James Wiseman doznał kontuzji nogi podczas bezkontaktowego kontaktu w środowy wieczór, niecałe kwadrans po swoim debiucie w drużynie Indiana Pacers.
Porażka jest ostatnią w historii 23-latka, którego karierę nękają kontuzje, odkąd Golden State Warriors wybrali go z numerem 2 w drafcie na rok 2020.
Wiseman opuścił środowy mecz z Detroit Pistons po tym, jak doznał kontuzji podczas cofania się po rzucie za trzy punkty z górnej części klawisza. Niezdarnie położył lewą nogę, po czym obejrzał się za siebie, jakby myślał, że ktoś nawiązał z nim kontakt. Nikogo tam nie było.
Następnie miał trudności z chodzeniem na środku kortu i potrzebował pomocy kolegi z drużyny Obi Toppina, aby utykać na podłodze. Natychmiast udał się do szatni Pacers i niemal natychmiast został wykluczony z meczu z kontuzją łydki. Dalsze szczegóły dotyczące kontuzji Wisemana nie były początkowo jasne.
Kolejna kontuzja Wisemana
Wiseman dołączył do Pacers poza sezonem, po spędzeniu ostatniego sezonu w Pistons. Swoje pierwsze ponad dwa sezony w NBA spędził w Golden State.
Kontuzje kolan i nadgarstków ograniczyły Wisemana do 39 meczów jako debiutant w doświadczonej drużynie Warriors. Następnie opuścił cały sezon 2021–2022 z powodu uszkodzenia łąkotki podczas walki Golden State o mistrzostwo NBA.
Warriors sprzedali Wisemana Pistons przed ostatecznym terminem wymiany w środku sezonu w 2023 roku i od tego czasu jest on czeladnikiem. W zeszłym sezonie rozegrał najwięcej akcji w swojej karierze w 63 meczach z Pistons, a poza sezonem dołączył do Pacers jako rezerwowy Mylesa Turnera.
Teraz wydaje się, że może stracić więcej czasu w niegdyś obiecującej karierze, którą i tak wykoleiły kontuzje.