DETROIT — Pokolenia czekały tutaj na taki zespół – bogaty w talent, uzbrojony w kreatywność i mogący poszczycić się zapierającym dech w piersiach atakiem. Po raz pierwszy w historii można było powiedzieć „Detroit” i „Super Bowl” w tym samym zdaniu i nie wywołać śmiechu.
I to było zanim passa 11 zwycięstw doprowadziła ich do wyniku 12-1 w sezonie rozpoczynającym się w niedzielę.
Z wyjątkiem tutaj, w tygodniu 15, w Przegrana 48-42 z Buffalo Billsznajomy, choć nawiedzony, widok Wózek do kontuzji Lions pojawiał się za występem, odciągając od siebie graczy defensywnych.
Już przeciążony kontuzjami, z zaklejoną taśmą klejącą na dwie głębokości i uzupełnieniami, to powracający koszmar wymarzonego sezonu.
Po pierwsze, obrońca Carlton Davis III przegrał z powodu kontuzji szczęki i nie wrócił.
Następnie narożnik Khalil Dorsey został wyeliminowany z powodu kontuzji kostki, która wyglądała brutalnie.
Następnie był defensywny liniowy Alim McNeill, kluczowy trybik, który właśnie wrócił po wstrząsie mózgu i kuśtykał z boiska do niebieskiego namiotu, a następnie z powodu kontuzji kolana na wózek.
„Nie czuję się dobrze w związku z żadnym z tych chłopaków (Dorseyem i McNeillem)” – powiedział trener Dan Campbell. „Zwykle jeśli mówię „niedobrze”, to nie jest to dobre przez resztę roku”.
Zapomnij o przegranej grze. To się zdarza, a Buffalo to wielka drużyna z własnymi aspiracjami do Super Bowl.
Liczy się to, co zostało utracone. Ponownie.
„Nie, nie kupuję tego, nie kupuję tego” – powiedział Campbell o kontuzjach defensywy, które kosztowały Lions grę. „Możemy być lepsi. Powinniśmy byli być lepsi. Wiemy, jak dobrzy są, ale powinniśmy byli działać szybciej”.
Campbell to facet, który nie ma wymówek. Wielokrotnie powtarzał, że kontuzje są częścią umowy, a zadaniem każdego na boisku jest być wystarczająco dobrym i przygotowanym do występów. Tego właśnie byś chciała i spodziewała się, że to powie.
„Po prostu czuję, że nie graliśmy na tym samym poziomie co tamta drużyna” – powiedział Campbell. „Dlatego zrzuciłem to na siebie. Nie miałem ich przygotowanych.
Mimo to fakty są faktami.
Lista rezerwowych kontuzjowanych Lions była już przepełniona obrońcami – gwiazdor defensywy Aiden Hutchinson (złamana noga), wślizg defensywny Mekhi Wingo (kolano), linebacker Malcom Rodriguez (rozdarty więzadło krzyżowe przedniego więzadła krzyżowego przedniego), obrońca narożnikowy Ennis Rakestraw Jr. (ścięgno podkolanowe), obrońca Ifeatu Melifonwu (nieujawnione), linebacker Alex Anzalone (przedramię), linebacker Derrick Barnes (kolano), linebacker Jalen Reeves-Maybin (szyja), obrońca Marcus Davenport (triceps), obrońca David Bada (Achilles), obrońca John Cominsky (kolano) i obrońca Nate Lynn (ramię).
To tuzin, plus trzy kolejne w trakcie gry.
Nic dziwnego, że Allen, który prawie nie potrzebuje dużej pomocy, poprowadził Billsa na 498 jardów. On sam wykonał 362 podania (i dwa przyłożenia) oraz 68 kolejnych (i dwa przyłożenia) w biegu. The Bills uderzyli raz.
Obrona Lions była tak pobita i pobita, że Campbell, tracąc 10 punktów, zażądał agresywny, jeśli można to powiedzieć, kopnięcie z pozycji spalonej na 12 minut przed końcem meczu. Wielu uznało ten gest za lekkomyślny, ale był to prawdopodobny znak jego braku wiary w wykonanie zatrzymania w defensywie.
Nie udało się również w spektakularny sposób, gdy Mack Hollins z Buffalo oddał piłkę 38 jardów do 5 Lions.
„Myślałem, że przejmiemy posiadanie piłki” – powiedział Campbell. „Myślałem, że zdobędziemy tę piłkę… Oczywiście, patrząc z perspektywy czasu, kiedy oni wyprowadzili piłkę do (5-) linii jarda, tak, żałuję, że tego nie zrobiłem. Ale tak właśnie jest.”
Jedną grę później Bills strzelili gola i objęli pozornie imponujące 17-punktowe prowadzenie. Jednak Lions nadal uderzali, aby oddać kolejny strzał (i prawie odzyskać siły) po kopnięciu spalonym na 12 sekund przed końcem.
Oto jak dobry jest atak Lions – hak i boczne uderzenia, podanie przyłożenia do ofensywnego liniowego494 jardy i pięć przyłożeń przed rozgrywającym Jaredem Goffem.
Ostatecznie to nie wystarczyło i Lions mogli znaleźć się w trójstronnym remisie pod względem rekordów NFC przez koniec 15 tygodnia.
Buffalo odniosło zacięte zwycięstwo w czymś, co niektórzy uważali za możliwą zapowiedź Super Bowl. Może tak być. Bills to ofensywny moloch. I chociaż Detroit zostało pokonane, była to pierwsza porażka od 15 września – pełne trzy miesiące.
„Żadnych wymówek” – powiedział Campbell. „Nie byliśmy wystarczająco dobrzy. To było najważniejsze. To było frustrujące… ale wiesz co, to jest część życia. Przegrywasz i masz nieprzyjemny smak w ustach.
„Co z tym zrobimy?” – kontynuował. „Czy będziemy tam siedzieć i użalać się nad sobą? Podniesiemy się i pojedziemy do Chicago”.
Dla drużyny, która nie wygrała nic w erze Super Bowl, celem pozostaje wszystko. Może to za dużo i za wcześnie, ale losy w NFL są ulotne, a możliwości szybko się zamykają.
Campbell twierdzi, że Lions są do tego stworzeni. Nie skupia się na tym, czego nie ma, ale na tym, co robi.
„O wiele bardziej myślę o znalezieniu sposobu na wygrywanie meczów” – powiedział.
To właściwa odpowiedź, a jego kartoteka daje mu korzyść w postaci wątpliwości. Jednak w miarę jak wózek z kontuzjami był coraz częściej wywożony do obrony, podstawowe pytanie pozostaje otwarte.
W którym momencie jest za dużo, za dużo?