Debaty na temat imigracji zdominowały wiadomości tego lata. Łodzie nielegalnych imigrantów wciąż przybywają na wybrzeże, rządowe polityki, które zwinął się naprzód, a debata szaleje na temat imigracji w naszym życiu krajowym. Często stwierdzono przypadek, że imigracja niszczy chrześcijański charakter naszego narodu. Argument ten pojawia się, że Wielka Brytania była krajem chrześcijańskim, z naszymi prawami, naszym systemem politycznym i naszej demokracji opartej na wartościach chrześcijańskich.

Powiedziano nam, że są one stopniowo erodowane przez masową imigrację do kraju. Niedawny rajd „Unite the Kingdom” Tommy’ego Robinsona miał ludzi niosących krzyże i śpiewanie hymnów, wszystko w kontekście ogólnie nastroju antyimigracyjnego. Oczywiście spadek kościoła w Wielkiej Brytanii nie jest wiadomościami. Stały, ale powolny spadek od połowy XIX wieku do lat 50. XX wieku zmienił się w szybszy spadek zarówno w kościele, jak i szerszym przekonaniu od lat 60. XX wieku. Czy imigracja jest za to winna?

Rzeczywistość jest taka, że ​​większość migrantów, którzy przychodzą na te brzegi, jest religijna, wielu z nich przynosi z nimi tętniącą życiem wiarę chrześcijańską. W latach 1991-2001 tylko 400 000 chrześcijan migrowało do Wielkiej Brytanii.

W następnej dekadzie liczba ta wzrosła do 1,2 miliona, a następnie prawie 2 miliony w latach 2011–2021. Większość z nich pochodziła z Europy Wschodniej, ale wielu z krajów afrykańskich i subkontynentu indyjskiego.

Na przykład około 270 000 Nigeryjczyków mieszka obecnie w Wielkiej Brytanii, z których wielu ma silną, energiczną wiarę chrześcijańską. Londyn, a także inne miasta, są pełne afrykańskich lub azjatyckich zgromadzeń chrześcijańskich, często spotykających się w kinach, magazynach, sklepach lub tradycyjnych budynkach kościelnych w niedzielne popołudnia.

Prawie połowa chrześcijan w Londynie nie jest biała, a jeden na pięciu kościoły w Wielkiej Brytanii pochodzi od mniejszości etnicznej. Piłkarze tacy jak Bukayo z A Marc Guéhi, artyści tacy jak Stomzy lub politycy tacy jak David Lammy, mówili o głębokim wpływie ich odziedziczonej, ale głęboko osobistej wiary chrześcijańskiej na ich życie.

Utrata wiary we współczesnej Wielkiej Brytanii była przede wszystkim wśród białych ludzi. W 2021 r. Tylko 49% białych Brytyjczyków zidentyfikowało się jako chrześcijanin, w porównaniu z 82% w 2001 roku. To moje pokolenie – to, które dorastało w latach 60. i 70. XX wieku – którzy stracili wiarę, i nauczyło ich dzieci, aby nie wierzyć, prowadząc do erozji roli chrześcijaństwa w życiu publicznym.

Natomiast wielu imigrantów, szczególnie z krajów takich jak Nigeria, w których chrześcijaństwo jest żywe i rosną, przynosi swoją wiarę w Wielką Brytanię. Ostatnie badania Towarzystwa Biblijnego zasugerowały, że prawie połowa młodych czarnych ludzi uczęszcza do kościoła co najmniej co miesiąc – znacznie wyższy niż wśród ich białych brytyjskich odpowiedników.

Imigracja jest złożona. I oczywiście nie tylko chrześcijanie migrują do Wielkiej Brytanii. Nie chodzi o to, czy jesteś „za”, czy „przeciw”. Wielka Brytania powinna być przyjaznym miejscem dla uciekających głód i wojny gdzie indziej.

Musimy uważać, kto ma prawo wejść. Jednak paradoksalnie, jeśli Wielka Brytania ma w jakikolwiek sposób zachować swój chrześcijański charakter, potrzebuje silnego i pewnego siebie kościoła chrześcijańskiego. A klucz do tego może być bardziej imigracja – właściwego rodzaju – nie mniej.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj