Z komina nie wydobywał się żaden biały dym w związku z drażliwą kwestią zezwolenia na używanie precyzyjnych pocisków rakietowych dostarczanych przez Zachód. Ukraina przeciwko Rosja po premierze Wielkiej Brytanii, Sir Keira Starmera spotkałem prezydenta USA Joe Biden w zeszłym tygodniu.
Starmer i towarzyszący mu brytyjski minister spraw zagranicznych Dawid Lammy byli tam, aby omówić szereg kwestii bezpieczeństwa, ale najważniejszym tematem było zniesienie ograniczeń w używaniu takiej broni przeciwko terytorium Rosji.
Podsumowując, ma to szczególne znaczenie w kontekście rozmieszczenia amerykańskich rakiet balistycznych ATACMS o zasięgu 190 mil oraz brytyjskich i francuskich rakiet manewrujących Storm Shadow/SCALP o zasięgu 155 mil, za pomocą których Ukraińcy będą mogli, zakładając, że wszystko będzie takie samo, uderzyć głęboko w ląd. Rosja.
Teraz, podczas gdy wydaje się, że nie wykuto takiego porozumienia między sojusznikami, zawsze jest możliwe, że rzeczywiście zostało ono zawarte, ale ogłoszenie tego światu byłoby kontrproduktywne i ostrzegłoby Rosjan przed tym, co nadchodzi. Ale nazwijcie mnie cynikiem; wątpię, żeby tak było.
Perspektywa ogłoszenia „wolności od broni” Ukraina wywołało zwykłą bombastyczność i groźby ze strony Kremla, ale nie mają oni żadnych podstaw. Nie tylko nielegalnie zaatakowali i zajęli części Ukrainaale właśnie otrzymali dostawę 200 rakiet balistycznych Iran które w pełni zamierzają uruchomić w ukraińskich miastach i infrastrukturze. Hipokryzja nie oddaje tego.
Niemniej jednak, po raz kolejny administracja Bidena wydaje się być niechętna tej perspektywie. Lammy wrócił do Wielkiej Brytanii, mówiąc, że Wielka Brytania i jej sojusznicy „nie dadzą się zastraszyć bezwstydnej popisówce Putina”, ale dokładnie to się stało – po raz kolejny.
Jest całkiem oczywiste, że amerykańscy politycy – ci sami martwoocy mężczyźni (i kobiety) w eleganckich garniturach, o których pisałem wcześniej – łyknęli retorykę Putina. Margaret Thatcher-mówią, że są „frit”, i wstyd im za to. Podczas gdy oni tańczą na główce szpilki drobnej polityki i wracają do bezpiecznych łóżek, ukraińscy żołnierze i żołnierki giną na linii frontu w obronie swojego kraju. Amerykanie mają krew na rękach.
Paradoks polega na tym, że groźby Putina pokazują, że naprawdę odczuwa ból i Ukraina pozwolenie mu na jeszcze większe podkręcenie go go martwi. To on powinien być „frit”, a nie odwrotnie. Zachód stosuje samoodstraszanie, co gra mu prosto w kieszeni.
Ukraina wykorzystuje teraz własne rodzime drony dalekiego zasięgu, aby uderzyć głęboko w Rosja z dużym powodzeniem, ale pozostają podatne na rosyjską obronę powietrzną. Zaletą broni takiej jak Storm Shadow i US ATCMS jest to, że latają szybciej, są trudniejsze do przechwycenia i przenoszą większy ładunek.
Dlaczego więc Biden się waha? Pierwszy i najbardziej oczywisty powód, już wspomniany, to niechęć Białego Domu do prowokowania poważnej reakcji Putina i eskalacji konfliktu. Uważają, że Rosja poważnie rozważał użycie taktycznej broni nuklearnej w odpowiedzi na udaną ukraińską kontrofensywę pod Charkowem we wrześniu 2022 r., co wprawiło w osłupienie amerykańskich strategów.
Inną możliwością jest to, że administracja Bidena widzi możliwość zakończenia wojny, gdy obie strony wyczerpią się w wyniszczającej walce, co ostatecznie doprowadzi je do stołu negocjacyjnego.
Obie strony doskonale zdają sobie sprawę, że wybory prezydenckie w USA w listopadzie mogą mieć ogromny wpływ na poparcie dla USA i Zachodu. UkrainaPutin będzie miał nadzieję, że Trump się wtrąci – lepiej, żeby to był znany diabeł – i odetnie Zełenskiemu wsparcie sojuszników. Będzie miał nadzieję, że Trump zażąda kompromisowego rozwiązania, które będzie sprzyjać Rosja.
Dla Zełenskiego, który zajmuje Biały Dom, rok 2025 jest również niezwykle ważny. Nie będzie życzył sobie żadnego rozwiązania, które wyglądałoby jak zamrożenie konfliktu, utrwalenie rosyjskich zdobyczy i będzie dążył do powrotu do status quo ante bellum. Inwazja na Kursk, mająca na celu odciągnięcie rosyjskich rezerw od bardziej krytycznych części linii frontu i ewentualne przejęcie rosyjskiego terytorium w celu wymiany podczas rozmów pokojowych, jest częścią jego długoterminowego planowania.
Ale siedzenie z założonymi rękami przez Stany Zjednoczone i Zachód nie jest dobrym pomysłem dla żadnej ze stron Ukraina lub dla szerszej globalnej publiczności. Moim osobistym zdaniem zawsze było, że powinniśmy ułatwić Zełenskiemu wszelkie środki, aby pomóc wypędzić najeźdźców. USA i Wielka Brytania nie powinny dać się odstraszyć coraz bardziej szalonemu przechwałkom Putina. Jeśli cokolwiek, powinno być odwrotnie.
Podpułkownik Stuart Crawford jest komentatorem politycznym i obronnym oraz byłym oficerem armii. Zapisz się na jego podcasty i newslettery na www.DefenceReview.uk