To była tylko rozmowa rekrutacyjna. Przynajmniej to jest co Quincy Pondexter myśl.
Pondexter był asystentem w swojej macierzystej materii w Waszyngtonie przez zaledwie kilka miesięcy. Nigdy się z tym nie rozmawiał Wesley Yates III Ale był wystarczająco znany ze strażnikiem z Beaumont w Teksasie, aby zadzwonić do niego w 2021 r., Aby zaoferować stypendium.
Niezwykła część pojawiła się pięć minut po tym, jak się rozłączyli, kiedy oddzwonił ojciec Yatesa.
„Poczekaj”, powiedział – jak znowu masz na imię? ”
„Więc powiedziałem mu” – mówi Pondexter. „A potem mówi mi:„ Jesteś naszym kuzynem ”.
„A ja powiedziałem:„ Poczekaj. Co?'”
Opowiadając historię prawie cztery lata później, Pondexter wciąż nie może w to uwierzyć. Ale tego dnia zadzwonił do swojej siostry, która utrzymywała kontakt z dalszą rodziną w Teksasie, aby potwierdzić. To prawda, powiedziała mu – ich matki podzielały to samo nazwisko: Gooch.
Realizacja zmieniła przebieg ich życia, gdy Yates poszedł za swoim kuzynem najpierw do Waszyngtonu, a następnie do USCgdzie student pierwszego roku w czerwonej koszulce pojawił się jako początkująca gwiazda trojanów, która zmierzy się z Rutgersami w rundzie otwarcia turnieju Wielkiej Dziesiątki w środę.
„Jest teraz naprawdę dobry”, trener USC Eric Musselman powiedział w zeszłym miesiącu. „Możesz sobie tylko wyobrazić, co może zrobić w przyszłym roku”.
Pondexter odegrał znaczącą rolę w tym postępie, ponieważ kuzyni w zasadzie byli nierozłączni od czasu tego wezwania. Tak bardzo, że kiedy USC nie miało stypendium do zaoferowania Yates zeszłego lata, postanowił Idź z trojanami zamiast przenieść gdzie indziej. Powód był Pondexter.
„Był czymś więcej niż kuzynem” – powiedział Pondexter – „był dla mnie młodszym bratem”.
Ich więź zaczęła się od brutalnej uczciwości. Po tym, jak Pondexter poleciał do Teksasu, aby obejrzeć jedną ze swoich gier, Yates poprosił o swoje myśli.
Ponieważ był rodziną, Pondexter nie powstrzymywał swojej oceny.
Czytaj więcej: The Times of Troy: Pomimo rekordu, pierwszy sezon Erica Musselmana jako trenera USC odniósł sukces
„Powiedziałem mu, że nie może strzelać” – powiedział Pondexter.
Nie zamierzał oblaty swojej kuzynki z pochwałami, tak jak inni trenerzy. Forma Yatesa wymagała pracy. Wraz ze swoją mechaniką wpadł w złe nawyki. Jego łokcie były na jego oczach. Jego ruch strzelania nie był płynny. Miał tendencję do popychania piłki.
Wątpliwy sweter go powstrzymywał, powiedział mu Pondexter. Uczciwość była odświeżająca dla Yates.
„Wiedział, że od tego momentu może mi zaufać” – powiedział Pondexter, który grał siedem sezonów w NBA.
Nigdy nie próbował go rekrutować do Waszyngtonu. Po prostu chciał być sondującą płytą dla Yatesa przez ten proces, rozmawiać tak, jak to zrobiłaby rodzina. Jednak kiedy wyczuł, że Yates ciągnął stopy na decyzję na studiach, Pondexter w końcu zapytał go, czy chce przyjechać do Waszyngtonu.
Związał się od razu.
Jednak Yates zranił stopę wkrótce po przybyciu do Seattle, opóźniając jego rozwój. Zanim jego stopa się zagoiła, ponad rok później personel Waszyngtonu został zastąpiony, a Pondexter został zwolniony.
Yates zgodził się wrócić do Waszyngtonu pod nowym trenerem Danny’ego Sprinkle. Ale po kilku tygodniach Yates zmienił zdanie. Nie było to właściwe bez Pondextera. Wpisał do portalu transferowego w kwietniu.
Problem polegał na tym, że jego kuzyn jeszcze nie znalazł nowej pracy. A kiedy dostał pracę, dołączając późno do personelu Musselmana w USC, trojany już napadli na portal transferowy i zużyli swoje stypendia.
Yates i tak przybył do USC podczas nieoficjalnej wizyty. Pondexter zapytał, gdzie jest jego głowa.
„A on powiedział:„ Wiesz, co chcę robić ” – przypomniał sobie Pondexter. „„ Chcę tu przyjechać ”.
Jednak jedynym sposobem, w jaki USC mógł sprawić, że działało, było to, że Yates poszedł dalej. Przekazał bardziej lukratywną nazwę, wizerunek i pakiety licencyjne gdzie indziej, wszystko bez gwarancji, że zmieści się w planach harmonogramu Musselmana.
Nadal przyszedł. „Jest najlepszym spacerem w Ameryce”-oświadcza Pondexter.
Zajęło to trochę czasu. Uszkodzenie stopy Yatesa skomplikowało sprawy, pozostawiając go niezdolnym do ćwiczeń do września. Jego strzał był nadal w toku.
„Trener prawdopodobnie nie sądził, że będzie mógł go użyć” – powiedział Pondexter. „Powtarzałem mu, żeby nam zaufał”.
Kiedy Terrance Williams i Matt Knowling, dwóch kluczowych współpracowników, zostali ranni w grudniu, Musselman wezwał kogoś, by przyspieszył i wypełnił pustkę, wiedząc, że sezon USC się rozwiąże inaczej.
Yates w tym momencie był głęboko w załamaniu – nie strzelił w trzech grach.
Ale „Wes podjął wyzwanie”, powiedział strażnik punktowy Desmond Claude. A od tego czasu Yates był jednym z najlepszych strażników w Wielkiej Dziesiątce, średnio 16,5 punktu na mecz.
W międzyczasie dodał nowy element do swojej gry, zrzucając prawie 46% z 92 trzypunktowych prób od momentu dołączenia do początkowego składu USC. Ta wskaźnik, w ciągu pełnego sezonu, najlepiej będzie w Wielkiej Dziesiątce.
Jego ewolucja, Musselman powiedział w zeszłym miesiącu: „zmienił nasz sezon, szczerze mówiąc”.
Jest to świadectwo tego, jak daleko Yates zaszedł w swojej pracy z Pondexter. Kuzyni mają jeszcze większe bramki na następny sezon, kiedy Yates powróci jako jeden z najbardziej brzęczących strażników na konferencji.
„W przyszłym roku” – mówi Pondexter, „będzie najlepszym strzelcem w kraju”.
W umyśle Yatesa nie ma też wątpliwości, że wróci na USC, nawet po rozczarowującym zakończeniu tego sezonu. Yates powiedział niedawno, że jest „zamknięty” z Musselmanem, który nazwał Yates „dużym kawałkiem tego, co próbujemy zrobić”.
„Nie mogę mu wystarczająco podziękować za to, że pozwoliłem mi być mną” – powiedział Yates.
Inne szkoły prawdopodobnie spróbują zwabić go od USC po tym, jak trojany zakończyły poniżej .500 po raz drugi w ostatniej dekadzie. Ale nie ma zamiaru porzucić swojego kuzyna, który woli nazywać Yatesa swoim „dawno zaginionym bratem”.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Pondexter przypomina, nie będą mieli dużo czasu po następnym sezonie.
„Bardziej zależy mi na nim i jego karierze, niż prawdopodobnie troszczyłem się o moje” – powiedział Pondexter. „I wiem, że NBA nie jest daleko”.
Ta historia pierwotnie pojawiła się Los Angeles Times.