„Nadmierna pewność siebie jest twoją słabością”, mówi mi spokojny męski głos między płaczem syren. „Szukaj schronienia”. Jest 3 nad ranem na starym mieście w Kijowie i ostrzegam mnie, że przyjeżdża strajk powietrzny. Głos pochodzi z hotelowego domofonu, który doradza mi, żebym poszedł do schroniska Air Raid w piwnicy.
W chwili, gdy otworzyłem oczy, czułem się, jakbym stał. Moje serce bije mi w uszy, gdy przyciągam ubrania. Nigdy wcześniej nie był w ataku w kraju, wszystko wydaje się surrealistyczne, ale nie należy go lekceważyć.
Zanim podróżowałem do Ukrainainni, którzy dokonali podróży, powiedzieli mi o ostrym uczuciu i poczuciu pilności, które mają tendencję do zanikania, co prawdopodobnie wyjaśnia, dlaczego głos na domofonie ostrzega przed nadmierną pewnością siebie.
Bliski członek rodziny, który mieszkał w strefie trzęsienia ziemi, powiedział, że powinienem mieć torbę z kosztownościami przy drzwiach. Miałem gotowy plecak, ale w pośpiechu opuściłem pokój, zostawiłem większość moich rzeczy za sobą.
Wyciągając zamknięte drzwi, widzę puste korytarze i czuję się zawstydzony. Albo to jest pusty hotel, albo przesadzałem, postępując zgodnie z rozkazami spokojnego głosu – czy inni po prostu to śpią?
Kilka godzin wcześniej były kolon o imieniu Oleg Zhganov powiedział mi, że boi się rosyjska rakieta i ataki dronów, które regularnie wstrząsają jego domem na obrzeżach Kijowa.
„Pracowałem z ciężką artylerią w wojsku” – powiedział. „Ale te ataki dronów są tak nieprzewidywalne”.
Zhganov wciągnął mnie do garażu, gdzie wyciągnął pudełko zapałek wypełnione małymi kawałkami odłamków. Choć tylko nieznacznie większe niż wielkość grochu, moje palce czują, jak ostre metalowe krawędzie wyrządzałyby ogromne obrażenia, gdyby zostały wysłane do ludzkiego ciała.
Większe fragmenty silnika lub zakrzywionych zewnętrznych warstw rozbitych dronów, jakie były człowiek militarny na swojej półce garażowej wyglądają jeszcze bardziej śmiertelnie.
„Te lakierują skórę” – wyjaśnił Zhganov, biegając palcem po krawędzi. „Dziewięć osób zostało zabitych przez odłamki w tej okolicy”.
Biegając schodami, myślę o odłamkach w każdym oknie, które mijam. Mój pokój ma grube zasłony bombowe, które oferują jakąś formę bufora, ale jeśli kawałek metalu przeleci przez szklankę na lądowaniach, nie ma nic na drodze.
W połowie mojej podróży do piwnicy dołączają do mnie porywający mężczyzna z brązowymi włosami. Kiwa głową i życzy mi dobrego wieczoru, ale to pośpiech w jego krokach jest uspokajający; Inni ludzie słuchają spokojnego głosu.
Poruszamy się po obszarze bezpieczeństwa do tyłu podziemnego parkingu. Istnieją sofy z kocami, chłodnica wody i zestaw monopolu. Dziwnie jest widzieć, jak krajowa scena ustanowiła kilka miejsc parkingowych z Chevrolet 4×4, ale w kontekście potencjalnie spędzających godziny podziemne ma sens.
Nasza lokalna współpracownik Natalie Gryvnyak siedzi z kocem na szyi. Mówi mi, że samolot niosący hipersoniczny pocisk zmierza w kierunku Kijowa.
Chwilę później kolejna alert z mojego telefonu wyprzedza zbliżającego się ataku. Ale nie ma nic do roboty, jak tylko czekać i czekać. Po godzinie głos na domofonie mówi nam, że to się skończyło i powoli wędrujemy z powrotem na górę.
Zamykam oczy, ale moja głowa wciąż brzęcza i zastanawiam się, czy odległe lakie, które słyszę, to syreny. Zasnąję, budzę się i zdaję sobie sprawę, że dźwięk jest maszyną klimatyzacyjną.