
DETROIT, Michigan — Ostre haczyki, nieustająca energia i morze neonowej zieleni stworzony dla potężnej dawki popowej ekstazy, jako Charli XCX I Troye’a Sivana rozpoczęli długo oczekiwaną trasę koncertową Sweat w sobotni wieczór w Detroit’s Little Caesars Arena.
Dla Charli XCX była to okazja do zaprezentowania jednego z najbardziej cenionych albumów roku, „Brat”, do którego dołączył popowy kumpel i okazjonalny współpracownik studyjny Sivan. Dwójka ta zamieniała się rolami na scenie — a czasami łączyła się, by wystąpić razem — podczas 110-minutowego show, granego przed wypełnioną po brzegi i bardzo rozentuzjazmowany tłum wypełniony po brzegi w centrum miasta.
Charli grała w dużych amerykańskich kompleksach sportowych przed sobotą — na przykład otwierała Halsey na tej samej arenie w 2017 roku — ale nigdy jako gwiazda trasy. Dla Sivana jest to zdecydowanie największa trasa koncertowa rodowitego Australijczyka po Stanach Zjednoczonych od czasu, gdy dekadę temu zaczął występować w USA.
Więcej:Lorde, wirusowy moment Charli XCX i prawda o rozstaniach w przyjaźni
Zakończenie trasy koncertowej Sweat zaplanowano na 23 października w Climate Pledge Arena w Seattle, a Charli XCX zakończy rok serią koncertów w Wielkiej Brytanii.
Potrzebujesz przerwy? Zagraj w codzienną krzyżówkę USA TODAY.
Oto podsumowanie wieczoru otwarcia:
Charli XCX przyniosła „Brat”
Choć wydarzenie to może być określane jako wydarzenie współgłówne, nie dajcie się jednak zwieść: ten wieczór należał do 32-letniej angielskiej artystki Charlotte Aitchison, która wyszła zza wielkiego baneru z napisem „Brat” w swoich charakterystycznych okularach przeciwsłonecznych. Dołączyła do niej Shygirl, która jako support wykonała szalony utwór „365” rozpoczynający jej pierwszy występ.
„Brat” serwuje z agresywną surowością, która odróżnia go od poprzednich, pełnych przygód popowych wypieków Charli, a jednocześnie służy jako osobiste rozliczenie z jej stale rosnącym miejscem w kulturze. To rozmazany makijaż, potargane włosy, taneczny popowy album, a fani LCA byli mocno zamknięci, gdy serwowała soniczną euforię piosenek takich jak „Von Dutch”, przenikliwą krawędź „Sympathy is a Knife”, wielowarstwową „Everything is Romantic” i hymny w czterech utworach na podłodze, które wypełniają płytę.
Występując do instrumentalnych utworów, Charli wykazywała się asertywną postawą — wymachiwała pięściami, wiła się zmysłowo i upadała na podłogę niczym gwiazda rocka.
„Brat” zyskał dodatkowy wirusowy wzrost tego lata, gdy charakterystyczne zielone obrazy albumu zostały przyjęte przez kampanię prezydencką Kamali Harris i jej zwolenników, ale w sobotni wieczór nie było żadnych politycznych oświadczeń: Charli XCX nie szczędziła czasu na pogawędki, gdy przechadzała się po swoim zestawie w różnych trykotach, futrach, wysokich obcasach i wysokich butach do uda. Ten był o imprezie.
Nadeszło „lato dzieciaków”.Co to znaczy? Kamala Harris jest na to gotowa.
Tylko rzadko zaaranżowany utwór „Boys” wydawał się nie na miejscu w tym pracowitym, pełnym energii show, który był zgodny z nazwą trasy i sprawił, że arena wibrowała, gdy tłum podskakiwał w rytm takich piosenek, jak „Speed Drive” i niezawodnie zaraźliwego, wspólnego krzyczenia „I Love It”.
Pikantny Troye Sivan zdominował scenę
29-letni tancerz, piosenkarz i lider społeczności LGBTQ+ zaprezentował występ, w którym dominowała muzyka z jego najnowszego albumu „Something to Give Each Other”, przywołując bujny i pluszowy pejzaż dźwiękowy tanecznych piosenek.
Utwór „Got Me Started” przewodził zestawowi, w którym do ubranej w top bez rękawów Sivan dołączyło sześć tancerek, co dało początek napiętej choreografii, która skłaniała się ku sugestii — w tym segmentowi pocałunków i tańcowi na kolanach, który szybko stał się o wiele bardziej rozwiązły.
Skoczny utwór „Rush” zakończył jego wybór solowych piosenek, po czym dołączył do Charli XCX, by zakończyć wieczór żywiołowym utworem „Talk Talk”.
Dla Charli XCX, klubowy show w arenie
Skok na arenę był trochę hazardem dla artystki, która zachowuje status outsiderki pomimo swoich prób osiągnięcia sukcesu w głównym nurcie. (Charli XCX na listach przebojów w USA ma jeden hit z pierwszej dziesiątki, „Boom Clap”, i to od bardzo dawna). Ale w sobotni wieczór najwyraźniej się sprawdził, a publiczność w Detroit była pełna.
Produkcja była dość prosta jak na współczesne standardy tras koncertowych: para ekranów wideo, trzypiętrowe rusztowanie z tyłu i prosty wybieg z przodu, pod którym znajdowała się ogrodzona klatka. Ale gdy przechadzała się po scenie — a operator kamery często podążał za nią z odległości kilku stóp — Charli zamieniła klimat klubu w coś wystarczająco dużego, by wypełnić LCA, z pulsującym pokazem świetlnym wykonującym większość ciężkiej pracy.
Lato dla dzieciaków prawie dobiegło końca.Przygotuj się na „skromną” jesień, nowy viralowy trend na TikToku.
Jeszcze trochę „bachora”, proszę
Ponieważ dwie gwiazdy wieczoru nieustannie zamieniały się miejscami na scenie (najdłuższy cykl piosenek każdej z artystek to cztery piosenki Charli XCX), format ten doprowadził do zepsutego, czasami frustrującego flow. Biorąc pod uwagę komercyjny i krytyczny sukces, jaki ostatecznie wygenerował „Brat” — wydany po zaplanowaniu tej trasy — nie sposób nie zastanawiać się, czy Charli XCX nie żałuje, że nie poszła sama i nie poświęciła pełnej uwagi albumowi, który może przejść do historii jako jej arcydzieło.
Kiedy w sobotę wszystko zostało powiedziane i zrobione, wybrała siedem utworów z płyty, pomijając prawdopodobne zwycięzce koncertów, takie jak „Rewind”, „B2B” i „Spring Breakers”.
Mimo wszystko utwory poprzedzające „Brat”, które uzupełniały zestaw, trzymały poziom, w tym „Vroom Vroom”, który wrzucił całość na wyższe obroty, oraz „Track 10”, który powoli przechodził w gęsty, wspaniały transport muzyczny.