Przewaga własnego boiska została utracona.
Nieustępliwość w defensywie zniknęła.
Zabrakło siły ofensywnej.
A kiedy właściciel Dallas Cowboys, Jerry Jones, skończył w niedzielę 82 lata, jego urodziny stały się kolejnym kamieniem milowym wyznaczającym 27 sezonów z rzędu w piłkarskich kalendarzach. Zarówno w najbliższej perspektywie — an żenująca porażka u siebie z Detroit Lions 47-9 – i w dłuższej perspektywie poprzez przypomnienie, że Jones’ Cowboys nie wygrali niczego, co miałoby konsekwencje w Super Bowl, odkąd przekroczył pięćdziesiątkę, a jedynymi podpaskami, jakie nosił Dak Prescott, były pieluchy.
Niech to będzie twój punkt odniesienia, gdy ci Kowboje będą zbliżać się do tygodnia pożegnalnego. W obronie pogrążony w kontuzjach, w ataku pozbawiony tożsamości. Prowadzeni przez głównego trenera, który jest na pełnych obrotach, ugrzęzł przy wyniku 3:3 i patrzy w odległe światła tylne najbardziej kompetentnych drużyn NFC.
Wschód NFC? Dowódcy Waszyngtonu (4-2) wyglądają lepiej.
Cała Północ NFC od początku do końca jest chyba lepsza.
Atlanta Falcons z NFC South (4-2)? Prawdopodobnie lepiej. Nawet San Francisco 49ers – również z bilansem 3-3 jak Cowboys i mający własne problemy – są o wiele mil przed nami.
Do niedzieli Cowboys przegrali cztery z rzędu na stadionie AT&T, w tym porażki z Lions, New Orleans Saints w drugim tygodniu i Green Bay Packers w zeszłym sezonie w fazie play-off. Linia ataku to nieporozumienie. Schemat ofensywy jest niezrównoważony, a koordynator obrony Mike Zimmer wygląda na zagubionego, próbując zastąpić swojego poprzednika, Dana Quinna. Nawet dział mediów społecznościowych stadionu AT&T przeżywa kilka naprawdę godnych pożałowania momentów, w pewnym momencie publikując w niedzielę na X zdjęcie kibiców gospodarzy wraz z liczbą frekwencji, ale zamazując wynik meczu bo to wymknęło się spod kontroli. To oczywiście przyciągnęło uwagę konta Lions w mediach społecznościowych, które następnie mocno to okrzyknęło.
W środku tego wszystkiego Jones nie tylko się starzeje, ale także pozorny oderwany od kontaktu, z dziwnie niezdefiniowanym planem działania, który wydaje się być powiązany z przekonaniem, że w miarę upływu czasu będzie po prostu lepiej. To mogłoby… wystarczyć, aby skierować Dallas w stronę fazy posezonowej i sprawić, że wygasający kontrakt głównego trenera Mike’a McCarthy’ego będzie jedyną rzeczą, o której wszyscy tak naprawdę będą rozmawiać przez cały czas.
Po niedzielnej porażce Jones powiedział reporterom, że nie ma zbyt wielu odpowiedzi poza nadzieją, że tydzień pożegnalny da szansę na zmiany.
„To było bardzo niepokojące i bardzo upokarzające… Mamy dużo pracy do wykonania. Cieszę się, że zbliża się tydzień pożegnalny” – powiedział Jones. „Da to każdemu szansę na wyjście i przećwiczenie tego, co pozwala odnieść większy sukces w takim meczu jak ten. To był szok. Myślałem, że w tym meczu zrobimy wiele rzeczy lepiej i myślę, że możemy to zrobić. Po prostu ich tam dzisiaj nie zrobiliśmy. Nie mam zbyt wielu odpowiedzi (na) „co z tym zrobisz” – bierzemy się do pracy. Wykorzystamy młodych chłopaków, których mamy w drużynie, liczbę powtórzeń, które dostają, doświadczenie, które zdobywają. Postaramy się, aby to pomogło nam zająć pozycję niezbędną do wygrania kilku meczów.
Oto cała prawda o tym tygodniu do widzenia: harmonogram wychodzi z niego jak bułka z masłem.
Jak dotąd trzy zwycięstwa Cowboys odbyły się kosztem drużyny Cleveland Browns, która ma bilans 1-5 i rośnie, New York Giants 2-4 i drużyny Pittsburgh Steelers 4-2, która wciąż uczy się strzelać z Justinem Fieldsem. u rozgrywającego. Wychodzisz z pożegnania? W tygodniach 8–12 dostają drużynę 49ers, która staje się zdrowsza, drużynę Falcons, która w końcu oswaja się z atakiem z Kirkiem Cousinsem, drużynę Eagles, która staje się zdrowsza, drużynę Houston Texans, która jest jedną z najlepszych w lidze NFL (i mógłby mieć z powrotem Nico Collinsa) oraz serię Commanders, która jest zadziorna i zyskuje coraz większą pewność siebie z tygodnia na tydzień.
Z drugiej strony, nie wiadomo, kiedy w tym odcinku Cowboys powrócą do gry ofensywni zawodnicy Micah Parsons i DeMarcus Lawrence ani jak będzie wyglądał obrońca narożnika DaRon Bland, który wróci po złamaniu naprężeniowym stopy. Nie widać też na horyzoncie obietnicy, że wideouts nagle staną się czymś więcej niż tylko CeeDee Lamb i zmieniającą się obsadą statystów. Zaplecze? Dallas musi nauczyć się ustalać leady, aby dobrze funkcjonować w trwającej grze, a na pewno nie ma na to sposobu.
Istnieje realna możliwość, że Dallas będzie mogło walczyć o swój sezon pod koniec listopada. Wszystko to będzie w centrum uwagi z tygodnia na tydzień, wraz z zasadniczym pytaniem, czy Jerry wstrząśnie sztabem trenerskim, zwalniając McCarthy’ego. Dokładnie to można było przewidzieć w lipcu, kiedy McCarthy wszedł do sezonu w ostatnim roku obowiązywania swojego kontraktu. Nawet wtedy ten utwór wydawał się nieunikniony, niezależnie od płyty. Gdyby Cowboys grali na pełnych obrotach, pytanie brzmiałoby, co McCarthy musiał zrobić, aby przedłużyć kontrakt po sezonie. Jeśli Cowboys słabnęli, pytanie brzmiało, czy McCarthy zostanie zwolniony w ostatniej próbie ratowania sezonu.
To właśnie stworzył dla siebie Jerry Jones. Nie powinien więc być zaskoczony, gdy po najgorszej porażce u siebie w ciągu 34 lat prowadzenia drużyny zapytano go, czy rozważa zmianę trenera.
„Nie rozważam tego” – powiedział Jones dziennikarzom, zjeżony tą sugestią. – Żeby było jasne, nie rozważam tego.
Cóż, lepiej niech przyzwyczai się do odpowiadania na to pytanie, ponieważ to zespół, który zbudował, prowadzony przez zawodników, których przedłużył, a głównego trenera, którego nie zrobił. Po ślubie są w przeciętnym bałaganie i rozpoczynają tygodniową przerwę, która może być ostatnią przerwą na załatanie niektórych pęknięć.
Wszystkiego najlepszego z okazji 82., Jerry. To jest prezent, który sam sobie dałeś.