„Zdruzgotana” rodzina kibica Sheffield United, który zginął potrącony przez samochód w drodze na mecz, złożyła hołd „wszechstronnie dobremu człowiekowi”.
Inżynier komputerowy Jordan Hattersley, lat 36, doznał kontuzji, gdy szedł z ojcem, młodszym bratem i siostrą do Bramall Lane, aby obejrzeć grę Blades Sunderland w dniu 29 listopada.
Policja podała, że czerwony Lexus jechał Suffolk Road w kierunku Queens Road, gdy do kolizji doszło około 19:25.
Pan Hattersley został zabrany do szpitala z poważnymi obrażeniami i zmarł w szpitalu na początku tego miesiąca.
On i jego żona Kirsty, która miała sześcioletniego syna Freddiego, byli razem przez 13 lat, zanim pobrali się w Cypr w tym roku.
Opisała swojego męża jako „wszechstronnie dobrego człowieka”, który robił wszystko, co w jego mocy, aby pomagać innym.
„Myśleliśmy, że mamy czas. Powinniśmy byli mieć czas. Byliśmy u szczytu naszego związku, w siódmym niebie i po prostu na haju, a wszystko zostało zniszczone w ułamku sekundy” – powiedziała.
Pan Hattersley ze wsi Treeton w Południowe Yorkshireurodził się w Sheffield, a jako nastolatek przeprowadził się do Rotherham – podała policja.
Wychowywał się jako fan Sheffield United i od najmłodszych lat posiadał bilet okresowy.
Jego ojciec, Richard Hattersley, powiedział, że jest naprawdę wdzięczny innym kibicom, którzy zatrzymali się, aby pomóc i wesprzeć rodzinę na miejscu zdarzenia.
Przeczytaj więcej ze Sky News:
Nie żyje piłkarz reprezentacji Anglii, występujący na mistrzostwach świata w 1966 roku
Tysiące ludzi gromadzi się w Stonehenge podczas przesilenia zimowego
Powiedział: „Jordan był oddany Sheffield United. To było jego główne wyjście po rodzinie. Podążał za swoją pasją, a na meczach był inspiracją i wzorem do naśladowania dla swojego brata i siostry. Wszyscy jesteśmy zdruzgotani jego stratą .”
Wdowa po Hattersleyu powiedziała, że rodzina poczuła pewne pocieszenie, oddając jego narządy i ratując inne rodziny przed smutkiem, z jakim się teraz borykają, i dodała: „W te Święta Bożego Narodzenia otrzymał dar życia”.
Pochwaliła także personel oddziału intensywnej terapii Północnej Szpitala Ogólnego za sposób, w jaki próbowali ratować jej męża i opiekowali się rodziną.
„Kupiliście nam cenny czas spędzony z Jordanem i szansę na pożegnanie, za co ja i jego rodzina będziemy wiecznie wdzięczni” – powiedziała.
Policja w dalszym ciągu apeluje o świadków kolizji, a szczególnie zależy jej na przesłuchaniu każdego, kto może posiadać istotne nagrania z kamer samochodowych, które mogłyby pomóc w dochodzeniu.