Grecja przygotowuje się do wydania 18 miliardów funtów, aby zaradzić „narodowemu zagrożeniu” w postaci spadającego wskaźnika urodzeń.
Wskaźnik urodzeń w kraju należy do najniższych na kontynencie, a pieniądze zostaną wydane na zachęty mające na celu powstrzymanie tego spadku, w tym świadczenia pieniężne i ulgi podatkowe, podało ministerstwo rodziny.
Z czym boryka się większość Europy spadający współczynnik urodzeń które zdaniem ekspertów zagrażają długoterminowemu dobrobytowi gospodarczemu, Grecja jest jaskrawym przykładem tego, jak trudno będzie odwrócić tę tendencję.
Współczynnik dzietności w Grecji wynoszący 1,3 jest znacznie niższy od 2,5 potrzebnego do wzrostu populacji, a w niektórych wioskach od lat nie odnotowano ani jednego urodzenia.
Wioska Ormenio należąca do Giannakidis i szerzej pojęta gmina Orestiada – jedna z najbiedniejszych w kraju – ukazują skalę problemu.
Według spisu ludności populacja Orestiady, obszaru upraw uprawnych graniczącego z Turcją i Bułgarią, zmniejszyła się w latach 2011–2021 o 16 procent. Kiedyś w Ormenio było pełno dzieci, ale obecnie dwie trzecie z 300 mieszkańców ma ponad 70 lat, powiedział prezydent wioski Stratos Vasiliadis.
Nicholas, jedyny 13-latek w Ormenio, większość weekendów spędza samotnie grając w gry wideo. Chce wyjechać o 18.
„Mogłbym wysłać go do mojej siostry w Niemczech na studia” – powiedział jego ojciec.
Spadek wskaźnika urodzeń wynika z kryzysu zadłużenia, który doprowadził do lat polityki oszczędnościowej i emigracji oraz do zmiany postaw wśród młodych ludzi
Prognozy gospodarcze wskazują, że do roku 2100 siła robocza spadnie o 50 procent, a produkcja w tym samym okresie spadnie o 31 procent.
Jeszcze przed planowaniem zachęt rząd stworzył zasiłek porodowy i ulgi podatkowe na artykuły dziecięce, a także rozszerzył świadczenia macierzyńskie w sektorze prywatnym, których koszt wynosi miliard euro.
Jednak te działania na rzecz dzieci, podobnie jak w innych krajach europejskich, przyniosły niewielki skutek, co pokazuje, jak trudno jest odwrócić tę tendencję.
W ostatnich latach grecka gospodarka odnotowała odbicie, ale zdaniem premiera Kyriakosa Mitsotakisa spadający wskaźnik urodzeń jest „zagrożeniem narodowym” i „tykającą bombą zegarową” dla emerytur.
„Statystyki i modele prognostyczne są złowieszcze, ale wszyscy musimy podjąć dodatkowy wysiłek, aby je przezwyciężyć” – stwierdziła Minister ds. Rodziny i Spójności Społecznej Sofia Zacharaki.
Tak zwany Narodowy Plan Działań Demograficznych, nad którym pracowano od miesięcy, został formalnie zaprezentowany na posiedzeniu gabinetu w tym tygodniu. Obejmuje wydatki od chwili dojścia do władzy konserwatywnego rządu Mitsotakisa w 2019 r.