Nie można zaprzeczyć, Wetherłyżki puby stały się wszechobecnym brytyjskim posiłkiem. Zastawa z kwiatami, lekko lepkie stoły, kufle w specjalnych cenach po 4,12 lub 5,89 funta – lokale Tima Martina zajmują eksponowane miejsca na głównych ulicach, w centrach handlowych i na terminalach lotnisk, zaspokajając apetyt narodu na niedrogie piwo i kuchnię mikrofalową.
Nic więc dziwnego, że niezliczona liczba Amerykanów odwiedzających te wybrzeża uważa Łyżki za niezbędne doświadczenie w podróży po zabytkach kultury Wielkiej Brytanii. Pałac Buckingham przed lunchem, po południu Harry Potter World, a następnie wieczór w Four Candles, delektując się trzema małymi talerzami za skromne 14,99 funta.
Brytania rządzi, oczywiście.
Amerykańska influencerka Amber Kacherian jako ostatnia przekroczyła drzwi słynnych Spoons w poszukiwaniu autentycznej brytyjskiej kultury, po tym jak „wysoce rekomendowali” jej założenie przez „miejscowych mieszkańców Anglii”.
Amber, która pojawia się w swoim filmie wraz ze swoim partnerem, od razu jest pod wrażeniem wielkości i wspaniałości lokalu, zauważając znaczną odległość od toalet i opisując dywany jako „bardzo wyjątkowe”.
Para wykazała się godną podziwu śmiałością, wybierając całodniowy brunch z dodatkiem kaszanki, a także steku i pasztecika z nerkami.
Kiedy pojawia się jedzenie, Amber jest natychmiast zaskoczona pojawieniem się fasolki po bretońsku. Oboje zastanawiali się, co zrobić z sosem, ale dzięki pomocnej parze pobliskich gości w końcu zdali sobie sprawę, że miał on zostać wylany na ciasto.
Pomimo tego, że wystawiała jedzenie w większości pozytywne recenzje, Amber nie wydawała się pod wrażeniem kaszanki i krzywiła się, gdy jej próbowała.
Po posiłku duet podsumował swoje wrażenia kulinarne w dwóch słowach: „Autentyczny” i „kulturowy”.
Chociaż niektórzy Brytyjczycy mogą argumentować, że Spoons nie jest „autentycznym” brytyjskim pubem ze względu na jego status dużej sieci, nie można zaprzeczyć jego znaczeniu kulturowemu w Wielkiej Brytanii.
Amerykańskich gości zachwyciła także atmosfera i otoczenie towarzyskie pubu.
Amber zauważyła, że choć w Ameryce panuje szybkie tempo, doceniła luźniejszą atmosferę w Wielkiej Brytanii, mówiąc: „Tutaj ludzie… chodzą do restauracji, siedzą, piją piwo i rozmawiają godzinami.
„To wspaniała rzecz w tej kulturze. W Ameryce zawsze się spieszymy, ale tutaj jest po prostu miło i spokojnie”.


















