Pomimo wyrównania w końcówce Adriana Kempe, Królowie z Los Angeles dalej spadał 4-3 w strzelaninie do San Jose Sharks w SAP Center w czwartkowy wieczór. Spadając do 10-6-5, Los Angeles zakończyło sześciomecze na wyjazdach z bilansem 4-1-1.
Kempe zdołał wyrównać do trzech punktów na niecałą minutę przed końcem trzeciej tercji, pokonując z niewielkiej odległości bramkarza Sharks Yaroslava Askarowa. Dla prawicy, który prowadzi zespół pod względem punktów, było to siódme trafienie w tym roku.
29-latek przystąpił do czwartkowych zawodów jako jeden z zaledwie trzech zawodników w NHL, który w co najmniej pięciu meczach z rzędu oddał cztery lub więcej strzałów na bramkę. Przedłużył swoją passę do sześciu takich meczów po oddaniu pięciu kolejnych strzałów na bramkę po przegranej próbie.
Reklama
Askarov odkupił się w strzelaninie dla San Jose, obroniwszy wszystkie trzy strzały oddane w jego stronę przez Los Angeles. Trevor Moore, Kempe i Corey Perry nie odnieśli sukcesu, a jedyny wynik w serii rzutów karnych zapewnił Sharks Philipp Kurashev.
Kurashev również zdobył regulaminowy wynik pod koniec drugiej tercji, dzięki czemu jego zespół wyszedł na prowadzenie 3-2. Innymi strzelcami dla San Jose byli Adam Gaudette i Ty Dellandrea, którzy obaj strzelili gola w pierwszej kwarcie i szybko rzucili Los Angeles na dołek.
Joel Armia zdobył dla Kings czwarty gol w roku już na początku meczu, zapewniając drużynie Kings awans do drugiej ligi ze stratą zaledwie jednego punktu. Został szóstym skaterem w lidze, który w tym sezonie strzelił wiele bramek straconych (2).
Wynik padł pomimo gry w przewadze Sharks, dzięki czemu Kings zdobyli czwartą bramkę w tym roku strzeloną bramką.
Reklama
Anze Kopitar, zdobywając bramkę w drugim meczu z rzędu, zdobył Los Angeles nawet przy dwóch w pierwszych minutach drugiej połowy. Dla 38-latka był to 50. i ostatni mecz w sezonie zasadniczym w San Jose w karierze. Tylko Shane Doan (56 meczów) rozegrał więcej meczów w SAP Center w historii NHL.
Dodatkowo kapitan zaliczył asystę po zdobyciu wyniku Kempe, wykorzystując swój dwupunktowy występ do przełamania remisu z Joe Sakicem, dzięki czemu zdobył drugie miejsce w historii NHL w meczu przeciwko Sharks z największą liczbą punktów w karierze (77 punktów). Kopitar z 39 punktami wyjazdowymi przeciwko San Jose zajmuje trzecie miejsce za Mikem Modano (42) i Teemu Selanne (50).
Obrazy Davida Gonzalesa-Imagn
Reklama
Bramkarz Kings, Anton Forsberg, po porażce, swojej pierwszej w listopadzie, zremisował do 3-2-2. Forsberg zremisował z Eddiem Lackiem (9) i zdobył dziewiąte miejsce pod względem liczby przechwytów urodzonego w Szwecji zawodnika w historii NHL po odrzuceniu wszystkich 17 strzałów Senatorów w zeszłą sobotę.
Los Angeles wróci do akcji jutro wieczorem, gdy powrócą do domu, aby gościć Boston Bruins. Boston zajmuje obecnie drugie miejsce w Dywizji Atlantyckiej (12-10-0) i przegrał trzy z czterech ostatnich meczów.
Zrzut krążka zaplanowany jest na godzinę 19:30 czasu polskiego.


















