Dawny Formuła 1 Szefowa zespołu Claire Williams zastanawia się nad karierą polityczną i może zostać… Konserwatywny poseł w najbliższych wyborach powszechnych, Ekspresowy sport nauczył się. 49-latka pozostaje wybitną postacią w kręgach sportów motorowych i należy do nielicznej grupy kobiet, które kiedykolwiek zarządzały zespołem F1.
Williamsa poświęciła prawie dwie dekady tytułowemu zespołowi wyścigowemu założonemu przez jej zmarłego ojca, Sir Franka Williamsa, wspinając się po szczeblach hierarchii, aby w 2013 r. zapewnić sobie stanowisko zastępcy głównego zespołu. Nadzorowała codzienne działania zespołu, pełniąc jednocześnie funkcję przedstawiciela rodziny Williamsów w zarządzie. Trwało to do 2020 r., kiedy organizacja została przejęta przez amerykańską firmę inwestycyjną Dorilton Capital.
Była dyrektor ds. wyścigów rozważa obecnie wykorzystanie wiedzy specjalistycznej w zakresie zarządzania, którą zdobyła podczas swojej kadencji w środowisku F1, jako odskoczni do wskoczenia na arenę polityczną. Ekspresowy sport rozumie, że Williams cieszy się perspektywą kandydowania jako kandydatka do parlamentu Partii Konserwatywnej w nadchodzących wyborach powszechnych, chociaż nie ma obecnie konkretnych planów.
– powiedziała Williams, która ukończyła Newcastle University z dyplomem z polityki Magazyn Sportów Motorowych fascynacji podążaniem ścieżką polityczną. Powiedziała: „Cóż, może to tylko mrzonka, ale tak, myślałam o tym.
„Jeśli pozwolisz, że się przez chwilę przechwalę, niedawno spotkałem się z księciem Edynburga i poprosił mnie, abym znalazł się w jego radzie ds. rozwoju ubiegającej się o Nagrodę Księcia Edynburga i w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że ktoś taki jak ja miałby szansę zrobić coś takiego.
„Tęsknię za F1, ale najbardziej brakuje mi prawdziwego celu w pracy i skupienia się na czymś, co naprawdę, naprawdę, głęboko kocham i co mnie pasjonuje”.
Zapytana, czy rozważyłaby kandydowanie na posła do parlamentu, Williams odpowiedziała: „Tak – w takim razie zobacz, do czego to może doprowadzić. Chciałbym wprowadzać pozytywne zmiany, aby ludziom żyło się lepiej. Na znacznie mniejszą skalę robienie tego było tym, co najbardziej kochałem w kierowaniu Williamsem.
„Aspekt zespołowy polega na upewnieniu się, że każdy ma to, czego potrzebuje do wykonywania swojej pracy, że środowisko jest odpowiednie, a kultura sprzyja dobrym wynikom i ludzkiemu szczęściu. Wielka Brytania też taka powinna być, a politycy powinni skupiać się na ułatwianiu ludziom życia, a nie dawać im więcej zmartwień. Z pewnością, kiedy patrzę na to, co dzieje się dzisiaj w Wielkiej Brytanii, myślę sobie: „Jezu, Louise”…”
Williams nie byłby pierwszą rozpoznawalną postacią z padoku F1, która zapuściła się na arenę polityczną. Zanim Max Mosley został prezesem organu zarządzającego sportami motorowymi, FIA, służył w Partii Konserwatywnej i był synem osławionego byłego brytyjskiego przywódcy faszystowskiego Oswalda Mosleya. Pomimo jego wysiłków dwukrotnemu mistrzowi F1 Emersonowi Fittipaldiemu nie udało się zapewnić sobie mandatu we włoskich wyborach parlamentarnych w 2022 roku.
Jednak były kierowca Williamsa, Carlos Reutemann, odniósł sukces polityczny w swojej rodzinnej Argentynie, dwukrotnie pełniąc funkcję gubernatora prowincji Santa Fe, a później zostając senatorem krajowym. Pomimo zapytania w sprawie potencjalnej kandydatury na prezydenta Reutemann odrzucił tę ofertę.


















