Francja nie robi wystarczająco dużo, aby zapobiec śmierci migrantów w kanale La Manche, przyznał ustępujący minister rządu w Paryżu. Guillaume Kasbarian przemawiał po tym, jak ośmiu mężczyzn zginęło w ostatniej tragedii małej łodzi w pobliżu Calais w niedzielę.
W poniedziałek sześć osób, w tym 10-miesięczne dziecko, pozostawało w szpitalu, gdzie trwały poszukiwania przemytników ludzi odpowiedzialnych za incydent.
Doprowadziło to do tego, że pan Kasbarian, ustępujący minister mieszkalnictwa, powiedział w wywiadzie dla radia France Info: „Musimy z pokorą przyznać, czego nie zrobiliśmy wystarczająco dużo, i zachęcić tych, którzy chcą zrobić więcej w przyszłości”.
„To straszne tragedie, które stawiają pytania o człowieczeństwo, ale także pytania o naszą politykę migracyjną, walkę z handlem ludźmi i przemytnikami ludzi”.
Mea culpa oznacza wyraźną zmianę w reakcjach Francji na katastrofy małych łodzi – w ostatnich miesiącach ministrowie prezydenta Emmanuela Macrona zazwyczaj obwiniali Brytyjczyków za rosnącą liczbę ofiar śmiertelnych.