Rokiego Sasakiego zbliżające się przybycie do MLB powinno być powodem do pełnego i całkowitego świętowania. 23-letni japoński fenomen od razu stanie się jednym z graczy, których trzeba zobaczyć w grze. Którakolwiek drużyna go podpisze, będzie miała to samo potencjalnym starterem na linii frontu na następne sześć sezonów. A Sasaki, tak utalentowany młody hurler, jakiego kiedykolwiek widzieliśmy, będzie mógł sprawdzić swoje umiejętności na najwyższym poziomie.
Niestety, jest też o wiele ciemniejsza strona tej historii. I ma to niewiele wspólnego z samym Sasakim.
Sasaki, jako zawodnik niebędący Amerykaninem i Kanadyjczykiem w wieku poniżej 25 lat, wystąpi w baseballu w USA w ramach międzynarodowej niezależnej agencji amatorskiej. Rynek międzynarodowy to skomplikowany, często niesmaczny świat, w którym zdecydowaną większość zaangażowanych graczy to nastolatki z Ameryki Łacińskiej. To także niezwykle delikatny ekosystem, zbudowany na zasadzie uścisku dłoni i ustnych obietnic. Oznacza to, że wejście Sasakiego na rynek może wywrócić do góry nogami większość międzynarodowej klasy podpisów w 2025 r., pozostawiając po sobie tornado chaosu.
Istnieje niewielka szansa, że Sasaki podpisze umowę w ramach okna międzynarodowego w 2024 r., które kończy się 15 grudnia – co znacznie uprościłoby ten proces – ale komisarz Rob Manfred powiedział dziennikarzom w środę że spodziewa się, że Sasaki podpisze kontrakt w nowym roku. To dlatego, że jego japońska drużyna, Chiba Lotte Marines, otrzyma więcej pieniędzy, udostępniając go w 2025 roku.
Aby jednak zrozumieć, w jaki sposób pojawienie się Sasakiego w lidze MLB może wprawić w chaos międzynarodowy rynek amatorski, ważne jest, aby najpierw zrozumieć, jak działa ten system.
Każdego roku wszystkie 30 drużyn MLB ma ustaloną kwotę pieniędzy, którą może przeznaczyć na podpisywanie premii dla międzynarodowych graczy amatorów, zwaną potocznie „pulą bonusów”. Przeważająca większość tych zawodników to nastolatki z Ameryki Łacińskiej, ale raz na jakiś czas zawodnik taki jak Sasaki czy Shohei Ohtani – uznany profesjonalista z zagranicznej ligi, który akurat ma mniej niż 25 lat – dokonuje skoku i denerwuje drużynę. system.
Wielkość rocznego budżetu każdego zespołu zależy od (1) wielkości rynku klubu oraz (2) tego, czy klub pozyskał drogiego wolnego agenta, który otrzymał kwalifikującą się ofertę w poprzednim roku. W nadchodzącym roku 2025 najmniejszą pulę premii mają drużyny Dodgers i Giants – 5 146 200 dolarów, podczas gdy oktet drużyn dzieli się największą sumą – 7 555 500 dolarów.
Chociaż zespoły nie mogą oficjalnie podpisywać kontraktów z zawodnikami w klasie 2025 przed 15 stycznia, większość amatorów ma od lat zawarte ustne porozumienia, mimo że takie „wczesne umowy” są technicznie sprzeczne z zasadami. Innymi słowy, wiele drużyn MLB przeznaczyło już swoje budżety premiowe na nadchodzące okno.
Co sprawia, że Roki Sasaki – wartościowy i nieoczekiwany koszt dla zespołu, który go podpisał – jest agentem chaosu.
Decyzja Sasakiego o przejściu do MLB teraz, a nie za dwa lata, kiedy byłby tradycyjnym wolnym agentem dostępnym dla oferenta, który zaoferuje najwyższą cenę, sugeruje, że maksymalizacja zarobków nie jest jego głównym priorytetem. 23-letni praworęczny ma zapłacić co najmniej 100 milionów dolarów. Sasaki nie podpisze jednak kontraktu za darmo i z pewnością istnieje szansa, że różnica między 2,5 a 5 milionami dolarów w ostatecznym rozrachunku będzie miała znaczenie.
W rezultacie oraz ponieważ wszystkie umowy dotyczące okna amatorskiego na rok 2025 mają na razie charakter wyłącznie słowny, zespół zainteresowany Sasakim jest zachęcany do odstąpienia od wszelkich obecnie obowiązujących dużych umów lub przeróbki ich, aby uwolnić premię pieniężną dla japońskiego miotacza ognia.
Oto teoretyczny przykład. Jednym z najlepszych graczy w swojej klasie jest dominikański zawodnik o imieniu Elian Peña. Peña zawarł ustną umowę z New York Mets dotyczącą premii w wysokości ponad 4 milionów dolarów. Jeśli Metsowie uznają, że mają duże szanse u Sasakiego i uwierzą, że kilka dodatkowych milionów w postaci premii może zrobić różnicę, mogą udać się do przedstawicielstwa Peñy i spróbować przesunąć w dół uzgodnioną przez niego kwotę premii.
Przedstawiciele Peñy, którzy w obecnym systemie mają niewielki wpływ, mogą zrobić jedną z dwóch rzeczy: zaakceptować poprawioną umowę od Metsów lub ponownie rozpocząć negocjacje z innymi zespołami. Chociaż opcja nr 2 umożliwia odzyskanie większej ilości pieniędzy, pieniądze te mogą nie być nigdzie dostępne. Pamiętaj, że większość zespołów przeznaczyła już większość swojego budżetu.
Tutaj, według źródeł zaznajomionych z rynkiem międzynarodowym, sytuacja może stać się jeszcze bardziej skomplikowana i chaotyczna.
Zespoły, które nie są poważnie zaangażowane w loterie Sasaki, wiedząc, że utalentowani amatorzy mogą ponownie wejść na rynek w ostatniej chwili, mogą próbować samodzielnie renegocjować umowy słowne, aby przyciągnąć odrzuconych graczy. Może to wywołać katastrofalny efekt domina, w którym kluby i gracze będą próbowali przerobić układy w 11. godzinie w burzliwej, szalonej grze w muzyczne krzesła – a wszystko za sprawą Sasakiego, miotacza z prawie 400 rundami w karierze rzucanymi w drugiej najlepszej lidze świata , w jakiś sposób należy do tej samej kategorii, co 16-latek, który nie otrzymał jeszcze zapłaty.
Inni byli sceptyczni, czy przybycie Sasakiego wywoła tak ogromny efekt, powołując się na znaczenie utrzymywania relacji z trenerami i agentami, którzy pracują z większością najlepszych amatorów w Ameryce Łacińskiej. Zespół wycofający się z umowy w ostatniej chwili może spowodować trwałą niezgodę z jednym lub większą liczbą czołowych brokerów władzy w regionie.
Istnieje również szansa, że Sasaki, pozostawiwszy już na stole tak dużo pieniędzy, nie będzie zbytnio przejmował się ostateczną kwotą premii, zamiast tego priorytetowo potraktuje drużynę, z którą czuje się najlepiej.
Źródła wskazują, że kolejność operacji wokół Sasakiego i ewentualne obcięcie premii pozostaje niepewna. Nie jest jasne, czy zespoły będą zapobiegawczo renegocjować umowy przed 15 stycznia, czy podpisania umowy będą mogły zostać sfinalizowane pierwszego dnia, czy też zaczekają na konsekwencje podpisania kontraktu Sasakiego. Jednak niezależnie od kolejności, jest niemal pewne, że co najmniej jeden nieszczęsny amator otrzyma mniejszą premię z powodu dziwnego dopasowania Sasakiego do systemu.
Problem z całą dynamiką polega na tym, że Sasaki i amatorzy o siedem lat od niego młodsi są wrzuceni do tej samej struktury. Sasaki cały 2025 rok spędzi w głównych ligach; jego koledzy z podpisu w 2025 r. prawdopodobnie zadebiutują najwcześniej w 2030 r. Sasaki może otrzymać głosy Cy Young w przyszłym roku. Większość międzynarodowych amatorów spędzi rok 2025 w Dominikańskiej Lidze Letniej, najniższej lidze profesjonalnego stowarzyszonego baseballu.
Jedyny precedens dotyczy przyszłego trzykrotnego MVP Shohei Ohtani, który po sezonie 2017 przeskoczył Pacyfik. Jednak wejście Ohtani na rynek nie wywołało wiru chaosu w Ameryce Łacińskiej, ponieważ (1) jego przybycie było mniejszym zaskoczeniem niż w przypadku Sasakiego oraz (2) ostateczny termin podpisania umowy upłynął wówczas w lipcu, a nie w styczniu, co oznaczało, że Ohtani się pojawił w środku roku podatkowego. Mimo to zaangażowanie Ohtaniego w międzynarodowy system amatorski, system przeznaczony dla graczy zupełnie innego typu, nie miało wówczas większego sensu.
I od tego czasu problem ten nie został rozwiązany. W rzeczywistości było coraz gorzej. Jedno ze źródeł nazwało system „bałaganem”. Inny nazwał go „zepsutym”.
Większość zespołów negocjuje z zawodnikami w wieku zaledwie 12 lat, mimo że w dniu podpisania kontraktu zawodnik musi mieć ukończone 16 lat. Niektórzy amatorzy, którzy mieli podpisać kontrakt w nadchodzącym oknie, ustnie zgodzili się na zawarcie umowy już wiosną 2021 r., mniej więcej w czasie debiutu Sasaki w NPB. Jednak ze względu na obecne międzynarodowe zasady dotyczące premii kontrakt Sasakiego wyjmie pieniądze z kieszeni kogoś innego – co wcale nie jest jego winą.
To jak porównywać jabłka i motocykle. Każdy zespół wolałby mieć Sasakiego, szczególnie za tak niską cenę, niż jakiegokolwiek innego zawodnika dostępnego w klasie 2025, a nie jest to wcale blisko. Jedynym sprawdzonym towarem w ofercie jest Sasaski.
Jak ujął to jeden z ewaluatorów: „Wolę podpisać kontrakt z Sasakim, niż czekać sześć lat, aby przekonać się, czy (zawodnik z klasy międzynarodowej 2025) jest dobry”.