Samozwańcze afrykańskie plemię, które nazywa się Królestwem Kubali, odmawia opuszczenia prywatnego lasu w pobliżu Jedburgha w Szkocji, mimo że sąd szeryfa nakazał ich eksmisję. Kofi Offeh (który nazywa siebie królem Atehene), jego partnera Jean Gasho (królowa Nandi) i kobieta z Teksasu znana jako Asnat (urodzona Kaura Taylor), trio twierdzą, że odzyskują ziemię rzekomo zaczerpniętą od swoich przodków około 400 lat temu. Zamówienie eksmisji jest zgodne z wcześniejszą instrukcją, aby grupa opuściła obozowisko.
Konta mediów społecznościowych „plemienia”, które noszą tradycyjne ubrania, mają dziesiątki tysięcy obserwujących Tiktok i Facebook. Przemawiając na kempingu w piątek, Offeh powiedział: „Stwórca niebios i Ziemia jest tym z nami. Nie boimy się wszystkiego, co sąd – tak zwany sąd -”.
Zapytana, czy grupa planuje się przeprowadzić gdzie indziej, samozwańczy król powiedział: „Jeśli twórca niebios i ziemi chce, abyśmy przeprowadzili się z tej ziemi, znajdzie nas miejsce, do którego można się udać”. Pani Gasho powiedziała, że nie boją się iść do więzienia, mówiąc dziennikarzom: „Byliśmy już w więzieniu za kochanie naszych dzieci, czy uważasz, że łańcuchy nas przestraszywają?”
W filmie opublikowanym przez grupę Tiktok Wcześniej Offeh i pani Gasho mogą śpiewać i tańczyć, podczas gdy urzędnik serwował dokumenty sądowe w obozie.
Przywódca samozwańczego „plemię afrykańskiego” mieszkającego w Woods twierdzi, że „nie boi się” nakazu sądowego, w którym należy usunąć jego obozowisko.
Szeryf w piątek wydał nakaz usunięcia tak zwanego Królestwa Kubali, które od kilku tygodni zostało obozowane w Woodland w pobliżu Jedburgha w szkockich granicach.
Trzej członkowie samozwańczego „królestwa” powiedzieli, że odzyskują ziemię, która została skradziona od swoich przodków 400 lat temu. W piątek po południu nie okazali skłonności do opuszczenia kempingu, zamiast tego śpiewać i intonować po rozmowie z dziennikarzami.
Grupa składa się z lidera Kofi Offeh, 36, samozwańczy król Atehene, jego 43-letnia żona Jean Gasho, która nazywa siebie królową Nandi, i „Handmaiden” Kaura Taylor, która nazywa siebie Asnat.
Wydając postanowienie w sądzie szeryfa w Jedburgh w piątek rano, szeryf Peter Paterson powiedział, że natychmiast wejdzie w życie. Działanie cywilne zostało wniesione po tym, jak grupa zignorowała poprzednie zawiadomienie o eksmisji, które poinstruowało ich, aby opuścili obozowisko do 17:00 w poniedziałek 8 września.
Podczas rozprawy prawnik Conner McConnell, reprezentujący właścicieli gruntów Mary i David Palmer, powiedział, że jego klienci szukają „usuwania okupantów na podstawie prawa do tytułu”.
Poprosił szeryfa: „Najpierw udzielił zamówienia na usunięcie przestępców, ich rodziny, wszelkich podmiotów i osób pozostających na utrzymaniu, wraz z wszelkimi towarami i dobytkiem.
„Po drugie, ścigający starają się o zakłonność przeciwko przestępcom uniemożliwiającym im okupowanie (ziemi), a także (ziemia) pod osobnym tytułem należącym do prześladowców”.
Szeryf Paterson powiedział, że „chętnie udziela zawiadomienia o eksmisji” z natychmiastowym skutkiem. Żaden z członków tak zwanego królestwa nie był obecny w sądzie i nie mieli reprezentacji prawnej.
Wcześniej radny w Jedburgh Scott Hamilton powiedział, że właściciel gruntu został „bez opcji”, jak tylko szukać zamówienia od szeryfa.
„Grupa obozowiczów wyraźnie zignorowała ultimatum podane przez funkcjonariuszy szeryfa w piątek 5 września” – powiedział.
„Jest to rozczarowujące, ale nie mogę powiedzieć, że nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę wcześniejsze zachowanie grupy. Teraz nie pozostawiają właściciela gruntu, jak ubiegać się o nakaz i zakazanie. Rada będzie wspierać właściciela gruntów przez kolejne kroki, a wszystkie dodatkowe środki bezpieczeństwa pozostaną na miejscu do czasu rozwiązania tej sytuacji.
„Podczas gdy ten kolejny etap procesu eksmisji rozgrywa się, czy mogę przypomnieć ludziom, aby nie angażowali się w tę grupę”.
Rzecznik Rady Borders powiedział wcześniej: „W tym tygodniu przedstawiciel prawny działający dla właściciela ziemskiego drewna w Jedburgh okupowanym przez trzech obozowiczów powiadomiło ich o odejściu. W poniedziałek 9 września 2025 r. Zostało ustanowione. Trzy osoby nie udały się do powiadomienia.