Z każdym dniem i każdą godziną Lane Kiffin schodzi coraz głębiej w otchłań ego i solipsyzmu, co coraz bardziej zagraża jego związkom, jego reputacji, a przede wszystkim drużynie piłkarskiej Ole Miss, za której trenowanie otrzymuje 9 milionów dolarów.
Być może Kiffin, którego 15-letnia kariera zmieniła go z pariasa z bractwa w trzeźwego, odpowiedzialnego dorosłego, kochającego jogę, pragnie jeszcze raz dotknąć pieca. Ponieważ stał się centrum niechlujnego trenerskiego trójkąta miłosnego pomiędzy Ole Miss, LSU i Florydąjego coraz bardziej dziecinne zachowanie i niezdolność do skonfrontowania się z rzeczywistością, którą widzą wszyscy wokół, wyraźnie przypomina, dlaczego tak długo trwało, zanim ktokolwiek potraktował go poważnie.
Reklama
Czas dokonać wyboru, Lane. Co to będzie?
Trzeba przyznać, że Ole Miss dała Kiffinowi więcej przestrzeni, niż na to zasługuje podjąć tę decyzję, ponieważ tydzień pożegnalny został pochłonięty przez fanów próbujących zinterpretować posty z drugiego roku studiów w mediach społecznościowych, fałszywy wywiad w „Pat McAfee Show” i naiwne upieranie się Kiffina w udawaniu, że wszystko jest normalne.
Niewiele innych szkół by to wytrzymało, zwłaszcza gdy członkowie rodziny zwiedzają Baton Rouge i Gainesville jak przybywająca Pierwsza Rodzina mierząca zasłony dla Białego Domu. Nawet w Ole Miss zamyka się okno na dokonanie pojednania, z którym wszyscy będą mogli żyć, lub na wyjście w uporządkowany sposób, który nie pozostawi śladów nafty w całej SEC.
Według źródeł sytuacja wygląda następująco na czwartkowe popołudnie, z bardzo dużym zastrzeżeniem, że mamy do czynienia z jedną z najbardziej zmiennych osobistości w sporcie: Jeśli chodzi o futbol uniwersytecki, panuje wrażenie, że Kiffin będzie albo trenerem Ole Miss, albo LSU w przyszłym roku, a Floryda spadnie na trzecie miejsce. Jimmy Sexton, wieloletni agent Kiffina, przekazał Kiffinowi, że nadszedł czas, aby wykazać pilność, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, które tu występują – w tym w przypadku niektórych jego innych klientów, których własne decyzje są zamrożone do czasu wyjaśnienia przyszłości Kiffina.
Reklama
Tymczasem On3 poinformował, że Kiffin i dyrektor sportowy Keith Carter spotkają się w piątek.
Gdzie Lane Kiffin będzie trenował w przyszłym sezonie? (Andy Altenburger/Getty Images)
(Ikona Sportswire za pośrednictwem Getty Images)
Miejmy nadzieję, że doprowadzi to do rozwiązania, ponieważ Kiffin już to rozwinął w szkodliwy i nieodpowiedzialny sposób. A najgorsze jest to, że on zdaje się o tym nie wiedzieć.
Któregoś dnia podczas wywiadu z firmą McAfee przybiera sztuczny uśmiech i używa uciekającego Kewana Lacy’ego jako ludzkiej tarczy, aby stworzyć wizerunek osoby, która prowadzi zwyczajne życie; następnego dnia tweetuje fragment jakiegoś tandetnego poradnika pod hasłem „Dzień 225”. Co za zbieg okoliczności, że 225 to numer kierunkowy w Baton Rouge.
Pewnego dnia widzimy zdjęcia jego rodziny wysiadającej prywatnym samolotem w Luizjanie; następnej bierze udział w telekonferencji SEC, udając, że oszaleliśmy, pytając, czy w przyszłym tygodniu będzie trenował Ole Miss w meczu przeciwko Mississippi State.
Reklama
I szczerze mówiąc, to obraźliwe dla inteligencji wszystkich, gdy Kiffin w zeszłym tygodniu po meczu na Florydzie wstaje na konferencji prasowej i nazywa to „brak szacunku” wobec obecnego zespołu Ole Miss media chcą tylko rozmawiać, czy jedzie na Florydę, czy do LSU.
Ma rację, to brak szacunku. Ale źródło braku szacunku nie jest przedmiotem dyskusji, jest to próba opuszczenia drużyny, gdy ma ona uzasadnioną szansę na zdobycie mistrzostwa kraju.
Kiffin codziennie wyrządza brak szacunku szkole, która dała mu drugą szansę w wielkim momencie, podczas gdy większość by tego nie zrobiła.
Nie oznacza to jednak, że Kiffin powinien być związany z Ole Miss do końca swojej kariery. Podobnie jak my wszyscy, ma on wolną wolę i może zmienić pracę, jeśli sobie tego życzy.
Reklama
Ale niezależnie od tego, czy Ole Miss zostanie, czy odejdzie, nie zasługuje na epicki sezon, zdarzający się raz na pokolenie, porwany przez jego pragnienie bycia pożądanym, niezdolność do poradzenia sobie z presją trudnego wyboru jak normalny człowiek, pragnienie uwagi i uznania w mediach społecznościowych.
Czy chcesz, aby skupiono się na zespole i że to są „stare dobre czasy”, Lane? Następnie ogłoś, że zostajesz i działaj dalej. Albo zerwij plaster i odejdź. Jednak im dłużej to trwa, tym bardziej oczywiste wydaje się, że ma do czynienia z podwójnym pragnieniem trenowania Ole Miss w rozgrywkach College Football Playoff i posiadania drugiej szansy na pracę z błękitną krwią po dawno temu rozstaniu się w Southern Cal.
Ale czasami życie nie układa się według dogodnego harmonogramu, nawet dla trenera piłki nożnej, który może zarobić 12–13 milionów dolarów rocznie. Więc co to będzie?
Kiffin błagał swoich fanów, aby skupili się na tu i teraz i nie martwili się tym, co jest za rogiem. Jednak sama sugestia, że fani Ole Miss powinni być wdzięczni, że jest najbardziej poszukiwanym trenerem w futbolu uniwersyteckim, a nie przeciętnością 6-6, zdradza wszystko, co Kiffin powinien już wiedzieć o zawodzie, który wybrał.
Reklama
Po prostu nie potrafi patrzeć wystarczająco daleko poza swoje własne interesy, żeby zrozumieć, jak źle to wygląda.
Ole Miss dała Kiffinowi wszystko, wszystkie narzędzia, o które prosił, aby wygrywać na najwyższym poziomie. Szkoła traktowała go jak króla i jest gotowa uczynić go najlepiej opłacanym trenerem w sporcie. Tak, Kiffin im pomógł, ale nie można prosić, aby lojalność działała tylko w jednym kierunku, ani nie można oszukiwać ludzi, aby ignorowali to, co przez cały tydzień wcierałeś im w twarz.
A smutna ironia tego wszystkiego polega na tym, że wszystko, do czego Kiffin dąży, angażując LSU i Florydę – szacunek, znaczenie i realną szansę na zdobycie tytułu mistrza kraju – ma tuż przed oczami.
Kiffin prosił fanów Ole Miss, aby żyli chwilą obecną, ale udowodnił, że sam nie jest w stanie tego zrobić.


















