Menedżer baru koktajlowego w Edynburgu będzie dziś rozmawiał z policją w sprawie „katastrofalnej” kradzieży ponad dwumetrowego dziadka do orzechów sprzed jego lokalu.
W przedświątecznym koszmarze, który można określić jedynie jako totalny, osoba jadąca na rowerze elektrycznym zapewniła sobie miejsce na liście niegrzecznych osób, kradnąc w poniedziałek świąteczną statuetkę Miedzianego Kwiatu.
Na CCTV widać, jak kładą żołnierza na kolanach i odjeżdżają w noc George Street w kierunku St Andrew Square.
Rozmawiam z Wielka Brytania dziś wieczorem w Sky News menedżer Paul Paxton powiedział, że był to ogromny cios finansowy dla jego baru.
„Pojedynczy dziadek do orzechów kosztuje około 900 funtów za sztukę” – ujawnił.
Skradziony nazywa się Nolan, a jego „brat” Nelson pozostaje „cały i zdrowy”.
Stanowiły część świątecznej ekspozycji Copper Blossom na świeżym powietrzu, a Nelson został teraz przeniesiony do foyer.
Paxton powiedział, że będzie dzisiaj rozmawiał z policją na temat śledztwa, gdyż zgłoszono obserwacje „w okolicach Edynburga” później w noc zdarzenia.
Nolana, którego właściciel określił jako „masywnego”, zabrano około 22:10. Na nagraniu z monitoringu widać, jak złodziej usuwa posąg i przeciąga go na rower.
Jakby utrata dziadka do orzechów za 900 funtów nie była wystarczająco zła, stłuczony został także stół kosztujący setki funtów.
„To dość katastrofalna sytuacja” – powiedział Paxton.
Bar pierwotnie wystosował apel, w którym brzmiał: „Jeśli go zwrócisz, wszystko będzie dobrze”, ale przyznał, że nie spodziewa się powrotu Nolana w najbliższej przyszłości.
I choć „nigdy nie chciałby, żeby ktoś spotkał krzywdę”, powiedział Jayne Secker był trochę zawiedziony, że żaden świadek nie powiadomił jego ani jego personelu o kradzieży.
„Minęło około 12 lub 13 osób” – powiedział.
„Nawet gdyby ktoś wbiegł, mogłoby to pomóc. Nie był to szybki proces – spadł z roweru.
„Pojedynek jeden na jednego byłby cudowny”.


















