Około 700 żołnierzy brytyjskich zostało wysłanych na Cypr, aby pomóc w ewakuacji obywateli brytyjskich z Libanu, w obliczu rosnących obaw o wybuch wojny między Izraelem a Hezbollahem.
Sekretarz obrony John Healey, który wcześniej przewodniczył spotkaniu brytyjskiego komitetu ds. sytuacji nadzwyczajnych Cobra, zaapelował do wszystkich Brytyjczyków o natychmiastowe opuszczenie ogarniętego kryzysem kraju.
Dwa brytyjskie okręty wojenne są już w regionie i zostaną użyte, jeśli zostanie wydany rozkaz ewakuacji. Samoloty i śmigłowce Royal Air Force są również w gotowości.
Duża brytyjska baza wojskowa na Cyprze – RAF Akrotiri – byłaby ważnym punktem postoju.
Rozmieszczenie personelu wojskowego nastąpi w ciągu najbliższych godzin. Będą oni wspierani przez funkcjonariuszy Border Force i Foreign Office
Decyzja ta oznacza znaczące zintensyfikowanie działań Wielkiej Brytanii mających na celu przygotowanie się do potencjalnej operacji ewakuacyjnej na dużą skalę – złożonego i niebezpiecznego posunięcia, którego możliwość przewidywano od dawna ze względu na niestabilną sytuację na miejscu.
W oświadczeniu rządu opisano to jako „pierwszą fazę planów awaryjnych po znacznej eskalacji napięć między Izraelem a Hezbollahem w ostatnich dniach”.
Najnowsze informacje Izrael-Hezbollah: Główny dowódca Hezbollahu „zabity w Bejrucie”
Tysiące obywateli brytyjskich przebywa w Libanie.
Na znak rosnącego zaniepokojenia pan Healey opuścił wcześniej konferencję Partii Pracy, aby przewodniczyć spotkaniu ministrów, szefów wywiadów i dyplomatów Cobra.
„Wydarzenia z ostatnich godzin i dni pokazały, jak niestabilna jest ta sytuacja, dlatego nasz przekaz jest jasny: obywatele brytyjscy powinni natychmiast wyjechać” – powiedział minister obrony w oświadczeniu.
„Wciąż namawiamy wszystkie strony do wycofania się z konfliktu, aby zapobiec dalszym tragicznym stratom w ludziach. Nasz rząd zapewnia, że wszystkie przygotowania są na miejscu, aby wesprzeć obywateli brytyjskich, gdyby sytuacja się pogorszyła. Chcę podziękować brytyjskiemu personelowi, który jest rozmieszczany w regionie, za ich zaangażowanie i profesjonalizm”.
Niszczyciel typu 45 HMS Duncan i okręt pomocniczy Royal Fleet RFA Mounts Bay znajdują się już na wschodniej części Morza Śródziemnego, gotowe do mobilizacji.
To nie pierwszy raz w tym roku, gdy wojsko podejmuje działania przygotowawcze na wypadek potencjalnej ewakuacji obywateli brytyjskich z Libanu.
Zaledwie w zeszłym miesiącu ponad 1000 żołnierzy było w gotowości na Cyprze i w Wielkiej Brytanii, aby zmobilizować się, gdy napięcia gwałtownie wzrosły. Ten poziom gotowości został następnie złagodzony, ale teraz jest ponownie zwiększany, a kryzys jest znacznie poważniejszy.
W zeszłym tygodniu Izrael rozpoczął największą ofensywę przeciwko Hezbollahowi – wspieranemu przez Iran – odkąd obie strony wypowiedziały sobie wojnę w 2006 r. Skrzydło zbrojne Hezbollahu jest uważane przez rząd Wielkiej Brytanii za organizację terrorystyczną.
Operacja rozpoczęła się od zdetonowania tysięcy pagerów i krótkofalówek używanych przez tę grupę – choć Izrael nie potwierdził, że stał za tym tajnym atakiem hybrydowym.
Szybko przerodziło się to w otwartą wojnę, podczas której izraelskie odrzutowce przeprowadzały fale nalotów. Siły Obronne Izraela poinformowały, że zaatakowały stanowiska broni Hezbollahu i zabiły wielu wyższych rangą dowódców. Jednak setki osób zginęły, a tysiące zostały ranne, w tym kobiety i dzieci.
Dziesiątki tysięcy ludzi zmuszono do opuszczenia swoich domów w południowym Libanie.
Władze Izraela twierdzą, że celem operacji jest uniemożliwienie Hezbollahowi ostrzału północnego Izraela. Jest to działanie, które bojownicy podejmują już od dnia, w którym Hamas przeprowadził ataki na Izrael 7 października i które wywołały wojnę w Strefie Gazy.
Ataki Hezbollahu zmusiły dziesiątki tysięcy obywateli Izraela do opuszczenia swoich domów na północy Izraela. Rząd twierdzi, że chce umożliwić im powrót do domu – cel, który Hassan Nasrallah, przywódca Hezbollahu, obiecał udaremnić.
Izraelska operacja, która zadała Hezbollahowi dotkliwy cios, zwiększa prawdopodobieństwo, że Hezbollah wykorzysta swój arsenał rakiet o większym zasięgu rażenia do zaatakowania celów położonych głębiej na terytorium Izraela. Taki ruch niemal na pewno wywołałby izraelski atak lądowy.