Angela Rayner została wezwana przez właściciela pubu, który twierdzi, że jego firma ponosi ogromne straty.
W tym tygodniu publicyści mają zamiar przepytywać parlamentarzystów w związku z nalotem podatkowym, który uderzy w branżę, oraz nadchodzącą ustawą o prawach pracowniczych, która pogorszy sytuację.
„Nasza firma działa już od 50 lat i zamierzamy działać przez kolejne 50, ale wygląda na to, że (rząd) w ogóle nie przejmuje się hotelarstwem, handlem detalicznym ani kimkolwiek, kto zatrudnia młodych ludzi”, właściciel pubu Philip Thorley powiedział BBC.
Thorley powiedział, że w wyniku polityki fiskalnej rządu jego firma – Thorley Taverns – która jest właścicielem 18 pubów, odnotuje gwałtowny wzrost podatków o 400 000 funtów.
W kolejnej gorzkiej pigułce to powiedział Pani Raynernowa ustawa o prawach pracowniczych spowoduje, że jego firma będzie zatrudniać mniej pracowników.
„Prawa pracownicze pierwszego dnia będą po prostu oznaczać, że będziemy zatrudniać mniej osób” – powiedział.
„Jaka jest zachęta do zatrudniania większej liczby osób i młodych ludzi? Jako pracodawca doceniam to, że za każdym razem, gdy przeprowadzam z kimś rozmowę kwalifikacyjną, ta osoba (również) przeprowadza rozmowę ze mną”.
Dodał: „Następnie w ciągu pierwszych kilku tygodni zdecydujemy, czy ich lubimy i czy podoba im się ta praca. Teraz jest to jednostronne”.
Odnosząc się do sprzeciwu pani Rayner wobec umów zerogodzinowych, pan Thorley dodał: „W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie oferujemy pracownikom dodatkowe godziny pracy. Jeśli ustawodawstwo będzie oznaczać, że godziny te będą musiały być wiążące umową na zawsze, po prostu nie będziemy w ogóle nie byłby w stanie tego zrobić, byłoby to niemożliwe”.
Jeszcze w tym tygodniu właściciele pubów udają się do parlamentu, aby przesłuchać parlamentarzystów w związku z ostatnimi zmianami wprowadzonymi przez rząd.
Zgodnie z nowymi przepisami pani Rayner puby będą musiały chronić swoich pracowników przed nękaniem ze strony „osób trzecich”, takich jak pijani goście.
Właściciele obawiają się, że mogą zostać pozwani, jeśli ktoś poczuje się urażony „podsłuchanymi rozmowami” klientów.
Brian Whiting, dyrektor naczelny WH Pubs, powiedział: „Jesteśmy bardzo dobrzy w kontrolowaniu naszych klientów, ale nie mogę kontrolować tego, co mówią”.