Argentyna podpisał umowę o wartości 300 milionów dolarów (229 milionów funtów) z Dania w ramach którego południowoamerykański kraj otrzyma 24 myśliwce F-16.
Pomimo wzmocnienia arsenału sił powietrznych, nabycie to prawdopodobnie nie będzie stanowić poważnego zagrożenia dla Obrona wysp przez Brytyjczyków.
Napięcia związane z posiadaniem Falklandy W ostatnich latach liczba ta wzrosła, a prezydent Argentyny Javier Milei zasugerował w tym roku, że jego rząd opracowuje „mapę drogową” mającą na celu odzyskanie suwerenności nad wyspą.
Jednak stan argentyńskich sił zbrojnych oznacza, że dodanie samolotów raczej nie pozwoli im znaleźć się w sytuacji, w której mogłyby wiarygodnie zagrozić suwerenności Wielkiej Brytanii.
Od dziesięcioleci inwestycje w siły zbrojne kraju maleją, a wydatki na ten cel w przeliczeniu na PKB spadły z 4,72 procent w 1978 r. do 0,4 procent w 2022 r. Argentynie od ponad dwóch dekad nie udało się przekroczyć bariery 1 procent wydatków.
Z kolei wydatki Wielkiej Brytanii na obronę utrzymują się na stosunkowo stałym poziomie około 2 procent rząd zobowiązał się do podniesienia do 2,5 procent, „gdy pozwolą na to warunki ekonomiczne”.
Gospodarka Argentyny pozostaje niestabilna, co było znaczącym czynnikiem w zwycięstwie wyborczym prezydenta Mileia, który skoncentrował się na cięciach w usługach publicznych.
Choć w rezultacie tych cięć nastąpiła pewna poprawa, to oczywiście nie sprzyjają one kosztownej modernizacji, która byłaby niezbędna, aby kraj stał się poważnym zagrożeniem dla brytyjskiej własności.
Po drugie, wyspa jest obecnie znacznie lepiej broniona niż w latach 70. XX wieku. Stacjonuje tam na stałe 1500 żołnierzy, w tym Patrole Royal Navy I Królewskie Siły Powietrzne mając przewagę powietrzną, obrona wyspy byłaby prawdopodobnie wystarczająco silna, aby odeprzeć każdą inwazję morską do czasu przybycia posiłków.
Zakup samolotów nie przyczynia się w żaden sposób do wzmocnienia potencjału wojsk lądowych, które przez lata były niedofinansowane i niedostatecznie wyszkolone.
Biorąc pod uwagę, że wyspa znajduje się 300 mil od wybrzeży Argentyny kontynentalnej, to argentyńska marynarka wojenna i wojsko musiałyby przeprowadzić nierealistyczne modernizacje, aby móc zagrozić istniejącej obronie wyspy.
Ponadto sprzęt ten jest kupowany od sojusznika z NATO po tym, jak został wyprodukowany przez firmę amerykańską, co znacznie ogranicza swobodę Argentyny w dysponowaniu nim według własnego uznania.
Analiza przeprowadzona przez UK Defence Journal głosiła: „Nawet mając F-16 w swoim arsenale, Argentyna nie ma budżetu na utrzymanie lub modernizację swoich sił zbrojnych w stopniu niezbędnym do wiarygodnego wyzwania regionalnego. Oprócz problemów finansowych, Argentyna zmaga się ze znacznymi ograniczeniami dyplomatycznymi. Ponieważ F-16 są produkowane w Ameryce, jakiekolwiek sensowne wykorzystanie tych samolotów wymagałoby zgody USA, zwłaszcza na konserwację i części. Ta zależność sprawia, że jest wysoce nieprawdopodobne, aby Argentyna mogła je wykorzystać przeciwko siłom brytyjskim bez napotkania poważnych przeszkód”.
Ich zależność od zgody Stanów Zjednoczonych w zakresie konserwacji i części zamiennych oznacza, że musieliby zmierzyć się ze znacznymi przeszkodami, gdyby chcieli ich użyć przeciwko Wielkiej Brytanii.
Choć zakup 24 samolotów F-16 może wydawać się imponujący, nie przyczynia się on jednak do zwiększenia wiarygodności Argentyny na arenie międzynarodowej.