„Toksyczna” kłótnia sąsiadów skupiła się na trzech miejscach parkingowych przed domami obu rodzin

„Toksyczna” kłótnia sąsiadów skupiła się na trzech miejscach parkingowych przed domami obu rodzin (Zdjęcie: Wiadomości o mistrzach)

„Znęcający się” księgowy Ivan Soares i sąsiad Manish Kothari toczą od dziesięciu lat spór o „kilka stóp” miejsca parkingowego w ich ślepej uliczce w zachodnim Londynie, w sporze, w wyniku którego zgromadzono już około 100 000 funtów opłat prawnych.

„Toksyczna” kłótnia sąsiadów skupiła się na trzech miejscach parkingowych przed domami obu rodzin w Fallowfield Close, Harefield, Uxbridge, co doprowadziło do tego, że obie strony pozwały się nawzajem, a Kotharis ostatecznie wygrali 60 140 funtów odszkodowania w kwietniu 2023 r. po tym, jak zostali wielokrotnie blokowane przez „aroganckie, obraźliwe i opresyjne” parkowanie księgowego.

Sędzia przyznał także państwu Soaresowi 2530 funtów odszkodowania za naruszenie prawa własności przez rodzinę Kotharis za korzystanie z miejsca parkingowego hotelu Soares bez pozwolenia.

W zeszłym tygodniu, dziesięć lat po rozpoczęciu kłótni o parkowanie w 2015 r., Soares powrócił do Sądu Najwyższego, starając się o ponowne otwarcie sprawy i utrzymując, że silny ból zęba, który uniemożliwił mu stawienie się w sądzie w największej awanturze w 2023 r., zniweczył jego obronę sprawa sąsiadów.

Adwokat Julian Gun Cuninghame powiedział sędziemu Grahamowi Woodowi KC, że w czasie rozprawy pan Soares nie mógł jeść ani mówić z powodu poważnych problemów stomatologicznych, co spowodowało, że nie stawił się w sądzie w celu złożenia zeznań w związku z koniecznością leczenia.

Odmawiając jednak jego wniosku o ponowne prowadzenie swojej sprawy, sędzia Wood stwierdził, że księgowy „nie miał dobrego powodu, aby nie stawić się na rozprawie”.

Na rozprawie w 2023 r. sąd usłyszał, że kłopoty zaczęły się po tym, jak sąsiedzi zgodzili się na umowę „zamiany”, w ramach której parkowali swoje pojazdy na miejscach należących do siebie.

Sandip Kothari przed sądem hrabstwa w centrum Londynu po rozprawie w awanturze parkingowej z Ivanem Soaresem

Sandip Kothari przed sądem hrabstwa w centrum Londynu po rozprawie w awanturze parkingowej z Ivanem Soaresem (Zdjęcie: Wiadomości o mistrzach)

Było to „rozsądne” posunięcie, ponieważ pozwalało Kotharisom wspólnie parkować samochody przed domem, a sąsiedzi parkowali najbliżej ich własnego domu i garażu.

Jednak sąsiedzi pokłócili się po zarzutach dotyczących nierozważnego parkowania i we wrześniu 2018 r. państwo Soares „odwołali” umowę zamiany.

Spór o parkowanie zakończył się następnie w 2021 r. przed sędzią, który orzekł, że rodzina Soares w sposób ważny odwołała umowę zamiany i oświadczyła, że ​​miejsce po prawej stronie należy do nich.

Jednak spór powrócił do sądu w marcu 2023 r., kiedy państwo Soares domagali się odszkodowania za „wtargnięcie” Kotharisów na ich ziemię poprzez dalsze parkowanie na tym miejscu przez prawie dwa lata po zakończeniu umowy zamiany.

Ivan Soares przed sądem hrabstwa w centrum Londynu

Ivan Soares przed sądem hrabstwa w centrum Londynu (Zdjęcie: Wiadomości o mistrzach)

Z kolei Kotharis sprzeciwili się temu, domagając się odszkodowania za zły parking sąsiadów, który ich zdaniem zaszkodził wartości ich nieruchomości.

Kotharis twierdzili, że byli tak wciągnięci w bezduszne manewry parkowania pana Soaresa, że ​​pani Kothari nie mogła nawet wejść do swojego samochodu.

Twierdziła także, że od lipca 2022 r. nie korzystała ze środkowej przestrzeni, która należy do jej rodziny, „w obawie, że zostanie zamknięta” przez sąsiada.

Soares czasami zostawiał samochód pary zaparkowany na końcu ślepej uliczki, głównej drogi, „powodując utrudnienia”, a także blokując dostęp do garażu Kotharisów.

Kotharis twierdzili, że wartość ich domu o wartości 750 000 funtów została zdziesiątkowana w wyniku uciążliwego parkowania ich sąsiadów, a agent nieruchomości powiedział im, że problemy będą musiały zostać ujawnione potencjalnym nabywcom, co może obniżyć wartość sprzedaży nawet o 10 procent.

Wydając wyrok w 2023 r., sędzia Jane Evans-Gordon powiedziała, że ​​funkcjonariusz policji, który był na drodze w związku ze sporem, określił parkowanie Soaresa jako „samolubne i niepotrzebne”.

Cofając, aż jego pojazd znalazł się bardzo blisko pojazdu pani Kothari, przed odjazdem skręcił koła w stronę jej samochodu, powiedział sędzia.

Nazywając parkowanie pana Soaresa „aroganckim, obraźliwym i uciążliwym” – sędzia dodał: „Przykładem tego są zeznania przedstawione przez panią Kothari, która powiedziała mi, że kiedy nie mogła uzyskać dostępu do swojego samochodu, poprosiła pana Soaresa o przestawienie samochodu ponieważ nie mogła dojechać do pracy, ale on powiedział: „To nie mój problem” i odmówił przestawienia samochodu”.

Przyznała rodzinie Kotharis 60 140 funtów jako rekompensatę za wtargnięcie sąsiadów na ich teren, szkody wyrządzone na ich parkingu oraz za zmniejszenie wartości ich domu spowodowane sporem.

„Biorąc pod uwagę zachowanie powoda – które można uznać za znęcanie się – potencjalny nabywca może obawiać się powtarzających się incydentów. Stąd spadek wartości” – stwierdziła.

Oprócz przyznania odszkodowania rodzinie Kotharis sędzia wydał szereg nakazów wobec państwa Soares, zabraniając im wkraczania na miejsce parkingowe sąsiadów lub przed garaż.

Manish Kothari przed sądem hrabstwa w centrum Londynu.

Manish Kothari przed sądem hrabstwa w centrum Londynu. (Zdjęcie: Wiadomości o mistrzach)

Orzekając na korzyść państwa Soares w związku z ich mniejszym roszczeniem, sędzia przyznał im 2530 funtów odszkodowania od Kotharis za dalsze korzystanie z prawego miejsca parkingowego po wygaśnięciu „umowy zamiany”.

Sędzia przyznał również, że Kotharis w przeszłości „przeszkadzali” swoim sąsiadom w parkowaniu.

Odmówiła jednak wydania nakazu zakazującego takiego postępowania, ponieważ „nie była usatysfakcjonowana faktem, że przez kilka lat istniała jakakolwiek przeszkoda w zakręcie”.

Teraz, dziesięć lat po pierwszym starciu sąsiadów o samochody, sprawa wróciła do sądu w zeszłym tygodniu, gdy pan Soares zwrócił się do sędziego Wooda o wznowienie sprawy i zarządzenie nowego procesu.

Soares oświadczył, że nie stawił się na rozprawie w 2023 r., ponieważ stracił wiarę w swoich ówczesnych prawników, a także wyjechał za granicę w celu pilnego leczenia stomatologicznego.

W rezultacie sprawa została rozpoznana pod nieobecność jego i jego żony, a pan Soares nie mógł złożyć zeznań ani przedstawić istotnych aspektów swojej sprawy.

„Naprawdę wystąpił problem z zębami” – wyjaśnił jego adwokat, dodając, że w czasie rozprawy pan Soares nie mógł jeść ani mówić z powodu problemów z zębami.

Sędzia Graham Wood KC zdecydował jednak, że nie ma uzasadnionego powodu nieobecności pana Soaresa na rozprawie, zauważając: „jeśli nie mógł mówić, mógł napisać do swoich prawników i przekazać im instrukcje dotyczące rozprawy.

„W związku z tym stwierdzam, że nie miał on uzasadnionego powodu, aby nie stawić się na rozprawie”.

Orzekł również, że pani Soares nie ma wystarczającego powodu, aby nie być obecna tylko dlatego, że jej mąż nie będzie z nią obecny.

Odrzucił propozycję państwa Soares mającą na celu uchylenie nakazu wydanego przeciwko nim w 2023 r. i odmówił zarządzenia ponownego rozpatrzenia sprawy.

Przyznał, że wynik procesu mógłby być inny, gdyby państwo Soares byli w stanie przedstawić swoje racje, ale orzekł, że nie ma uzasadnionego powodu, aby nie dotrzymać pierwotnego terminu rozprawy.

„Pytanie brzmi, czy pan Soares złożył wniosek niezwłocznie i miał dobry powód, aby nie stawić się na rozprawie, moja odpowiedź brzmi: nie” – podsumował sędzia Wood.

Source link