Wreszcie widzimy wygląd dowodów – i nie wygląda to świetnie dla Donalda Trumpa.
Sprolony wiadomość urodzinowa Trump rzekomo wysłany do skazanego przestępcy seksualnego Jeffreya Epstein został zwolniony przez Demokratów.
List, otoczony ręcznie rysowanym zarysem czegoś, co wydaje się być kobietą, nosząc imię Trumpa i rzekomo jego podpis, zawiera tekst: „Pal jest cudowną rzeczą. Wszystkiego najlepszego – i może każdego dnia być kolejnym cudownym sekretem”.
Domniemana notatka zawsze miała wątpliwośćdopóki legalna książka urodzinowa pozostała niepublikowana. Teraz jest większa pewność.
Trump wielokrotnie zaprzeczał wszelkim stowarzyszeniu, mówiąc: „Nigdy w życiu nie pisałem zdjęcia. Nie rysuję zdjęć kobiet”.
Wzmacni to pytania dotyczące jego przyjaźni z Epsteinem i sugestie dotyczące niewłaściwego zachowania. Prezydent USA zaprzecza wszelkim wykroczeniom.
W pozwaniu wydawców Wall Street Journal adwokaci Trumpa argumentowali, że „nie istnieje autentyczny list lub rysunek”.
Spodziewaj się, że argumenty dotyczące autentyczności będą kontynuowane – dochodzenia kryminalistyczne, które wie, ustanowią pochodzenie obrazu podpisanego „Donalda”.
Przeczytaj więcej od Sky News:
Trump zagraża „wojnie” z Chicago
Mężczyzna oskarżony o próbę zabójstwa Trumpa na rozprawę
To, co nie ma wątpliwości, to przyczepność, jaką pożyczy Wzywa do pełnej wersji plików Epstein. Książka urodzinowa przekazana Komitetowi Kongresu zredagowało nazwiska i twarze kobiet i nieletnich.
Rysowanie i jego publikacja są trudnym dowodem, który jeszcze trudniej jest prezydentowi płakać „mistyfikacji”.
A jednak na pewno to zrobi. Przyznanie się, że obraz został narysowany przez własną rękę, byłoby przyznanie się do kłamstwa, które wiąże go mocniej ze skandalem, który go prześladuje.
Pierwszym widokiem rysunku jest jeden rozwój tej historii, ale nie jest jedyny. Prawnicy Epstein Estate napisali w liście motywacyjnym do komitetu, że nie są świadomi istnienia „listy klientów zaangażowanych w seks, akty seksualne lub handel seksualny ułatwiony przez Jeffreya Epsteina”.
To jest ich słowo dla konsumpcji publicznej.
Będą świadomi, podobnie jak w Białym Domu, że w tej historii opinia publiczna wolałaby zdecydować.