AUSTIN, Teksas — Daj Clemsonowi, a zwłaszcza rozgrywającemu Cade’owi Klubnikowi, trochę uznania za walkę, która w sobotę zapewniła College Football Playoff przynajmniej odrobinę rywalizacji w czwartej kwarcie.
Tygrysy zdobyli jeden punkt na początku czwartej partii, a następnie próbowali to powtórzyć, jadąc do linii 5 jardów Teksasu. Na stadionie Darrell K Royal zrobiło się nerwowo.
Potem przyszedł wymowny wniosek.
Trzy kolejne ataki zostały wypchane przez Longhornów, którzy byli w drodze do zwycięstwa 38-24 i awansu do ćwierćfinału z Arizona State.
Trzeci mecz w ramach rozszerzony College Football Playoff miało miejsce tutaj i przebiegało według tego, co stało się już znajomym schematem.
* Jakiś niesamowita atmosfera na kampusie co wzmacnia pozytywne strony meczów play-off u siebie, w tym potencjalnie ćwierćfinału w przyszłych latach.
* Wynik w większości niekonkurencyjny — Longhorns prowadzili trzema punktami przez większą część meczu, zanim Tygrysy wdali się w walkę, by uczynić mecz przynajmniej interesującym.
To nastąpiło Porażka SMU w Penn State 38-10 wcześniej w sobotę i triumf Notre Dame nad Indianą 27-17 nie było to tak konkurencyjne, jak wskazywał wynik. W obu przypadkach doszło do niedopasowania fizycznego.
W ostatnim meczu pierwszej rundy Ohio State rozwaliło Tennessee 42-17. Buckeyes przekroczyli próg Vols 21 w pierwszej kwarcie, co spowodowało, że sfrustrowani kibice wyłączyli telewizory.
Jeśli komisja College Football Playoff chce przesadnie zareagować na małą liczebność próby w pierwszych trzech meczach play-off – a futbol uniwersytecki to sport nadmiernych reakcji – wówczas płynie z tego prosta lekcja.
Uważaj na drużynę, która nie może wygrać na linii wznowienia.
Pomimo całej pirotechniki współczesnego ataku i wpływu gry 7 na 7, CFP rozpoczęło się od trzech meczów, w których jedna drużyna była w stanie poradzić sobie z drugą.
Longhorns zastosowali linię ofensywną dostosowaną do nawierzchni dróg, która mogła otworzyć ogromne dziury w defensywie Clemson. I odwrotnie, ich linia defensywna niemal znajdowała się na tyłach Tygrysów, nękając (jeśli nie zwalniając) Klubnika przez całą noc.
Texas pobiegł na odległość 292 jardów, w tym biegi po przyziemieniu Jaydena Blue wynoszące 77 i 38 jardów. Clemson zdobył zaledwie 76 punktów w parterze.
„Zawsze daję z siebie wszystko, aby wygrać każdy mecz” – powiedział trener Teksasu Steve Sarkisian. „Jednym z pierwszych punktów było: „Biegnij, aby wygrać”. Musimy grać w piłkę, aby wygrać ten mecz i musimy grać w piłkę, aby wygrywać w tych play-offach.
Notre Dame pokonała IU 193:63. Penn State zdominowało partię przeciwko SMU do stanu 185-58.
To nie liczy presji w linii obrony, która w State College przyczyniła się do trzech krytycznych przechwytów SMU (dwa wróciły po przyłożeniach). Tak samo było w South Bend, gdzie Indiana nadal atakowała, mimo że traciła trzy punkty, ponieważ „nasze ataki nic nie dawały” – powiedział trener Hoosiers Curt Cignetti. Ohio State czterokrotnie zwolniło Tennessee QB Nico Iamaleava i nieustannie wywierało na niego presję, gdy Buckeyes zwyciężyli.
„Zawsze będę wierzył w program oparty na linii O/D” – powiedział w piątek trener Notre Dame Marcus Freeman. „Możliwość prowadzenia piłki w ataku i zatrzymania ucieczki w obronie, gdy twoi zawodnicy są w ataku”.
Nie trzeba było długo czekać, aby w mediach społecznościowych wybuchła debata na temat tego, jak komisja selekcyjna zawaliła sprawę — mianowicie składając duże oferty IU i SMU (Clemson dostał się do konkursu dzięki automatycznej ofercie ACC).
Zrobiło się tak dziwnie, że w pewnym momencie komentator koszykówki ESPN Dick Vitale klaskał w mediach społecznościowych trenerowi piłki nożnej Ole Miss Lane’owi Kiffinowiktóry opublikował krytyczny post na temat Indiany i SMU.
„Czy (twoja) Ole Miss (zespół) kiedykolwiek miała zły mecz?” Vitale, 85-latek obecnie walczący z rakiem, zaćwierkał. „Obejrzyj film z meczów w Kentucky i na Florydzie”.
Przynajmniej mecz Kiffin kontra Dickie V był bardziej konkurencyjny niż większość akcji na boisku.
Siła harmonogramu. Siła rekordu. Zwycięstwa jakościowe. Straty jakościowe. Analityka. Punkty danych.
Wszystkie one wchodzą w grę, gdy komisja dokonuje wyboru, ale ostatecznie, kto wie, czy którekolwiek z nich naprawdę miało znaczenie? Teksas nie odniósł zwycięstwa nad drużyną z finałowej 25 Top 25 CFP, przegrał konferencyjny mecz o tytuł… i awansował. Życiorysy z Penn State i Notre Dame nie były dużo lepsze – Lions pokonali 20. drużynę z Illinois, a Irlandczycy poradzili sobie z 22. armią, ale to wszystko.
Wszyscy oni potrafili blokować i atakować z przodu.
Było jasne, że Teksas wygra tę grę od pierwszego ataku, pomimo przewagi 7:0. Wtedy Kelvin Banks, Hayden Conner, Jake Majors, DJ Campbell i Cameron Williams wkroczyli na boisko i zaczęli brutalnie przepychać się przez obronę Clemsona.
To pozwoliło Quintrevionowi Wisnerowi i Blue przedostać się przez dołki, zdobywając pierwszą próbę za pierwszą. Longhorns trafili do strefy końcowej po trzech pierwszych podbiegach, pokonując intensywne biegi na dystansach 75, 65 i 87 jardów. W zasadzie było już po wszystkim.
Dzięki dwóm niedawnym mistrzostwom krajowym Clemson ma znacznie większy rodowód niż IU i SMU oraz utalentowanego przechodnia w Klubniku, który mógłby utrzymać ich przy życiu. Mimo to scenariusz był w większości taki sam. Jedna drużyna mogła prowadzić piłkę. Drugi nie mógł. Od początku meczu było jasne, że Longhorns będą w stanie zastraszyć przeciwnika i osiągnąć taki wynik, jakiego tylko zapragną.
W jaki sposób komisja selekcyjna ocenia świetną grę liniową? To najtrudniejsza część. Istnieje intelektualny argument, że zwycięstwo – bez względu na sposób – jest tym, co powinno się naprawdę liczyć.
Reputacja, nie mówiąc już o badaniu wzroku, sugeruje, że drużyny SEC, które poniosły trzy porażki i zostały pozostawione poza boiskiem – Alabama, Ole Miss i Karolina Południowa – poradziłyby sobie lepiej w momencie ataku. Z drugiej strony, kto tak naprawdę wie?
W piłce nożnej zdarzają się mecze niekonkurencyjne – od play-offów NFL po nawet stare rozgrywki BCS z udziałem dwóch drużyn lub play-offy z czterema drużynami. Nie jest to powód do paniki, chociaż futbol uniwersytecki to nerwowa dyscyplina sportu, która wydaje się rozwijać dzięki odruchowym ruchom.
W tym przypadku jest to dość oczywiste – trzy dominujące zwycięstwa zbudowane na dominacji na linii wznowienia.