Po latach wyzwań nasze puby już trzymają się kurczowo. Najnowsze wyciekłe raporty, że rząd może zakazać palenie na zewnątrz byłoby kolejnym gwoździem do trumny.
Zakaz palenia w pomieszczeniach zamkniętych z 2006 r. przyczynił się do ogromnej liczby zamknięć pubów w całym kraju. Palenie jest znacznie bardziej powszechne wśród bywalców pubów niż wśród reszty populacji, więc gdy wprowadzono zakaz palenia w pomieszczeniach zamkniętych, frekwencja wśród palaczy w pubach znacznie spadła. Przed zakazem 54 procent klientów pubów było palaczami, ale po wprowadzeniu zakazu odsetek ten spadł do 38 procent. Odnotowano również 74-procentowy spadek wizyt palaczy w pubach.
W rezultacie brytyjska gościnność ucierpiała ogromnie. Jedna czwarta pubów w Wielkiej Brytanii została zamknięta od 2000 r., co daje łącznie ponad 13 000 lokalizacji. Cztery na pięć osób było świadkami zamknięcia pubu w promieniu pięciu mil od ich domu. Do 2022 r. liczba pubów w Anglii i Walii spadła poniżej 40 000.
Tracimy tak integralną część naszych społeczności, a zakaz palenia na zewnątrz tylko odstraszyłby więcej klientów. Puby to coś więcej niż tylko miejsca do picia.
Są to przestrzenie społeczne, centra społeczności i istotna część brytyjskiej kultury. Zgodnie z oceną wpływu przeprowadzoną przez rząd, zakaz palenie na świeżym powietrzu z pewnością doprowadziłoby do dalszych zamknięć pubów i utraty miejsc pracy, co pogorszyłoby sytuację Koszty utrzymania trudności, które zna aż za dobrze większość społeczeństwa.
Pomimo tych przeszkód puby stworzyły różne pomysłowe sposoby, aby klienci mogli palić. Pieniądze wydano na wiaty dla palących i remont ogródków pubowych. Niestety, rząd musi być po prostu zabawną gąbką. Puby są już na kolanach. Zakaz palenia na zewnątrz nieuchronnie zmusiłby wiele z nich do upadku.
Choć intencją może być ochrona zdrowia publicznego, tego typu autorytarne środki po prostu nie opierają się na żadnych dowodach. Palenie W Wielkiej Brytanii wskaźniki zachorowań już gwałtownie spadają. Nie jest to spowodowane drakońskimi środkami, ale faktem, że palacze wybierają bezpieczniejsze alternatywy dla tradycyjnych papierosów.
W 2022 r. 12,9 proc. dorosłych paliło papierosy, co jest najniższym wskaźnikiem od czasu rozpoczęcia prowadzenia rejestrów. Wzrost popularności waporyzatorów, snusu, podgrzewanego tytoniu i innych produktów nikotynowych o obniżonej szkodliwości odegrał kluczową rolę w spadku wskaźników palenia i będzie to nadal robić, jeśli rząd na to pozwoli.
Szwecja jest doskonałym przykładem tego modelu redukcji szkód. Według Agencji Zdrowia Publicznego Szwecji, od 2022 r. kraj palenie wskaźnik ten spadł do 5,6 procent. Jest to najniższy wskaźnik palenia w jakimkolwiek kraju na świecie.
Nie osiągnęli tego poprzez narzucanie środków opiekuńczych, takich jak zakaz palenia na zewnątrz, ale poprzez umożliwienie dorosłym stosowania zdrowszych produktów zawierających nikotynę.
Snus, bezdymny produkt tytoniowy, cieszy się ogromną popularnością w Szwecjai szacuje się, że jest o 90 procent mniej szkodliwy niż tradycyjne papierosy. Nie jest przypadkiem, że Szwecja ma jeden z najniższych wskaźników chorób związanych z paleniem tytoniu na świecie.
Ochrona zdrowia publicznego jest ważna, ale bezsensowne purytańskie zasady, takie jak ta, wyrządzają więcej szkody niż pożytku. Brytyjskie puby są międzynarodowo uznawanym kamieniem węgielnym naszej kultury.
Nie powinniśmy dać się zwieść pokusie polityki interwencjonistycznej i nieumyślnie zaszkodzić jednej z naszych najukochańszych instytucji.
Reem Ibrahim jest pełniącą obowiązki dyrektora ds. komunikacji w Instytucie Spraw Ekonomicznych