Jerry Jones to facet, który jest szklanką do połowy pełną.

Gdzie inni, w tym gracze z własnej drużyny zobaczyć dosłownie rażący problem z prostą naprawąwidzi plusy.

Dwa dni po wychwalaniu zalet gigantycznego okna wychodzącego na zachód na stadionie AT&T, właściciel drużyny Dallas Cowboys we wtorek podwoił siły, nadal upierając się, że oślepiające światło słoneczne, które zapewnia, stanowi swego rodzaju przewagę na własnym boisku. Jones przedstawił swoją sprawę dalej jego cotygodniowy występ radiowy w 105.3 The Fan.

„Każde miejsce ma pewne rzeczy, które w określonych sytuacjach i momentach zawodów mogą stworzyć i zyskać przewagę” – powiedział Jones. „To naprawdę dotyczy kategorii przewagi na własnym boisku. … Nie chcę tego zmieniać z jednego powodu, ponieważ jest to dla nas korzyść”.

Jones przedstawił swoją argumentację po porażce u siebie 34:6 z Philadelphia Eagles, która jeszcze bardziej pogorszyła i tak już napięty sezon. Słońce było tematem rozmów, ponieważ prawie na pewno kosztowało Cowboys punkty w przegranej.

Odbierający Cowboys, CeeDee Lamb, otworzył się, po tym, co powinno być łatwym przyłożeniem. Ale stracił piłkę, patrząc wstecz na słońce i nigdy jej nie dostał w swoje ręce.

Przyłożenie tam nie zrobiłoby dużej różnicy w 28-punktowej stracie. Jednak stracona szansa z pewnością nie pomogła sprawie Cowboys.

Po meczu Lamb został zapytany, czy na stadionie nie byłoby lepiej, gdyby zainstalowano zasłony, które łagodzą wpływ porannego słońca.

„Tak, na 1000%” Powiedział Lamb.

Scenariusz ten wywołał następującą odpowiedź Jonesa w jego medialnym scrumie po meczu:

„Wiemy, gdzie będzie słońce, kiedy zdecydujemy się rzucić monetą, czy nie” – dodał. powiedział Jones. „Więc wiemy, gdzie do cholery będzie znajdować się słońce na naszym stadionie”.

Jones powiedział to tak, jakby przeciwne drużyny nie wygrywały rzutów monetą i nie miały świadomości zachodzącego słońca.

Następnie Jones wszedł do środka dziwna, nieproszona tyrada o zburzeniu stadionu jako wyraźny znak kipiącej frustracji z powodu nieudanego sezonu Cowboys.

Wydaje się, że Jerry Jones nie chce przyznać, że przeciwne drużyny również są świadome tego, kiedy i gdzie zachodzi słońce. (Sam Hodde/Getty Images)Wydaje się, że Jerry Jones nie chce przyznać, że przeciwne drużyny również są świadome tego, kiedy i gdzie zachodzi słońce. (Sam Hodde/Getty Images)

Wydaje się, że Jerry Jones nie chce przyznać, że przeciwne drużyny również są świadome tego, kiedy i gdzie zachodzi słońce. (Sam Hodde/Getty Images)

Potem przyszła wtorkowa dyskusja, po dwóch nocach przespanych po niedzielnej porażce i dużej ilości czasu na ochłonięcie. Tym razem nie było mowy o zburzeniu jego ukochanego stadionu.

Jones jednak poszedł dalej, nie chcąc przyznać, że przeciwne drużyny również są świadome tego, kiedy i gdzie zachodzi słońce, gdy podejmują decyzje polegające na rzucie monetą. Porównał palące słońce do martwych punktów na boiskach do koszykówki, które dają gospodarzom przewagę nad przyjezdnymi, którzy nie są tak zaznajomieni z parkietem.

„Ale co najważniejsze – w koszykówce wiemy, gdzie są martwe punkty na parkiecie” – kontynuował Jones. „To nasza przewaga. To powinna być nasza przewaga. Możemy tam częściej grać i mamy z tego przewagę. Wiedza, gdzie jest słońce, była dla nas zaletą. Nie chcę tego zmieniać .”

Z oczywistych względów nie jest to porównanie trafne. I w dalszym ciągu nasuwa się pytanie: dlaczego Jones tak upiera się, że zachodzące słońce jest zaletą na własnym boisku, a nie tym, czym jest naprawdę? W swej istocie jest to element chaosu, który losowo powoduje gorszy futbol dla wszystkich zaangażowanych drużyn, w tym Cowboys.

Jedną z możliwych odpowiedzi, która się wyróżnia, jest pycha. Jones zbudował swój najnowocześniejszy pałac sportowy jako latarnię morską zarówno dla siebie, jak i sukcesu swojej franczyzy. Nadal jest powodem do dumy. Piętnaście lat po otwarciu stadion AT&T pozostaje cudem i wzorem dla nowoczesnych aren i stadionów.

Projektując stadion, Jones miał na myśli pewne kwestie, a jednym z nich było światło słoneczne.

„Mogę tylko powiedzieć, że stadion został zbudowany tak, aby podczas przebywania w pomieszczeniu można było czuć się jak na świeżym powietrzu” – powiedział Jones we wtorek. „Zostało ono zbudowane tak, aby światło słoneczne wpadało ze wszystkich stron i można je było umieścić na zewnątrz tak, jakby było na świeżym powietrzu, a jednocześnie znajdować się w środku. To największa klimatyzowana przestrzeń na świecie”.

Jones nie jest w tym momencie zainteresowany ponownym rozpatrywaniem zalet wpływu słońca na gry. A już na pewno nie chce słuchać wymówek od graczy Cowboys na temat tego, dlaczego nie mogą rozegrać meczu.

W sezonie, który wydaje się stracony w połowie, słońce na stadionie AT&T znajduje się w centrum niezliczonych problemów Cowboys. Jednak upór Jonesa w tej kwestii wiele mówi o tym, jak zarządza zespołem.

Source link