MELBOURNE, Australia — Bardzo zimne grudniowe popołudnie na środkowym Manhattanie, w holu hotelu niedaleko Central Parku.
23-letnia kobieta podnosi wzrok znad fotela klubowego obok windy. Ma na sobie czapkę z daszkiem i grzebie trochę na telefonie.
– Hej – mówi.
Spójrz jeszcze raz. Och, właśnie Emmę Navarro: Półfinalistka US Open oraz zawodniczka z pierwszej dziesiątki kobiet po zaledwie jednym pełnym sezonie turniejów najwyższej klasy. Relaksuje się przed wypełnionym po brzegi wieczorem sesjami zdjęciowymi, gagami prasowymi i występem na meczu koszykówki NBA New York Knicks z kilkoma innymi tenisistami, o których mogłeś słyszeć… Carlosa Alcaraza, Bena Sheltona I Jessica Pegula.
To może być zabawne. Z drugiej strony, spędzanie czasu w tym wygodnym fotelu i anonimowe obserwowanie zgiełku jej rodzinnego miasta też jest całkiem fajne. Powodów, dla których gra Navarro, jest wiele Nasz Jabeur w trzeciej rundzie Australijski Otwarty W sobotę uprawiałem tenis. Bycie sławną osobą do nich nie należało.
„Wręcz przeciwnie” – powiedziała pewnego dnia po zwycięstwie w drugiej rundzie w Melbourne nad Wang Xiyu z Chin, co było jej drugą z rzędu walką w trzech setach, której wynik był niepewny aż do ostatniego punktu.
Po raz kolejny osiągnęła to w sobotę, kiedy otworzyła wypełnioną po brzegi Margaret Court Arena przeciwko Ons Jabeur, trzykrotnej finalistce Wielkiego Szlema i ulubienicy tego sportu, która wracała po kilku upalnych miesiącach kontuzji. Po zdobyciu 20 z pierwszych 24 punktów i szybkim prowadzeniu 5:0 w pierwszym secie, w trzecim secie musiała się mocno postarać, aby zwyciężyć, oszczędzając trzy break pointy przy serwie przy stanie 1:2.
Kiedy było już po wszystkim, pochwaliła rodziców, że gdy byli dziećmi, zabierali ją i jej rodzeństwo na sześciogodzinne przejażdżki rowerowe za jej umiejętności w trzecim secie. Następnie nabazgrała w kamerze telewizyjnej „Me Heart 3 Sets”. Powinna. W zeszłym sezonie w meczach, które zadecydowały o tym, osiągnęła wynik 19-6. Schodząc z kortu, od razu zabrała się za rozdawanie autografów kibicom zawieszonym nad trybunami. Mecz został rozegrany w świetle i cieniu południa w Melbourne, a Navarro nie jest jeszcze w pełni przystosowane do bycia w centrum uwagi, dzień po dniu.
„To coś, nad czym bardzo ciężko pracuję i czuję się komfortowo, będąc w centrum uwagi. To przeciwieństwo mojej natury. To wydaje się nienaturalne” – stwierdziła.
To się czasem zdarza w tenisie. Nie wszystko rozwija się synchronicznie. Nie każdy, kto przez całe popołudnie potrafi strzelać z forhendu i bekhendu na drucie, jest ekstrawertykiem-psem alfa, który pozwala, aby jego życie rozwijało się w serii postów na Instagramie i filmach na TikToku.
Podobnie jest w przypadku Navarro, którego tenisowe życie aż do lata ubiegłego roku było eksploracją inkrementalizmu. Mając 18 lat, po wspaniałej karierze juniorek – obejmującej finał gry pojedynczej i tytuł w grze podwójnej na French Open – nadal nie była pewna, czy chce zostać profesjonalną tenisistką. Pojechała więc na dwa lata na Uniwersytet Wirginii, gdzie zdobyła nagrodę NCAA ogólnopolskie mistrzostwa kobiet w grze pojedynczej na poziomie uniwersyteckim.
Kiedy została profesjonalistką, zdecydowała się nie brać udziału w zawodach z dziką kartą, które mogłyby być łatwo osiągalne, biorąc pod uwagę, że jej ojciec, Ben, aktywnie działa w branży tenisowej i jest właścicielem turniejów Cincinnati Open na poziomie ATP i WTA 1000. Dobrze radziła sobie w turniejach drugiej kategorii na torach ITF i WTA 125.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Wygraj czy przegraj, Emma Navarro chce uderzyć jeszcze jedną piłkę
Navarro znajdowała się poza pierwszą setką jeszcze w kwietniu 2023 r. Zakończyła ten rok na 32. miejscu na świecie, co jest magiczną liczbą rozstawienia w Wielkim Szlemie, i wygrała swój pierwszy turniej WTA Tour w Hobart na Tasmanii, dzień przed rozpoczęciem turnieju. Australian Open 2024.
Następnie odegrała swoją rolę w świetle reflektorów. Zanotowała kolejne zwycięstwa Coco Gauffnajpierw na Wimbledonie, a potem na US Open, gdzie Gauffobecnie przyjaciel, był obrońcą tytułu. Po raz pierwszy znalazła się w pierwszej dziesiątce. I wtedy zaczęło robić się trochę tłoczno.
Zalew próśb o wywiady i występy. Portfolio komercyjne, które obejmuje obecnie umowy z Fila, Yonex, Red Bull, Dove, Fanatics, De Bethune, a od piątku z Mejuri, marką luksusowej biżuterii, dzięki której w grudniu wzięła udział w specjalnie zaprojektowanej sesji zdjęciowej w Charleston w Karolinie Południowej . Navarro jest pierwszym ambasadorem sportowca firmy.
Dla Sereny Williams i Marii Szarapowej, Naomi Osaki i Gauffa, Igi Świątek i Zheng Qinwen coś takiego to po prostu kolejny dzień kończący się na „Y”. Dla Navarro jest to, jak sama mówi, „korekta”.
Korekta ma również charakter tenisowy, co może w pewnym stopniu wyjaśniać pierwsze dwa mecze Navarro tutaj w tym miesiącu. Obydwa okazały się tenisowymi pokojami ucieczki, najpierw w Rod Laver Arena, a następnie na drugim stadionie tego obiektu, Margaret Court Arena.
W obu meczach w trzecim secie przełamała serwis. Peyton Stearns, kolejna była mistrzyni NCAA, miała przeciwko niej punkt meczowy w dogrywce w drugim secie, którego nie mogła przyjąć. Następnie w trzeciej tercji Stearns serwował, ale nie mógł przekroczyć linii.
W obu przypadkach Navarro brała udział w pierwszym meczu dnia, co zapewniło jej miejsce w godzinach największej oglądalności w ESPN w Stanach – w slocie, w którym często gra Gauff. Podobnie jak sława i rozgłos, jakie niosą ze sobą wygrane i umowy marketingowe, duże przydziały sądowe i godziny największej oglądalności niosą ze sobą niezbyt subtelny przekaz oczekiwań.
W obu meczach zwykle stabilna Navarro strzelała piłkami ze środka linii bazowej, które przez większą część ubiegłego roku przywiązywała do siatki, zabijając przeciwnika za przeciwnikiem. Potem znalazła sposób, łącząc najlepsze ujęcia tego popołudnia w kilku decydujących punktach, które zadecydowały o podwójnej różnicy.
Przeciwko Jabeurowi w pierwszym secie prowadziła 5:0, po czym Jabeur zaczął grać z finezją, która doprowadziła ją o krok od największych nagród w sporcie. Wróciła do stanu 5-4. Navarro nadal objął seta.
Przez niemal całe swoje tenisowe życie Navarro była dziewczyną, a potem kobietą, która była zachwycona, gdy pojawiła się na turnieju i dowiedziała się, że gra na korcie 35 na tyłach obiektu.
„To jak, zabierzcie mnie do lasu” – powiedziała.
To się już nie dzieje.
„Spędzasz nad czymś jakieś 20 lat, głównie za zamkniętymi drzwiami, a potem nagle stajesz się dla ludzi formą rozrywki” – powiedziała. „Ludzie płacą, żeby zobaczyć, jak robisz to, co robisz. To z pewnością dostosowanie”.
Trener Navarro, Peter Ayers, pracował z nią przez ostatnie osiem lat. Powiedział, że jego sposobem na przyzwyczajenie Navarro do bycia nową wersją siebie poza sezonem było trzymanie się formuły, która ją tu sprowadziła.
„Zawsze było to podejście bardzo metodyczne” – powiedział Ayers podczas wywiadu w Melbourne. „Chcemy, aby jej stan się polepszył, nie zaniedbując chleba i masła. Zawsze jest równowaga.”
Dla Navarro, która nigdy nie będzie jednym z gigantów turnieju WTA, oznacza to próbę grania mocniej i bardziej agresywnie w ramach swoich mocnych stron. Nie ma zamiaru zacząć strzelać laserami, jak mogą to zrobić niektórzy z jej rówieśników.
„Jestem bardzo nieufny, jeśli chodzi o pogoń za prędkością” – powiedział Ayers.
Są inne sposoby.
Ayers jest zawodnikiem baseballu. Jednym z jego ulubionych miotaczy był Greg Maddux, as Atlanta Braves z lat 90. Maddux nie był najtwardszym miotaczem, ale nikt nie potrafił tak dobrze umieszczać piłek na skraju strefy uderzenia. „Wiele może zrobić, jeśli będzie bardziej precyzyjna” – stwierdził Ayers.
To samo z jej uderzeniami.
Navarro nie musi próbować przebić takich zawodników jak Aryna Sabalenka czy wyprzedzić Świątka. Ale może wyrządzić wiele szkód, jeśli jej stopy częściej znajdą się o krok lub dwa bliżej linii bazowej lub nawet w jej wnętrzu.
Ayers, podobnie jak Navarro, wie, że życie wygląda inaczej, gdy w drabince rankingowej obok Twojego nazwiska znajduje się jedna cyfra. Minęło trochę czasu, odkąd Navarro podkradła się do kogokolwiek, tak jak sześć miesięcy temu o zmierzchu w Gauff w południowo-zachodnim Londynie. Ludzie nie boją się już przegranej z nią, powiedziała Ayers; kiedy ten strach zniknie, przeciwnicy będą mogli grać swobodnie, nie martwiąc się o konsekwencje.
„Uzyskujesz najlepsze ujęcia ze wszystkich” – powiedział. „Chodzi o to, że dzięki temu staniesz się lepszy”.
Navarro zawsze potrafiła rozwiązywać problemy, niezależnie od tego, czy chodziło o rozpoznanie przeciwnika, jak chce spędzać czas i kim chce zostać jako tenisistka. W pewnym sensie to, co teraz robi, to rozwiązywanie kolejnego problemu — jak istnieć jako nowa wersja siebie, wersja, która przez ostatnie sześć miesięcy była lepsza od wszystkich oprócz garstki zawodniczek kobiecej gry.
„Jednocyfrowa liczba trochę mnie martwi” – powiedziała. „To po prostu wykracza poza moje oczekiwania wobec siebie”.
Ostatnio pojawiło się jednak kilka rewelacji, które, miejmy nadzieję, wkrótce zaczną procentować. Można grać w pewien rodzaj tenisa, a mimo to pozostać kobietą siedzącą na klubowym fotelu w hotelowym lobby i anonimowo obserwującą świat.
„Mój tenis może być alfa i pozwolę mu wykonać swoją pracę i mogę być po prostu sobą” – powiedziała. „Jeśli nie poczuję się sobą, prawdopodobnie nie będę grał swojego najlepszego tenisa”.
(Zdjęcie u góry: Ng Han Guan / Associated Press)