3 obserwacje po tym, jak George odszedł z powodu kontuzji lewego kolana, Sixers ponieśli kolejną demoralizującą porażkę pierwotnie pojawił się NBC Sports Filadelfia
Sixers wciąż nie osiągnęli punktu zwrotnego.
W środowy wieczór ponieśli kolejną przygnębiającą porażkę, przegrywając z Grizzlies 117:111 i wracając do domu po wyjazdowym bilansie 0:3 z upiornym ogólnym bilansem 2:12 w tym sezonie.
Spotkanie zespołu w poniedziałkowy wieczór w Miami nie zainspirowało do zwycięstwa nad niedoborami Grizzlies, których kontuzjowani zawodnicy kontuzjowali Ja Moranta, Marcusa Smarta i Zacha Edeya. Memphis przesunęło się na 9-7.
Paul George opuścił mecz w trzeciej kwarcie z powodu przeprostu lewego kolana (więcej na ten temat poniżej).
Kyle Lowry otworzył wieczór na ławce rezerwowych z powodu nadwyrężenia prawego biodra. Tyrese Maxey wrócił po kontuzji prawego ścięgna podkolanowego. W swoim pierwszym meczu od 6 listopada rozegrał 20 minut i zdobył osiem punktów, trafiając 3 z 13 celnych strzałów.
Joel Embiid zanotował 35 punktów i 11 zbiórek. Jaren Jackson Jr. (25 punktów) i Desmond Bane (21) byli czołowymi strzelcami Grizzlies.
Sixers rozpoczną w piątkowy wieczór trzymeczowy mecz z Nets i będą kontynuować sezon, który szybko pogrążył się w mroku.
Oto obserwacje dotyczące ich porażki z Memphis:
Znacznie ulepszony Embiid
Pierwsze minuty nie były zachęcające dla Embiida.
Około 30 sekund w nocy został pozbawiony piłki podczas jazdy. Niedługo potem Memphis dołączył do Embiida, który na próżno szukał otwartych kolegów z drużyny, po czym po upływie 24 sekund oddał bardzo długi, wykonany z powietrza hak z haka. Klasnął w dłonie z frustracji.
Embiid po niezwykle rzadkim poniedziałkowym wieczorze bez rzutów wolnych doprowadził do czterech faulów w pierwszej kwarcie. Sixers zadbali o to, aby wcześnie zapewniał mu regularne ataki po wznowieniu gry i kontakt z izolacją, dzięki czemu w pierwszej kwarcie zdobył 10 punktów, w tym przeskakujący skok nad Jacksonem. W ataku z pewnością nie było głośno przez cały mecz, ale Embiid wyglądał na znacznie bliższego normalnego, jeśli chodzi o agresywne dążenie do zdobycia gola.
Embiid oddał także znacznie lepsze strzały ze średniego dystansu niż podczas trzech poprzednich występów w tym sezonie, co zawsze pomaga.
Udało mu się rozegrać rekordowe w sezonie 35 minut, wliczając w to całą trzecią kwartę. Embiid pokuśtykał na ławkę rezerwowych z czasem 3:29 i zajął czwarte miejsce po tym, jak uderzył Jacksona prawym kolanem, ale pozostał na boisku do końca meczu.
Maxey bardzo limitowany
Główny trener Sixers, Nick Nurse, powiedział to reporterom przed meczem w Memphis Maxey miałby „dość krótkie” ograniczenie minut. On nie żartował.
Maxey zagrał pierwsze 5 minut i 29 sekund pierwszej kwarty. I tak było w pierwszej połowie, a po przerwie nie wrócił do formy.
Maxey rozpoczął zdobywanie punktów wbitym w pole piłką po odrzuceniu piłki Embiida, ale ponownie strzelił gola z gry dopiero w czwartej kwarcie. Sixers rozpoczęli 0 na 8 z trzech punktów, a Maxey miał trzy z tych niecelnych trafień.
Oczywiście Jared McCain strzelił z dystansu po raz pierwszy z dystansu. Debiutant w środę zanotował szósty z rzędu mecz, w którym zdobył 20 punktów, a także zanotował pięć asyst, najwięcej w drużynie.
Zagrał przez całą pierwszą kwartę, a w niektórych składach z dużą liczbą ławek pełnił funkcję głównego obrońcy. Wydawało się, że Nurse szuka czegoś, co może zadziałać, wykorzystując w pierwszej połowie 11 zawodników.
Sixers mieli zbyt wiele załamań w defensywie, zarówno na połowie kortu, jak i w przejściach, przez co nie potrafili zachować niezbędnej koncentracji i dbałości o szczegóły. Strzelec wyborowy Grizzlies, Luke Kennard, na początku drugiej kwarty trafił dwie kolejne trójki z rzędu i trafił w obie bramki. Następnie sfałszował pompę, poprowadził linię bazową i spowodował zamieszanie w obronie Sixers, co doprowadziło do trzeciego rzutu rożnego Jaya Huffa.
Bane znalazł swojego skoczka w drugiej kwarcie i oddał kilka dobrze bronionych strzałów, a Sixers do przerwy mieli 10-punktową przewagę. George zdobył tylko dwa z 53 punktów przy skuteczności 1 na 6.
George odchodzi, kłopoty Sixers pogłębiają się
Niecałą minutę po rozpoczęciu trzeciej kwarty George wyszedł. Po odbiciu w defensywie kuśtykał niezdarnie i wrócił do szatni Sixers. Guerschon Yabusele zmienił się.
George nie wrócił i Sixers nazwali później jego kontuzję „przeprostem lewego kolana”. 34-latek nadmiernie wyprostował to samo kolano w tym samym okresie przygotowawczym i zdiagnozowano u niego siniak kości, który spowodował, że opuścił pierwsze pięć meczów Sixers w sezonie zasadniczym. Sixers będą mieć nadzieję na potwierdzenie, że ten konkretny problem jest niewielki.
Yabusele (17 punktów, skuteczność 6 z 8 celnych) nie miał nic przeciwko dłuższej serii w trzeciej kwarcie. Pierwsze sześć punktów Sixers w tym okresie zdobył dzięki dwóm skoczkom długodystansowym.
W trzeciej kwarcie Embiid i Yabusele przejęli inicjatywę w ataku, ale wydawało się, że Sixers będą mieli trudności, gdy do gry dołączy ich wielki zawodnik All-Star. Rzeczywiście, Memphis dominowało pod wodzą Andre Drummonda na boisku na początku czwartej kwarty. Po wejściu Drummonda do środka Bane uderzył nad nim o krok do tyłu, co dało Grizzlies przewagę 105-89. Przewaga Memphis sięgała aż 20 punktów.
Sixers z opóźnieniem podnieśli poziom desperacji, zmniejszając deficyt do 115-111 po mocnym trafieniu Embiida, ale cudowny powrót do gry w ostatniej chwili w żadnym wypadku nie pasowałby do brutalnej kondycji drużyny. Mają teraz bilans 0-1, kiedy Embiid, George i Maxey pasują do swoich kompletów, i nie jest pewne, kiedy będą mieli w pełni siłowe trio gwiazd.