Rasmus Andersson i Mikael Backlund lubili towarzystwo Eliasa Lindholma. Szwedzi byli zacięci, gdy wszyscy grali razem dla Calgary Flames.
Jednak w czwartkowy wieczór Lindholm był wrogiem. I wykorzystał to, co najlepsze zarówno wśród swoich rodaków, jak i swojej byłej drużyny Flames, aby zamknąć a Zwycięstwo 4-3 po dogrywce za swoje Boston Bruins.
Zepsuło to kolejny powrót Flames, chociaż goście zdołali uratować punkt dzięki kolejnej mocnej trzeciej kwarcie – ich mocnemu znakowi rozpoznawczemu w tym roku.
Lindholm wygrał walkę o krążek za siatką, kradnąc ją Anderssonowi. Nakarmił Brada Marchanda, a kapitan Bruins oddał dwa strzały do bramkarza Flames, Dustina Wolfa, gdy Backlund próbował go powstrzymać.
Koniec gry.
Ale jeśli nie dla Znakomita gra Wolfa w drugiej połowie swoich pierwszych kolejnych startów w młodym sezonie Calgary Flames prawdopodobnie przegrałby ten mecz w regulaminowym czasie.
Powiązane: Doświadczony napastnik Flames Recall, gdy Anthony Mantha ląduje na kontuzjowanej rezerwie
W drugiej kwarcie sytuacja omal nie wymknęła się spod kontroli, ale 23-letni Wolf był bystry i w środkowym okienku wykonał tuzin 13 ze swoich 34 interwencji piekarza, po których Bruins wyszli na prowadzenie 3:1.
Wilk odegrał kluczową rolę w powrocie na trzecią tercję, co zapewniło im ważny punkt podczas wycieczki objazdowej na początku listopada, która następnie zatrzymywała się w Buffalo. Jegor Sharangovich strzelił gola po ataku w przewadze w trzeciej kwarcie z Marchandem w polu karnym, a następnie Nazem Kadri strzelił wyrównującego gola mniej więcej w połowie meczu, co zadecydowało o rozstrzygnięciu szwedzkiej rozgrywki w końcówce.
Bramkarz Calgary Flames spisał się znakomicie także w dogrywce. W ostatnich sekundach wykonał pierwszą obronę na Marchanda, ale kolejnej nie udało mu się wykonać.
To zasługa jego kolegów z drużyny, którzy zostali po prostu pokonani na ponownym spotkaniu.