W sercu dotkniętej suszą wiejską Zimbabwe uprawy zwleczyły, a źródła utrzymania zniknęły-ale szkoła pojawia się jako latarnia nadziei. W Dromoland Primary School, położona w regionie mocno uderzającym pięcioletnią suszą, prosta miska owsianka przekształca życie i społeczność.

Dla 279 dzieci – 154 dziewcząt i 125 chłopców – codzienne utrzymanie zapewniane przez Posiłki Mary Program jest często jedynym gwarantowanym jedzeniem, jakie otrzymują. W społeczności zmagającej się z głodem, niepewnością żywności, utratą dochodu i przynęty niebezpiecznego wydobycia złota, jego program żywieniowy stał się istotną linią życia. Zmienia się również więcej niż tylko liczby frekwencji – daje rodzinom powód do nadziei.

Zastępca dyrektora Thandiwe Mpofu, 53, powiedział: „Nie mamy już uczących się omdlenia
lekcje. Dzieci nie kradną już jedzenia ze swoich pól obiadowych. Teraz absenteizm zmniejszył się, porzucono, a nasza wskaźnik przepustki się poprawia.

„Rejestracja rośnie prawie co tydzień. Witaliśmy nawet dzieci w wieku od trzech lat.

„Możesz to zobaczyć, kiedy wychodzą, aby się bawić. Są zdrowe i w wesołym nastroju. Zmieniły się całe ich perspektywy”.

Nkosizwile Nyoni, 12 lat, przeniósł się do Dromoland, kiedy rozpoczął się program, aby mógł otrzymywać co najmniej jeden posiłek każdego dnia.

Ale musiał zostawić za sobą matkę i młodszą siostrę. I choć bliżej szkoły, jego nowy dom jest wciąż 11 mil dalej.

Powiedział: „Życie jest trudne. Straciłem ojca na gruźlicę. Moja mama pracuje w sklepie w innej wiosce.

Nkosizwile zaczyna się każdego dnia na pusty żołądek. Jego pierwszym jedzeniem jest owsianka serwowana o godz. 10.30 w przerwie szkolnej. Czasami jest to jedyny posiłek, który będzie jeść przez cały dzień.

Jednak pomimo trudności marzy o byciu pilotem, gra w szkolnej drużynie piłkarskiej i znalazł przyjaciół takich jak Lecious Nyoni, 13, jasny, rozmowny chłopiec, który kocha matematykę i ma nadzieję zostać prawnikiem.

Leecious powiedział: „Z powodu posiłków Mary lubimy przychodzić do szkoły. Wcześniej wiele dzieci pozostało w domu, ponieważ nie mieli nic do jedzenia. Niektóre zemdleć w klasie.

„Teraz cieszymy się, że możemy przyjść, a sale lekcyjne są bardziej przyjazne, ponieważ wszyscy wiemy, że będziemy mieli coś do jedzenia w czasie przerwy”.

Codzienna owsianka, gotowana nad otwartymi pożarami w dużych doniczkach za szkołą, nie tylko wypełnia puste żołądki, ale zachęca do edukacji i wzmacniania odporności społeczności.

Wśród własnych zmagań rodzice i opiekunowie zgłosili się na ochotnika, by przynieść drewno opałowe i wodę. Inni
Przygotuj i podawaj posiłki.

Susza, pogorszona powtarzającymi się wstrząsami klimatycznymi od 2021 r., Zniszczyła rolnictwo na własne potrzeby – niegdyś główne źródło dochodów społeczności. Wielu mężczyzn zwróciło się do drobnego wydobycia złota, często pracując w niebezpiecznych, wyzyskujących warunkach.

Standard Nonathi, 39, który
Wolontariusze jako ochroniarza odwiertu w wiosce, mieszka z żoną i dziećmi w wieku czterech, 10, 12 i 10 miesięcy w prowizorycznym schronieniu w pobliżu pompy.

Rola jest niezapłacona, ale oferuje Lungisani niewielką działkę, na której można żyć, a on uważa program żywienia szkolnego jako błogosławieństwo.

Powiedział: „To motywuje
dzieci do uczęszczania do szkoły. Zmniejszyło to moje ciężar, ponieważ często jedynym innym posiłkiem jest wieczorem.

„Jako ojciec trudno jest zapewnić. Pracowałem w zarejestrowanej kopalni, ale wynagrodzenie była niespójna.

„Jeśli nie znajdziesz złota, nic nie zarabiasz. Warunki są surowe. Właściciel kopalni bierze większość tego, co znajdziesz. Kiedy zarobiłem 100 $, ale następne dwa razy nic nie dostałem. Zatrzymałem się”.

Martwi się głęboko o przyszłość syna, mówiąc: „Jeśli coś się nie zmienia, może nie mieć innego wyjścia, jak tylko przejść do wydobycia.

„Właśnie dlatego edukacja jest tak ważna”.

Wolontariusz Ollitah Mjonono, 32 lata, ma trzy córki, a jej mąż pracuje jako górnik: „Ale nigdy nie wiadomo, czy coś dostaniemy”.

Powiedziała: „Rolnictwo nie jest już tutaj możliwe. Ziemia jest sucha i nie możemy uprawiać upraw. Mimo to lubię gotować dla szkoły. Spotykam inne kobiety, rozmawiamy, śmiejemy się.

„Daje mi to coś, na co mogę się doczekać”.

Niezwykle jednym z wolontariuszy kuchennych jest mężczyzna, Gilbert Ndlovu, 38 lat Jego najmłodszy to zaledwie osiem miesięcy.

Gilbert powiedział: „Trudno tu znaleźć pracę. Większość ludzi kończy w nielegalnym wydobyciu, ale jest niebezpieczne.

„Próbowałem kiedyś. Mężczyzna, z którym pracowałem, zmarł w wypadku. Po tym zatrzymałem się.

„Ludzie rozmawiają o wyjeździe do Południowej Afryki do pracy, ale słyszałem zbyt wiele historii. Ludzie są zastrzelani jak zwierzęta. Nigdy tego nie zastanawiałem”.

Gilbert jest zdeterminowany, aby utrzymać swoje dzieci w szkole. Powiedział: „To ich jedyna szansa. Może nie będą musieli dokonywać takich samych wyborów, które dokonaliśmy”.

Mary’s Meals serwuje szkolne posiłki w Zimbabwe od 2018 roku i obecnie dociera do ponad 50 000 dzieci w 171 szkołach z lokalnym partnerem, Organizacją Rural Associations for Progress i rząd Zimbabwe.

● Możesz codziennie nakarmić głodne dziecko przez posiłki Mary przez cały rok szkolny dla AS
niewiele 19,15 £. Przekazać darowiznę w
marysmmeals.org.uk

Source link