Stojąc przy pisuarach w pubie, gdy byłem midflow, kiedy poczułem, jak ktoś stukał mnie w ramię. To był człowiek, który chciał uścisnąć mi rękę za to, że jestem tak zabawny podczas komediowego programu. Po zakończeniu tego, co byłem w toaletach, poszedłem do baru, a cztery lub pięć osób skomentowało moje zdolności komediowe. Jeden chciał mi kupić drinka, ale tak się nie stało, ponieważ kupowałem rundę dla kilku przyjaciół, a on mnie tak bardzo nie kochał. Zapytali, czy znam poetę występów, który był na scenie, recytował swoje mish-mash myśli, które wpadł w złe rymy.
Nie zrobiłem tego, że to, co zrobiłem, poprawiło wieczór wszystkich, oprócz poety, komentując, że jego poezja zostałaby dobrze przyjęta przez Amerykanina siedzącego w kapeluszu Stetson w jego biurze na brytyjskim uniwersytecie. Publiczność uważała, że było to zabawne, ponieważ, w przeciwieństwie do mnie podczas mojego studenta amerykańskiego, nigdy nie mieli krytyków literackich przedsięwzięć przez mężczyznę, który miał Stetson i chętnie nosił go na brukowanych ulicach Canterbury.
Kilka lat później znalazłem się na scenie w klubie komediowym w południowym Londynie, dziękując Akademii oraz moi przyjaciele i rodzinie za ich wsparcie po zdobyciu nagrody Stand Up Award podczas nowej nocy ACT.
Nie byłem nowym aktem i siedziałem, jako członek publiczności, ale pierwsze miejsce komika poszedł do domu, więc zostałem ukoronowany zwycięzcą za heckle, który Compere uznał za najlepsze, jakie usłyszał w ciągu 20 lat komedii.
Udowadniając, że dowcipy nigdy nie są dobrze spisane, podsumuję to, co się stało: komik starał się rozśmieszyć, a kiedy nikt nie spędził w swoim kawałku, widząc Funfairs po bokach dróg, zauważył, że musi istnieć wielu fanów Funfair. Jego pierwszy właściwy śmiech przyszedł po tym, jak krzyknąłem, że był zabawny w BlackHeath.
Potem, najwyraźniej zachwycany, że publiczność odpowiadała, zapytał mnie, czy kiedykolwiek byłem. Odpowiedziałem „Nie, ale przeszedłem”. Śmiech wirował po pokoju, a tłum roześmiał się, jakby czekali na ten moment przez całe życie.
Przypomniano mi o tych komediowych momentach w tym tygodniu, kiedy odwiedziłem klub komediowy w Tamizy. Po raz pierwszy byłem tam przez około 15 lat.
I, jak ostatnio dużo robiłem, doprowadziło mnie to do myślenia, ile życia zmieniło się od tego czasu a teraz.
Nadal przyjaźnię się ze wszystkimi, którzy byli w nocy 15 lat temu, a teraz mam jeszcze więcej przyjaciół. Osiągnąłem swoje marzenie o pracy nad gazetami krajowymi i teraz mam własny dom w mieście, o którym nigdy nie marzyłem.
I 15 lat temu nigdy nie marzyłem, że mam nieuleczalny rak jelit w wieku 40 lat.
Ludzie wciąż mówią mi, że powinienem być komikiem stojącym, ale w dzisiejszych czasach nie jest to tylko wątpliwości i strach na scenie, który powstrzymuje mnie od robienia tego jako drugiej pracy, gdy nie jestem twardy w wiadomościach, trudne do przyczyn wiadomości.
W dzisiejszych czasach jestem powstrzymywany, ponieważ jest to przede wszystkim wieczorna praca. Jest to rola, w której musisz podróżować do klubów i pubów w dupku, aby występować w małych pokojach za niewielkie lub żadne pieniądze.
Jest to rola, w której musisz być jak najświętszy i czujny, aby pamiętać o dowcipach, które zapisałeś na kawałku papieru, marząc o lepszym życiu.
Jest to rola, która nie miałaby współistnienia z mojej drugiej pracy walki z rakiem – ponieważ ta sprawia, że czuję się naprawdę zmęczony, więc jeśli nie śpię po 21:00, to zwykle oznacza, że przez większość popołudnia spałem przez większość popołudnia.
W dzisiejszych czasach większość moich komediowych chwil odbywa się w oddziale w szpitalu podczas chemioterapii i staram się włożyć radość z raka.
To trudna praca, która czasami jest łatwiejsza dzięki niezamierzonemu slapstickowi w stylu Charliego Chaplina, jak kilka tygodni temu, kiedy w ciągu pięciu minut od przybycia rozlałem się z przepełnionego dr Pepper na podłogę, a następnie udało mi się zrzucić pół paczki mini cheddarów i czasami jest po prostu napędzany przez odważną twarz i „żyjącym marzeniem”.
Marzenie jest bardziej koszmarem, dlatego prowadzę kampanię opieki nad rakiem Daily Express, aby zapewnić wszystkim pacjentom z raka zarówno w zakresie zdrowia psychicznego zarówno podczas leczenia, jak i po ich leczeniu.
Jest to ważna walka, która może zapewnić opiekę zmieniającą życie niektórym z najbardziej wrażliwych ludzi w Wielkiej Brytanii i nie poddajemy się, dopóki tak się nie stanie.