Novak Djokovic kontynuował swoją pogoń za setnym tytułem w karierze, rozbijając młodego Włocha Flavio Cobolliego i docierając do ostatnich 16 zawodów Shanghai Masters.
37-letni Serb był ostry i kliniczny, wygrywając 6:1 6:2, co zajęło nieco ponad godzinę.
Cobolli, który dorastał będąc idolem 24-krotnego mistrza Wielkiego Szlema, nie mógł poradzić sobie ze zdolnością Djokovica do przewidywania rajdów i rzadko kiedy tracił bramki.
Oprócz nieomylnej precyzji i czystych uderzeń od linii podstawowej, wysoki poziom Djokovica sprawił, że stracił tylko siedem punktów przy zagrywce.
Następnie o miejsce w ćwierćfinale czwórka świata zmierzy się z Rosjaninem Romanem Safiullinem.
Djokovic zamierza zostać dopiero trzecim – po Jimmym Connorsie (109) i Rogerze Federerze (103) – który odnotuje stulecie zwycięstw turniejowych.
Djokovic, który po raz pierwszy od 2019 roku wrócił do Szanghaju, przyznał, że perspektywa zdobycia przełomowego tytułu dodaje mu „dodatkowej motywacji” w turnieju ATP 1000.
Djokovic ograniczył swój harmonogram, skupiając się na najważniejszych wydarzeniach i w tym roku rozegrał drugą najmniejszą liczbę meczów w jednym sezonie od 2005 roku.
Sposób, w jaki pokonał 22-letniego Cobolliego, zajmującego 30. miejsce na świecie po imponującym, przełomowym sezonie, przypomniał, jakie zagrożenie stanowi.
Chwilę po zwycięstwie Djokovica Safiullin zaserwował i wygrał w tie-breaku finałowego seta z rozstawioną z 13. pozycji Amerykanką Frances Tiafoe.
Tiafoe zareagował gniewnie na sędziego głównego Jimmy’ego Pinoargote’a po przegranej 5:7, 7:5, 7:6 (7:5), wywołując lawinę przekleństw w kierunku ekwadorskiego sędziego.