Własność NBA nigdy nie była efektowna, dopóki rodzina autobusów pojawiła się w Los Angeles i zmieniła sposób, w jaki patrzymy na sporty jako rozrywkę, sport jako spektakl.
Laker Girls, The Forum Club, Showtime – zaczyna od Jerry Buss, Jeanie Buss i Magic Johnson jako najlepszego dyrygenta. NBA zmieniło się na zawsze, gdy rodzina autobusów przejęła władzę w 1979 roku, Magic został powołany na jedno wybrzeże, a Larry Bird przybył do Bostonu, rozpoczynając dekadę, która była katalizatorem wszystkich sukcesów, jakie cieszyła się liga.
Reklama
W środę rodzina autobusów podobno zawarła umowę o sprzedaży Lakersów na globalny dyrektor generalny TWG, Markowi Walterowi, który jest również właścicielem Dodgersów, za Nagrywać 10 miliardów dolarów – i pod pewnymi względami wydaje się to koniec epoki.
Według ESPN, Jeanie Buss będzie nadal pełnił funkcję gubernatora, ale kto wie, jak z czasem coś się zmienia. Mark Cuban wierzył, że będzie służył w Mavericks po sprzedaży franczyzy rodzinom Adelson i Dumont, ale dowiedział się, że stracił sok na długo, zanim pociągnęli dźwignię w handlu Luki Dončić.
Jednak wokół rodziny autobusów była jednak mistyka, która tak naprawdę nigdy nie istniała w koszykówce i rezonowała tylko w kilku innych miejscach, ponieważ sport stał się wielkim biznesem. Jasne, wszyscy wiedzą, kim jest Jerry Jones, a George Steinbrenner był wysoką postacią w Nowym Jorku, ale przynajmniej Jeanie Buss wydawał się bardzo dostępny podczas gier. Widziałeś, jak podchodzą do niej holderzy biletów i mówiła, cieszyła się z niektórymi z listerów siedzących na dworze. Nawet jeśli nie była naprawdę dostępna dla zwykłego fana, czuła się bardzo przystępna. I zwykle nikt nie obchodzi, kim jest właściciel zespołu.
LeBron James i właściciel Jeanie Buss świętują mistrzostwo Lakersa 2020. (Zdjęcie Douglas P. Defelice/Getty Images)
(Douglas P. Defelice przez obrazy Getty)
Często są złoczyńcami, ponieważ fani są niezadowoleni z ruchów frontu, decyzji coachingowych lub umów zawodowych. Zwykle jest to „przecięcie czeku” i zejdź z drogi – i bądźmy szczerzy, ponieważ niektóre franczyzy, które wciąż tak jest, a fani nie byliby błędni, gdy czujesz się w ten sposób.
Reklama
Ale wiedziałeś, kim był Jerry Buss, kiedy wszedł do budynku z pięknymi kobietami na ramieniu. W latach 80. było bardzo autentyczne dla Los Angeles, kiedy franczyza połączyła Hollywood ze sobą.
Lakers byli rodzinnym biznesem, dlatego wydaje się to również nieco przewidywalne. Zespoły, które zmieniły ręce w ciągu ostatnich 10-15 lat, nie są sklepami z mamą i popem z epoki Davida Sterna. To venture Capital, private equity, a nawet suwerenne bogactwo kupujące w Washington Wizards kilka lat temu. Wyceny franczyzy i koszty operacyjne są przez dach, co oznacza, że lepiej masz swój kapitał poza NBA.
Prawie połowa franczyz NBA, aż 14, zmieniła ręce od czasu zbiorowej umowy o negocjacjach w 2011 roku. To ustąpiło miejsca monumentalnym umowom o prawach telewizyjnych i stało się więcej niż modnym, aby posiadać zespół NBA.
To stało się bardzo inteligentnym biznesem.
Reklama
Według Forbesa średnia wartość franczyzy NBA wynosi 4,4 miliarda dolarów. Liczba 10 miliardów dolarów tylko to zwiększy, a także rozszerzenie, które ma się wkrótce rozpocząć.
Kiedy myślisz o tej złotej ery, tylko rodzina Reinsdorf pozostaje z Jerry i synem Michaelem prowadzącym zespół. I jest bardzo wątpliwe, jeśli nie niemożliwe, aby zobaczyć rodzinę Reinsdorf – z całą ich inwestycją w West Loop w Chicago w ciągu ostatnich 20 lat – sprzedawanie byków.
Nadal są krową gotówkową.
Kilka źródeł własności, do których dotarło Yahoo Sports, wcale nie było zaskoczonych w Jeanie Buss sprzedający Lakers, zauważając rekordową cenę i fakt, że Jeanie była ostatnim członkiem rodziny Buss, która chciała zatrzymać zespół. Pozostałe rodzeństwo, najwyraźniej chciało sprzedać jakiś czas temu i wreszcie Jeanie ustąpiła.
Reklama
Tak więc w ciągu ostatnich 12 miesięcy dwie franczyzy, Lakers i Celtics, znaleźli nowych właścicieli, najwyraźniej z głębszymi kieszeniami niż zasiedziałcy. A aby uruchomić, ani Lakers, ani Celtics nie są właścicielami swoich budynków, działających jako najemcy na arenach, a jednak wartości pobiły rekordy za każdym razem.
Rzeczy zmieniły się i będzie nadal, o ile bańka NBA nie pękła.
I w miarę upływu czasu sprawy wyglądają i wydają się trochę inaczej.