W ołtarzach debaty politycznej skrajna lewica ostatnio włożyła płaszcz moralnej wyższości – dopóki światła opadają na dyplomactwo i szalejącą maszynę do wzbogacania Iranu. Wyobraź sobie reżim, który po cichu zgromadził uran w klasie bliskiej broni, zakopał te miejsca pod górami i przyspieszył w kierunku bomby. Następnie wyobraź sobie dwa narody, Izrael A Stany Zjednoczone, po cichu, ale zdecydowanie decydując: „Wystarczy. Rozebramy je, zanim wymyka się poza zasięgiem”.

W ciągu ostatniego tygodnia izraelskie odrzutowce nieustannie atakowały infrastrukturę nuklearną Iranu i od ostatniej nocy Stany Zjednoczone dołączyły do ​​operacji. Uzbrojone w bombowce B-2, budy bunkra i pociski Tomahawk, USA uderzyły kluczowe obiekty, w tym Natanz, Isfahan i Fordow-nawet tych głęboko w skale-skutecznie okaleczając każdy program broni w najbliższym czasie.

Amerykańscy urzędnicy twierdzą, że było to taktyczne, a nie polityczne – bez usuwania reżimu, tylko neutralizacja zagrożenia nuklearnego.

Dodajmy posypkę kontekstu. Natanz i Fordow nie byli osobliwymi reaktorami cywilnymi – były głęboko ufortyfikowanymi piastami silnie wzbogaconego uranu, niebezpiecznie zbliżone do 90% progu potrzebnego do bomby. Wpisy dyplomatyczne do tego labiryntu nie powiodły się, gdy Iran uniknął inspekcji i rozszerzył swoje miejsca pod ziemią i z radaru. Organ nadzorujący ONZ wielokrotnie podnosił alarmy. Lata „rozmów, traktatów, cierpliwości” nie zapewniały bardziej wzbogacania i nieufności.

A jednak nasi drodzy krytycy – najlepiej zainwestowali w świętość stołu dyplomatycznego – z przerażeniem na każdym jawnym akcie wojskowym. Idealny występ intelektualny: mobilizuj zróżnicowanie „agresji”, „nielegalności”, jednocześnie z radością wygładzającą odmowę negocjacji Iranu, pogardę dla sankcji, uprowadzenie wygnańców prozokradłów i jej rozbijającą się brutalność w domu. To tak, jakby mieli nadzieję, że reżim przeczyta im historię na dobranoc i po cichu rozbrojenie we śnie.

Co więcej, kiedy irańscy wygnańcy-ci Irańczycy naprawdę tęsknią za wolnością-zmieniają się reżim, słyszą … ciszę oleju. To ludzie zaprzeczali głosowi przez stan tyraniczny, a jednak lewica traktuje ich tak, jakby były problemem.

Ponieważ najwyraźniej twoja nienawiść do syjonizmu powinna zagłuszyć aspiracje rzeczywistych Irańczyków.

Teraz nie zejdźmy w naiwny triumfalizm. Strajki wywołały ponad 80 irańskich rakiet, zraniły dziesiątki i zabiły setki po obu stronach. Sekretarz generalny ONZ Guterres ostrzegł przed eskalacją, podobnie jak kilku światowych przywódców. Rzeczywiście, szybkie strajki wiążą się z ryzykiem – ale pozwala reżimowi zabójstwowi na rozwój odstraszania nuklearnego.

Mimo to, bądźmy jasni: to, czego byliśmy świadkami, nie było przypadkowym przygód-była to interwencja dwóch demokracji w obliczu tykającej bomby nuklearnej. Wybrali strategiczne zakłócenia związane z zwlekaniem. Inteligencja potwierdziła powszechne zapasy irańskie – wiele razy większe i bardziej niebezpieczne niż publicznie przyznano. Czekasz na kolejną niepowodzenie dyplomatyczne? To wydawało się to obstawianie przyszłości demokracji na nadziei.

I tak wracamy do znakomitej ironii: skrajnie lewicy, rzekomo obrońcy praw człowieka i sprawiedliwości międzynarodowej, stwierdza się w obronie reżimu, który wisi gejów, więzień dziennikarzy i bankrolls terror od Jemenu do Libanu. Dlaczego?

Ponieważ pomaga im przywiązać się do pocieszającej fantazji, że każdy konflikt ma dyplomatyczne wyjście, a każdy tyran potrzebuje po prostu odpowiedniej zachęty.

Oto gorzka pigułka: moralna czystość jest urocza w broszurach lub znakach protestacyjnych, ale kiedy ktoś nielegalnie bawi się urządzeniami do zagłady, cnota potrzebuje kręgosłupa – nie pacyfistycznego plakatu. Antyzjoniści moralistyczni płacze przeciwko „nielegalnym strajkom” jest bez znaczenia, jeśli nie uwzględnia niebezpieczeństw braku działania – i tęsknoty prawdziwych Irańczyków obalenia morderczej teokracji, która nie zawiera złudzeń o nienawiści do demokracji.

Tak więc, jeśli będziemy musieli wybrać, będziemy po stronie – niechętnie, niechętnie – ale zdecydowanie – z preuntem nad anihilacją. To może nie być ładne. Ale może to po prostu powstrzymać cywilizację przed implodowaniem pod nuklearnymi ambicjami despotów duchownych.

Catherine Perez-Shakdam jest dyrektorem wykonawczym We Belf Izrael

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj