Cyfrowe identyfikatory są łańcuchami państwa, w którym żaden wolni ludzie nigdy nie powinni nosić. Bez mandatu, bez wzmianki w manifestu Partii Pracy i bez debaty publicznej, Keir Starmer przygotowuje się do wprowadzenia obowiązkowych cyfrowych identyfikatorów dla każdego brytyjskiego mieszkańca. Jest to najbardziej bezczelny przykład rozszerzania się autorytetu bez zgody – jest to nadrzędne sterydy. Żyjemy już w klimacie wtargnięcia państwowego. W ubiegłym roku wolność słowa została zdeptana. Zwykli ludzie zostali aresztowani za niewiele więcej niż wyrażanie swoich poglądów online.
Średnio 13 000 tak zwanych „incydentów nienawiści niezwiązanych z przestępczością” było rejestrowanych każdego roku od czasu ich wprowadzenia w 2014 r.. To nie są przestępstwa, ale przemyślenia i opinie rejestrowane przez państwo. To nie jest znak charakterystyczny wolnej demokracji. To jest maszyna państwa, który obawia się jego ludu i stara się ich kontrolować.
Teraz, w tej atmosferze cenzury, Partia Pracy chce narzucić cyfrowe identyfikatory. Nie daj się zwieść myśleniu, że chodzi o imigrację lub bezpieczeństwo. To nic takiego. Chodzi o osadzenie państwa w samym rdzeniu naszego codziennego życia.
Chodzi o scentralizowanie władzy, monitorowanie obywateli i usuwanie wolności. Po wprowadzeniu takiego schematu nie zostanie on cofnięty. Uprawnienia rządowe tylko się rozwijają. Baza danych będzie rosła. Twoja niezależność się zmniejszy.
Pomyśl o tym, co oznacza cyfrowy identyfikator w praktyce. Chcesz otworzyć konto bankowe? Pokaż swój cyfrowy identyfikator. Chcesz wynająć mieszkanie? Pokaż swój cyfrowy identyfikator. Chcesz pracę, leczenie, nawet podróżować?
Cień stanu pojawi się na każdym kroku. Obywatel brytyjski zostanie oznaczony, śledzony i wyrównany. Tak monitorowany obywatel nie jest już bezpłatny – są zarządzane.
A wszystko to bez strzępy demokratycznej legitymacji. Starmer nie prowadził kampanii na temat tej polityki. Nie zostało to postawione ludziom. Jednak nadchodzi, przebrany za rozwiązanie własnych niepowodzeń Labour w imigracji i bezpieczeństwa.
Nie popełnij błędu – to nie jest rozwiązanie. To jest problem. Kiedy rząd nie może kontrolować swoich granic, zamiast tego zwraca się do kontrolowania swojego ludu.
Starmer wie, że jego czas się kończy. Jego własne backbenchery zaczynają się zmobilizować przeciwko niemu, a jego uścisk władzy wygląda coraz bardziej krucho.
Ten lekkomyślny nacisk na cyfrowe identyfikatory to ostatnia próba nałożenia na Wielką Brytanii politykę, która była marzeniem jego mistrza marionetki, Tony’ego Blaira, od 1997 roku. Desperacja Starmera nie jest powodem, dla którego Wielka Brytania została zapętana.
Cyfrowe identyfikatory są przeciwieństwem zasad wolności. Byliby bramą do nadzoru, celowania politycznego, wyciszenia sprzeciwu. Nie są tarczą dla naszego kraju. Są bronią przeciwko jego ludowi.
Musimy się temu oprzeć wszystkim, co mamy. Musimy wysłać wyraźną wiadomość na Downing Street: Brytyjczycy nie będą stać, gdy ich swobody są pozbawieni. Nie zostaniemy wciągnięci w cyfrowy długopis, taki jak bydło.
Nie będziemy rządzić strachem, zgodnością i kontrolą. Nie do cyfrowych identyfikatorów. Nie tyranii. Wielka Brytania musi pozostać wolna.