AUBURN, Ala. — Czasami najważniejszą rozgrywkę w grze — nawet w sezonie — wiesz już w chwili, gdy ją zobaczysz. Albo tego nie widzisz, zależnie od przypadku.
Zespół Auburn Tigers znajdował się niecały metr od pola punktowego i najwyraźniej miał objąć prowadzenie 17-0 nad Georgia Bulldogs z numerem 10 pod koniec połowy, w której Tygrysy całkowicie zdominowały. A potem, szybciej niż mrugnięcie okiem, wszystko zniknęło – potencjalne przyłożenie Auburn, nadzieje Auburn na przygnębiające zwycięstwo nad rankingowym przeciwnikiem, nadzieja Auburn na uratowanie sezonu, wszystko to zniknęło w wyniku wysoce dyskusyjnej porażki na linii bramkowej.
Reklama
Georgia wyszła z Auburn zwycięstwem 20-10 – zwycięstwo, które nie pojawi się nigdzie na żadnej liście najlepszych, to prawda, ale mimo wszystko zwycięstwo. I chociaż Auburn i jego kibice chcą wznieść środkowy palec w stronę sędziów, palce wskazujące będą wskazywały na głównego trenera Hugh Freeze’a i drużynę, która nie potrafiła zachować opanowania… a kciuki szybko wskazywały na jego kadencję.
Stan gry: Wysoka stawka dla obu drużyn
W sobotni wieczór odbyło się 130. spotkanie Tygrysów i Dawgów – oto Najstarsza rywalizacja na Deep Southoczywiście – i jeden z wielu, który stał się bardzo dziwny, zanim noc się skończyła. Dwanaście lat temu na tym samym stadionie Auburn pokonał Gruzję „Modlitwą w Jordanie-Zającu”, jednym z najbardziej nieprawdopodobnych spektakli XXI wieku. Cztery lata później Tygrysy zdusiły, a wtedy nie. 1 Georgia 40-17… i w tym meczu w 2017 roku Auburn po raz ostatni pokonała Gruzję.
Tak więc Auburn przystąpiła do gry, starając się uniknąć dorównania najdłuższej w historii passie porażek z Gruzją, jednocześnie starając się zapewnić głównemu trenerowi Hugh Freeze’owi swoje pierwsze popisowe zwycięstwo od ponad dwóch sezonów w roli głównego trenera. Z drugiej strony Georgia próbowała ustabilizować sezon, który szybko się pogorszył po porażce ze słabszą Alabamą.
Reklama
Dwie drużyny bardzo, a nawet desperacko potrzebują zwycięstwa. Nocny mecz na stadionie Jordan-Hare. Niespodzianką byłaby tylko ta gra nie stać się dziwnym.
Moment: przyłożenie czy fumble?
Ściśnij kartkę papieru między palcami. Mniej więcej tyle brakowało Auburn do objęcia prowadzenia trzema posiadaniami nad Dawgs na nieco ponad 90 sekund przed końcem połowy. Zamiast tego: katastrofa, która zdusiła Auburn lawiną żółtych flag i straconych okazji.
Oto, co wiemy na pewno: Jackson Arnold sfałszował piłkę. Wszystko inne jest kwestią interpretacji.
Mając zaledwie metr między sobą a polem końcowym, Arnold wykonał snap, pomknął w kierunku linii bramkowej, a następnie – w momencie, który przez wiele lat będzie dyskutowany przy tylnych bramkach – wytrącił mu piłkę z rąk tuż przed lub tuż po przekroczeniu linii bramkowej. Sędziowie orzekli, że piłka była już w ruchu, zanim Arnold przekroczył linię bramkową:
Fani Auburn upierali się jednak, że rozbił samolot, zanim stracił kontrolę nad piłką:
Jednak fani Auburn nie dostali głosu, a porażka zapoczątkowała kaskadę nieszczęść dla Tygrysów. Georgia zamieniła faul na gola z gry – były to pierwsze punkty Dawgs w meczu – tuż przed końcem połowy, a następnie zdobyła kolejne 10 punktów z rzędu, uciszając zarówno drużynę, jak i ponad 85 000 fanów Auburn patrzących z trybun. W drugiej połowie Georgia poruszała się piłką z determinacją i pewnością siebie, którą pokazała dopiero w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Tymczasem Auburn stracił całą psychologiczną przewagę, którą posiadał, a wkrótce stracił także swoją fizyczną.
Reklama
Co dalej: Mroczne czasy na Równinach
W drodze powrotnej do Aten Gruzja może odetchnąć głęboko, wiedząc, że uniknęła katastrofalnej porażki w drugiej konferencji. Bulldogs z bilansem 5-1 nadal mogą żywić realistyczne nadzieje na miejsce w CFP, nawet gdy do końca pozostały mecze z rankingowymi przeciwnikami Ole Miss, Texas i Georgia Tech.
Z drugiej strony Auburn ma teraz poważne kłopoty. Tygrysy mają bilans 0-3 w rozgrywkach SEC, a praca Freeze’a jest najsłabsza w ciągu jego ponad dwóch lat spędzonych w The Plains, a przed nimi jeszcze mecze z rankingowymi przeciwnikami, Missouri, Vanderbilt i Alabama. Wściekłość na sędziów może w tym tygodniu uchronić Freeze’a przed pewnymi uwagami, ale zespół wystarczająco utalentowany, aby walczyć o miejsce w CFP, ma obecnie zaledwie bilans 3-3 i praktycznie wypada z polowania. Tygrysy kontrolowali mecz, a potem go zmarnowali… bez debaty i powtórek, by zrzucić winę na siebie.
Reklama
W nocy na stadionie Jordan-Hare zawsze dzieją się dziwne rzeczy… ale tym razem Gruzja okazała się zwycięska.