Wschodzący Grizzlies gadali bzdury na najwyższym poziomie, ale w zeszłym sezonie sytuacja ucichła, gdy skład zdziesiątkowały kontuzje.
Głośni i bezczelni Grizzlies wrócili w środę, gdy ich zespół zadał Lakersom czwartą porażkę w pięciu meczach, a zaczęło się od Ja Moranta. Chodził tam i z powrotem z LeBronem Jamesem, wymieniając się wiadrami i każdy po zdobyciu gola wykonywał gest „za mały”. Po meczu Morant nie ustąpił, twierdząc, że nie jest fanem Lakers.
„Nie podobają mi się” Morant powiedział po meczu. „Znokautowali mnie w fazie play-off, a potem w zeszłym roku gadali jak szalone, kiedy byłem w zwykłym ubraniu… ale nie dzisiaj”.
Morant i LeBron okazywali sobie szacunek, choć żaden z nich się nie wycofał.
„Myślę, że zrobiłem coś «za małego» komuś, kto był za mały” – powiedział Morant za pośrednictwem Associated Press. „Wrócił i zrobił to z szacunkiem… Zrobił to i przed nikim się nie cofam. Nie obchodzi mnie, kim jesteś.
„Moim zadaniem było po prostu wrócić. Wziąłem wiadro i nadałem ton. Moi koledzy z drużyny mieli tego dość i widzicie, co się dzieje. Najlepszy pies w naszej lidze. Pokonasz najlepszego psa, kogo jeszcze się boisz?”
„Tylko dwóch chłopaków ze śródmieścia, którzy uwielbiają rywalizować” – powiedział James o bitwie z Morantem. „Wszyscy dorastaliśmy w ten sposób, bawiąc się na asfalcie, na zewnątrz i rywalizując na wysokim poziomie, gdy w pobliżu nie było kamer”.
Głębia i wysiłek Memphisa zapewniły im zwycięstwo 131-114. Obie drużyny miały niedobory kadrowe i drugiego najlepszego zawodnika — Lakersom brakowało Anthony’ego Davisa (kontuzja lewej pięty) i Rui Hachimury (choroba), natomiast Grizzlies byli bez Desmonda Bane’a (naciągnięcie skośne), Marcusa Smarta (skręcenie kostki) i Luke’a Kennarda (stopa) i GG Jackson (stopa) – ale Memphis było głębiej i zdobyło po 20 punktów od Moranta, Jarena Jacksona Jr. i Jaylena Wellsa, którzy zmierzali do zdobycia siedmiu punktów graczy dwucyfrowych.
Lakers zdobyli 39 punktów od ponadczasowego LeBrona, ale trener JJ Redick pochwalił wysiłek wszystkich innych zawodników, po czym wybiegł z konferencji prasowej.
Zajęło to osiem meczów.
Redick spisał się nieźle, dodając ruch i kilka sprytnych setów do ataku Lakersów, był fantastyczny. Być może jednak ostatecznie problem nie polega na tym, czy trenerem jest Redick, Darvin Ham czy Frank Vogel. Być może problemem jest harmonogram, który przygotowała recepcja.