Złoty zegarek podarowany kapitanowi łodzi, która uratowała pasażerów Titanica, został sprzedany za rekordową kwotę 1,56 miliona funtów.
18-karatowy zegarek kieszonkowy Tiffany & Co został podarowany kapitanowi Arthurowi Rostronowi przez trzy wdowy po znanych i zamożnych biznesmenach, którzy zginęli w wyniku zatonięcia statku w 1912 roku.
Kapitan Rostron pomógł uratować kobiety wraz z setkami innych pasażerów, kiedy zmienił kurs swojego statku Carpathia po tym, jak wkrótce usłyszał wezwanie pomocy z Tytaniczny po tym jak uderzył w górę lodową.
Zegarek został w sobotę sprzedany prywatnemu kolekcjonerowi w USA przez aukcjonerów Henry Aldridge and Son z Wiltshire, którzy uiścili najwyższą w historii opłatę za pamiątki po Titanicu.
Poprzedni rekord został ustanowiony w kwietniu, kiedy inny złoty zegarek kieszonkowy odzyskany z ciała najbogatszego człowieka na statku, Johna Jacoba Astora, został sprzedany w tym samym domu aukcyjnym za 1,175 mln funtów.
Astor zmarł w wieku 47 lat, kiedy statek zatonął, po tym, jak zobaczył swoją nową żonę Madeleine w łodzi ratunkowej.
Przeczytaj więcej:
Bilety na Glastonbury wyprzedają się w 35 minut
Rzadka moneta Roosevelta z 1975 r. została sprzedana na aukcji za ponad 500 000 dolarów
Według domu aukcyjnego pani Astor była jedną z wdów, które podarowały kapitanowi Rostronowi jego zegarek podczas lunchu w rodzinnej rezydencji przy Piątej Alei w Nowym Jorku.
Napis na nim głosi: „Przedstawiony kapitanowi Rostronowi z wyrazami serdecznej wdzięczności i uznania dla trzech ocalałych z Titanica 15 kwietnia 1912 r., pani John B Thayer, pani John Jacob Astor i pani George D Widener”.
Prowadzący aukcję Andrew Aldridge powiedział: „Przedstawiono go głównie w dowód wdzięczności za odwagę Rostrona w uratowaniu życia tych 700 osób, ponieważ bez pana Rostrona tych 700 osób by nie dotarło”.
Skrzypce, na których grano, gdy statek zatonął, utrzymywały poprzedni rekord przez 11 lat, po tym jak zostały sprzedane za 1,1 miliona funtów w 2013 roku.
W wyniku uderzenia Titanica w górę lodową zginęło ponad 1500 osób, a jedynie 705 przeżyło.