Trener Irlandii Scott Bemand pożałował pierwszej połowy, w której „wszystko” poszło „w złą stronę”. jego zespół został pokonany 21:8 przez gospodarzy Kanady w turnieju WXV1 w Vancouver.
W drugiej kwarcie mecz nie przyniósł rozstrzygnięcia dla Irlandczyków, gdy wyrzucenie na śmietnik rekwizytów Lindy Djougang i Niamha O’Dowda zostało ukarane trzema próbami Kanadyjczyków, zanim goście wrócili do pełnego składu.
W rezultacie do przerwy Irlandia przegrywała 21:3, choć Bemand pochwalił swój zespół za to, że w drugiej połowie utrzymał Kanadę bezbramkową, a jedynym golem była próba Eimeara Considine’a.
„Ta grupa nie wie, kiedy zostaje pokonana. Pokazują warstwy odporności, której szukaliśmy i którą budowaliśmy” – powiedział trener Irlandii.
„Dziewczyny uzupełniły zapasy w przerwie, wyszły na boisko i wygrały drugą połowę 5:0”.
Kanada przystąpiła do gry po awansie na drugie miejsce w światowych rankingach, pokonując Francję w ostatni weekend i wygra turniej, jeśli pokona Anglię w ostatnim meczu w przyszły weekend.
Irlandia wciąż ma dynamikę – Breen
Po ich szokujące zwycięstwo nad mistrzami świata Nową Zelandią tydzień temu Irlandia rozpoczęła mecz obiecująco, wywierając presję na początku meczu.
Nie udało im się jednak przełożyć swojej wczesnej przewagi terytorialnej na punkty i Bemand powiedział, że analiza wideo meczu skupi się na tym.
„Mieliśmy w tym meczu okazje, którym się przyjrzymy. Wykorzystaliśmy kilka okazji w pierwszej połowie i w tym meczu mieliśmy rację.
„Kilka luźnych decyzji i decyzji o załamaniu, które kosztowały nas rzuty karne, które dały Kanadzie szansę i nagle tracimy trzy przyłożenia”.
Enya Breen, kapitan drużyny podczas nieobecności Edela McMahona spowodowanej kontuzją, pochwaliła „walkę”, jaką zespół pokazał pomimo porażki.
„Oczywiście kilka kluczowych momentów nie poszło po naszej myśli w pierwszej połowie i na początku zaczęliśmy walczyć od tyłu. Jestem niezwykle dumny z walki, którą pokazały dziewczyny” – powiedział irlandzki kapitan.
Irlandia zakończy swój turniej meczem z USA w przyszły weekend, a Breen upierał się, że pomimo sobotniej porażki zespół nabierze tempa w tym meczu.
„Dziś tego nie zmienia. W przyszłym tygodniu kontynuujemy pracę i budujemy”.