Futbol uniwersytecki jest nieprzewidywalny i zachwycający, dlatego żyjemy tym, co dzieje się w soboty. Siódma sobota sezonu 2024 nie zawiodła – od pojedynku w pierwszej piątce, który sprostał oczekiwaniom, po ekscytujący powrót późnym wieczorem w Dolinie Śmierci.
W każdą niedzielę będę publikować moje najciekawsze wnioski z weekendu futbolu uniwersyteckiego. Będę podkreślać najciekawsze historie, śledzić zawodników College Football Playoff i szczególnie wyróżniać występy indywidualne i zespołowe, które zasługują na uwagę.
Oto moje najważniejsze wnioski z tygodnia 7:
1. Oregon wygrał grę roku (jak dotąd).
Zawsze jest dla mnie zdumiewające, gdy gra o potworze potrafi sprostać oczekiwaniom, i właśnie to wydarzyło się w sobotni wieczór na stadionie Autzen. W wygranym 32:31 meczu Oregonu z Ohio State doszło do siedmiu zmian prowadzenia i prawie tysiąca jardów ataku w sumie. W tym meczu było wszystkiego po trochu, od wyrzucenia gracza po opluciu przeciwnika (!) po wątpliwe decyzje sędziów na początku i na końcu meczu. Dana Lanninga odniósł swoje pierwsze zwycięstwo nad przeciwnikiem z pierwszej piątki i seniorem z szóstego roku Dillona Gabriela mógł mieć swój moment Heismana. Gabriel i reszta ofensywy z Oregonu spisali się w dużej mierze spektakularnie w meczu przeciwko osławionej obronie stanu Ohio, która wkroczyła w sobotę. Szalone jest to, że Ducks powinni wygrać jeszcze większą różnicą; pozostawili punkty na tablicy po nieudanym dodatkowym punkcie, nieudanej konwersji dwóch punktów, niecelnym rzucie z gry i wspomnianej karze za plucie, która zapewniła Oregonowi przewagę w sytuacji bezbramkowej. Jednak w sobotę Ducks byli lepszą drużyną na boisku i pomimo pewnych błędów znaleźli sposób na odniesienie największego jak dotąd zwycięstwa w sezonie, co sprawia, że ich droga do College Football Playoff jest całkiem prosta. Być może nie będzie to jedyny raz, kiedy te dwie drużyny zmierzą się ze sobą w tym sezonie.
2. Obrona stanu Ohio zawiodła Buckeyes.
Nadal czuję się naprawdę dobrze z powodu przestępstwa w stanie Ohio, nawet pomimo fatalnego zarządzania zegarem pod koniec gry (co w dużej mierze wynika z Dzień Ryana — chociaż doświadczony rozgrywający też nie powinien popełniać takich błędów.) Mam jednak istotne pytania dotyczące stanu obrony Buckeye po meczu Jima KnowlesaZałoga pozwoliła na w sumie 496 jardów ataku do Oregonu. Był to motyw przewodni tej obrony podczas najważniejszych meczów ostatnich lat (co oczywiście zbiega się z głośnymi porażkami, jakie Day poniósł jako główny trener). W ciągu ostatnich czterech sezonów Ohio State dwukrotnie przegrało z Oregonem i trzykrotnie z Michigan. W pięciu meczach Buckeyes zdobyli łącznie dwa worki. Mają utalentowanych zawodników po tej stronie piłki, ale nie wywierają niezbędnej presji na rozgrywających przeciwnika, a obrońcy tacy jak Denzela Burke’a dostają bicie w tył. Ofensywa drużyny Ohio State spisał się na tyle dobrze, że w sobotę w Eugene zwyciężyła, ale obrona nie osiągnęła poziomu mistrzowskiego. Czy do stycznia sytuacja może się poprawić na tyle, aby zapewnić Buckeyes udział w meczu o tytuł mistrza kraju? Będziemy musieli poczekać i zobaczyć.
3. Kalena DeBoera czeka kolejny niewygodny tydzień w Tuscaloosa.
To dobrze dla Alabamy, że Crimson Tide nie przegrała z Karoliną Południową, pomimo wielu okazji, jakie Gamecocks mieli, aby wrócić i wygrać w końcówce. Jeśli jednak jesteś drużyną, która tydzień temu przegrała z Vanderbiltem, naprawdę chciałbyś wygodnie wygrać mecz z słabszą drużyną… a to wcale nie miało miejsca w sobotę na stadionie Bryant-Denny. Przeciwnik ponownie pokonał drużynę Tide, ponieważ jej obrona pozwoliła Karolinie Południowej na konwersję prawie 50 procent trzecich upadków w tygodniu, po tym jak Vanderbilt pozwolił na konwersję dwóch trzecich trzecich upadków. Istnieją uzasadnione problemy z obroną Bamy i jeśli Alabama będzie nadal grać w ten sposób, nie przejdzie do play-offów.
Część rozczarowania pierwszym sezonem DeBoera w Alabamie można wytłumaczyć wyłącznie jego poprzednikiem. Bez wątpienia byliśmy rozpieszczani Nicka Sabana. Jego zespoły zawsze należały do najlepszych w kraju; nigdy nie odbudowywali, ponieważ zawsze ładowali się ponownie. Każdego roku poprzeczka była niesamowicie wysoka i zespoły Sabana prawie zawsze ją pokonywały. DeBoer wiedział, że znajduje się w sytuacji, w której zastąpi legendę, ale nie jestem pewien, czy zdawał sobie sprawę, jak by to było podążać za kimś, kto ustanowił standardy sukcesu, które tak trudno jest dziś powtórzyć w futbolu uniwersyteckim. Fani Alabamy nie będą zbyt cierpliwi po kolejnym frustrującym występie, nawet jeśli ten obejmował ucieczkę ze zwycięstwem.
4. Vandy pozostaje drużyną Ameryki — a to dobra drużyna piłkarska.
Tydzień po zdenerwowaniu Alabamy pierwszym w historii zwycięstwem Vanderbilta nad drużyną nr 1 w ankiecie AP, Commodores pokonali Kentucky z dwucyfrową przewagą słabszych zawodników. Diego Pawia i spółka zrobili to ponownie i zrobili to pomimo, jak nazwałby to Saban, trutki na szczury, którą znosili przez cały tydzień. Byli ulubieńcami narodu po oszałamiającym zamieszaniu w Alabamie i zgodzili się na praktycznie każdą możliwą prośbę o rozmowę kwalifikacyjną. Sam Pavia zabiegał o nowe umowy z NIL i uruchomił podcast. A mimo to nadal skupiali się na prawdziwym futbolu! Zespół 'Dores nigdy nie przegrywał w sobotnim meczu i utrzymywał się bardzo solidnie po obu stronach piłki. Nie żeby ktokolwiek, kto oglądał zwycięstwo Bamy, tak pomyślał, ale czuję potrzebę podkreślenia, że Vandy nie jest kapryśna. To dobra drużyna piłkarska, która nie jest już workiem treningowym reszty SEC, co jest zarówno niesamowite do zobaczenia, jak i teraz nagle trochę przerażające dla drużyn, które realizują swoje harmonogramy. Commodores mogą być trudnym wyzwaniem dla Teksasu, LSU i Tennessee w drugiej połowie sezonu… czego nie spodziewałem się napisać miesiąc temu! Jak nie być romantycznym w stosunku do tego sportu?
5. Czas oddać wybieg Jamesowi Franklinowi.
Nie, ale poważnie! Nadszedł czas na budowę nowego, dłuższego pasa startowego na lotnisku State College i nazwanie go imieniem Franklina! Zwycięstwo nad USC było na tyle imponujące, że stanowiło odpowiedź na skargę trenera złożoną w tym tygodniu. Widzieliśmy, jak Nittany Lions przegrywali takie bliskie mecze pod wodzą Franklina; rozpoczynając sobotę, przegrali pięć z ostatnich sześciu meczów na jedno posiadanie w rozgrywkach ligowych. To zwycięstwo nie było łatwe do zdobycia, o czym świadczą bohaterskie statystyki Tylera Warrena. Dowiedzieliśmy się wiele o drużynie Nittany Lions, kiedy w drugiej połowie ponownie podjęli walkę, tracąc 14 punktów, aby wygrać po dogrywce. Nie jestem gotowy powiedzieć, że są lepsi od Oregonu czy Ohio, ale ich pułap wydaje się teraz wyższy niż jeszcze tydzień temu.
6. Tennessee może nie być zbyt dobre!
Dobra wiadomość zarówno dla Alabamy, jak i Tennessee jest taka, że jeden z tych nieudanych programów odniesie niezłe zwycięstwo w przyszły weekend. Trzecia sobota października przychodzi w odpowiednim momencie i nie ma znaczenia, czy żadna z drużyn nie gra w tej chwili szczególnie dobrze. Zespół Vols miał ogromne trudności z drużyną z Florydy, która w pewnym momencie sezonu ma rozstać się ze swoim głównym trenerem; Gators nie zdobyli żadnego punktu w sezonie, ale daleko im do czołówki rankingów SEC, a pokonanie ich przez drużynę kalibru CFP nie powinno wymagać dogrywki. Tennessee nie przejdzie do fazy play-off, jeśli będzie grać tak jak przez ostatnie dwa tygodnie; Jest tak wiele do wzmocnienia zarówno po stronie ofensywnej, jak i defensywnej, że nawet nie wiadomo, od czego zacząć. Czas na Josh Heupel to zarób te duże pieniądze i zabierz się do pracy.
7. Kto jest zespołem do pokonania w Wielkiej Dwunastce?
Czy to 6-0 BYU, prowadzone przez żydowskiego rozgrywającego Jake’a Retzlaffa? A może to stan Iowa, 6:0 po raz pierwszy od 1938 roku? Zarówno Cougars, jak i Cyclones mają bilans 6:0 i obecnie w trójstronnym remisie znajdują się na szczycie Wielkiej 12-tki z Texas Tech — to kolejna drużyna, której nie jestem pewien, czy ktokolwiek przewidziałby, że będzie walczył na konferencji przed rozpoczęciem sezonu. Mówiłem to już wcześniej i powtórzę jeszcze raz: wyścig Big 12 będzie najbardziej fascynującym wyścigiem konferencyjnym roku. Zespoły w tej lidze są tak zgrupowane i wyrównane, że każdego dnia wydaje się, że każdy jest w stanie pokonać każdego. (No cóż, z wyjątkiem aktualnej wersji Utah. Nie sądzę, żeby Utes byli w stanie w tym momencie pokonać którąkolwiek z drużyn z pierwszej połowy.)
Na czele tabeli znajdują się trzy drużyny, a pięć drużyn ma jeden mecz do tyłu. Uważam, że każdy z nich ma szansę dostać się do meczu o mistrzostwo Wielkiej 12 — tak, nawet stanu Arizona, drużyny, która przekroczyła już łączną liczbę zwycięstw przedsezonowych (weź to, Vegas!) i jest jedną z największych niespodzianek w kraju. Jest dopiero październik i być może ta liga zakończy się kanibalizacją ze szkodą dla swoich szans w CFP, ale zapowiada się wyjątkowo szalona jazda.
8. Pitt ma bilans 6:0 po raz pierwszy od 1982 roku, kiedy Dan Marino grał w Panthers.
Pantery schodzą nieco poza radar, w dużej mierze z powodu innych wątków w ACC. Mamy Miami i jego bohaterstwo w późnych fazach gry, dzięki którym pozostaje niepokonane. Mamy katastrofalny sezon w Tallahassee i odrodzenie Clemsona po porażce z Gruzją w pierwszym tygodniu. Te zespoły wysysają dużo tlenu z pomieszczenia. Nie należy jednak ignorować Pitta, który w sobotę pokonał Cala obroną, ale ogólnie wygrywał atakiem prowadzonym przez rozgrywającego pierwszego roku w czerwonej koszuli Czyli Holsztynktóry był wspaniały. Po kilku latach letargicznych przestępstw, Pata Narduzziego zatrudniony Kade’a Bella z Zachodniej Karoliny i najwyraźniej dał mu swobodę. Przestępstwa Bella są zabawne, wybuchowe i agresywne, a obserwowanie, jak Pitt staje się jednym z najpowszechniejszych ataków w ACC, było świetną zabawą. A tak przy okazji, Narduzzi w drugiej kwarcie meczu przeciwko Calowi rzucił się na czwarte miejsce w głębi własnego terytorium… i został nagrodzony przyłożeniem z 72 jardów Desmonda Reida. Tak więc nawet Narduzzi bierze udział w zabawie w tym sezonie, co było niesamowite.
9. Czy Lincoln Riley może zmienić sytuację w USC?
Riley przegrał obecnie osiem z ostatnich 13 meczów jako główny trener Trojans. Druga połowa poprzedniego sezonu to w zasadzie swobodny spadek, co było dość szokujące, biorąc pod uwagę, że na rozgrywającym miał aktualnego zwycięzcę Heisman Trophy. Jednak ten sezon może być jeszcze bardziej frustrujący, z powodu porażek z Michigan, Minnesotą i Penn State w meczach, które USC z łatwością mogło wygrać. Należy wskazać wiele kwestii, począwszy od powolnych startów i błędów w defensywie, a skończywszy na grze liniowej i problemach z zarządzaniem zegarem. Większy problem polega na tym, że to trzeci sezon Riley w USC i nie jest jasne, czy dobrze pasuje. Ofensywy Rileya były w dużej mierze dobre (tak jak powinny), ale zwlekał o jeden sezon ze zmianą koordynatora obrony, co kosztowało go potencjalny wyjazd do CFP w 2022 roku i ponad kilka porażek w ciągu tenuta. Wszczynał bójki z mediami z powodu pozornie łagodnych pytań. I nie prowadzi rekrutacji na poziomie, jakiego można by oczekiwać od USC, gdyby walczyło o tytuły krajowe (a to właśnie powinno robić). Nie powiem, że Riley jest w trudnej sytuacji (jeszcze), ale staje się to sytuacją wymagającą monitorowania dalszych postępów.
10. Do końca przyszłego weekendu powinniśmy wyłonić najlepszą drużynę w kraju.
Poza sezonem wszyscy zakreśliliśmy 12 i 19 października jako ważne daty sezonu futbolu uniwersyteckiego 2024. Chociaż nie znaliśmy konkretnych rankingów, wiedzieliśmy, że mecze Oregon-Ohio State i Georgia-Texas będą niezwykle ważnymi meczami. Wygląda na to, że obaj znajdą się w pierwszej piątce pojedynków i zanim w przyszły weekend w Austin zegar wybije zero, powinniśmy dobrze poznać kolejność dziobania w sporcie – przynajmniej na razie. To był szalony sezon na równi z rokiem 2007 (nasz zwykły punkt odniesienia dla szaleństwa), który dostarcza nam kilku burz polowych tygodniowo. Dlatego sądzę, że powinienem zachować ostrożność w przypadku jakichkolwiek ostatecznych stwierdzeń na temat najlepszych drużyn w tym sezonie. Wydaje się, że jest kilka naprawdę dobrych drużyn – witajcie, Oregon i Ohio State – ale mają one swoje wady. Gruzja ma swoje problemy. Alabama ma kilka rażących wad. W zeszłym tygodniu Penn State wskoczyło do pierwszej piątki rankingu AP, ale nie wiem, czy w tym sezonie znajduje się w czołówce tego sportu.
Teksas wydaje się być najbardziej wszechstronną z czołowych drużyn, ale Longhorns tak naprawdę nie zostały jeszcze przetestowane, szczególnie w defensywie ze względu na anemię w ataku w Michigan i Oklahomie w tym sezonie. Zobaczymy, czy Gruzja będzie w stanie dać im szansę — myślę, że „Dawgs” mogą to zrobić, nawet na trasie — ale przynajmniej po zdobyciu wiedzy dowiemy się wiele o Teksasie i Gruzji dużo o stanie Ohio i Oregonie. To powinno wyjaśnić skądinąd mroczny obraz tego sportu. Przynajmniej na razie.