Parlament jeszcze się nie zebrał, ale sir Keir Starmer wykorzystał ostatnie dni sierpnia, aby zaplanować najbliższe miesiące swojej kadencji premiera.
Najpierw były złe wieści – jego ostrzeżenie z ogrodu na Downing Street że sytuacja będzie się znacznie pogarszać, zanim zacznie się poprawiać, a jesienią tego roku trzeba będzie podjąć „bolesne” decyzje w postaci podwyżek podatków i cięć wydatków.
Po drugie, jego próbą było wlanie odrobiny nadziei w jego projekt i zrealizowanie wyborczego przesłania o zmianie – z wizytą w Berlinie aby mówić o „niepowtarzalnej dla pokolenia szansie” na „odwrócenie sytuacji w kwestii Brexitu”.
Polityka na żywo: Nowy traktat „bardzo skąpy w szczegóły”
Formą przemówienia pełnego optymizmu w obliczu ponurej sytuacji stała się umowa dwustronna między Wielką Brytanią a Niemcami, które negocjują pogłębienie więzi w dziedzinie bezpieczeństwa, obronności i handlu.
Byłoby to pierwsze tego typu spotkanie między Wielką Brytanią a jej największym partnerem handlowym w Europie. Obserwując stosunki między kanclerzem Schlozem a premierem, było jasne, że między tymi dwoma przywódcami panowała duża dobra wola i istniało wiele wspólnych płaszczyzn porozumienia.
Jak powiedział niemiecki premier na wspólnej konferencji prasowej w Berlinie: „Cieszę się z ogłoszenia Keira Starmera, że będzie dążył do resetu w stosunkach z Unią Europejską. Chcemy przyjąć tę rękę, która jest do nas wyciągnięta”.
Obie strony chcą sfinalizować umowę do końca roku. Krążą pogłoski, że sir Keir wróci do stolicy Niemiec prędzej niż później, aby podpisać traktat.
Bez wątpienia będzie to postrzegane i sprzedawane jako zwycięstwo polityczne i reset w stosunkach brytyjsko-niemieckich obciążony Brexitem.
Obaj przywódcy rozmawiali o nowych ramach prawnych, nad którymi pracują, aby lepiej koordynować działania w zakresie nielegalnej migracji. Sir Keir od dawna mówił o dostawach małych łodzi przepływających przez Niemcy.
Rozmawiano także o zacieśnianiu więzi handlowych i bezpieczeństwa, a także więzi kulturalnych i społecznych.
Wspomniano o współpracy w zakresie energii i łańcuchów dostaw – Sir Keir odwiedził fabrykę energetyczną Siemensa po konferencji prasowej, natomiast firma Number 10 stwierdziła, że chce „ambitnego porozumienia”, które „pogłębi dostęp do rynku”.
Ale jest oczywisty słoń w pokoju. Z jednej strony, Sir Keir naprawdę chce wypełnić swoją najważniejszą misję dla rządu – stać się najszybciej rozwijającą się gospodarką w G7 i wykorzystać tę jedyną w swoim rodzaju szansę na odbudowanie relacji z europejskimi partnerami.
Z drugiej strony jest to premier, który upiera się, że nie będzie żadnego rozwiązania Brexitu, wykluczając ponowne przystąpienie do Unii Europejskiej, jednolitego rynku i unii celnej za swojego życia.
Oczywiste jest, że Niemcy, Francja lub jakikolwiek kraj, który jest częścią jednolitego rynku, nie może uzyskać dostępu do dwustronnych umów handlowych – taki jest sens bycia w bloku handlowym UE. Czy to wszystko to tylko dużo ciepłych słów i gorącego powietrza?
Ponieważ znaczące ulepszenia w każdej umowie handlowej będą wiązać się z ustępstwami. Jedno wielkie żądanie ze strony Niemiec – w istocie powtórzone przez kanclerza Schloza na konferencjach prasowych – dotyczy program mobilności młodzieży między Wielką Brytanią a innymi krajami europejskimi.
Kiedy zapytałem o to Sira Keira na konferencji prasowej, wyraźnie to wykluczył, mówiąc mi: „Nie mamy planów dotyczących programu mobilności młodzieży, ale mamy plany zacieśnienia relacji między nami a UE”.
Później powiedział reporterom, że nie wyklucza ustanowienia jakiegoś systemu dla innych powiązań, na przykład wymiany studenckiej. Swoboda przemieszczania się jest wciąż czerwoną linią, ale wymiany ograniczone czasowo być może nie.
To ma znaczenie, ponieważ trafia w sedno tego, jak wygląda bliższa relacja. Jeśli premier chce zamienić ciepłe słowa w prawdziwe działanie, konieczne będą ustępstwa, a w środę kanclerz Schloz wyraźnie przedstawił jedną z takich możliwych umów.
Jak twierdzą brytyjscy urzędnicy, oba kraje mogą podjąć pewne działania, na przykład ułatwić Wielkiej Brytanii dostęp do rynków niemieckich, np. poprzez stworzenie korzystnych porozumień, które usuną bariery regulacyjne i umożliwią brytyjskim firmom udział w procesach przetargowych.
Ale jest to raczej doraźne działanie niż prawdziwa reforma.
W kraju jest wielu, którzy będą twierdzić, że jeśli Sir Keir naprawdę chce resetu, powinien ponownie rozważyć Brexit, ponieważ byłby to namacalny sposób na usunięcie barier handlowych i pójście w kierunku wzrostu gospodarczego, który leży u podstaw całego jego projektu. Ale w tej kwestii premier mówi, że nie ustąpi.
Pod koniec roku będziemy mieli znacznie lepsze pojęcie o tym, co sir Keir może osiągnąć, zmieniając ton, a nawet treść, w postaci pierwszego dwustronnego traktatu między Niemcami a Wielką Brytanią.
Ale w tej chwili trudno uwierzyć, że te ciepłe słowa przełożą się na realne korzyści dla brytyjskiej gospodarki.