DETROIT — Większość drużyn, nawet pretendentów, w którymś momencie sezonu przydałaby się konfrontacja z rzeczywistością. Nie są rzadkością w NFL. Niektóre zdarzają się wcześnie i są w stanie pomóc 53 chłopakom w szatni zebrać się, zanim zacznie się śnieżyć. Niektóre mają miejsce w środku sezonu, kiedy minęło wystarczająco dużo czasu, aby zobaczyć szerszą perspektywę. Niektóre z nich mają miejsce później, co napędza zespoły do ​​dobrej passy po sezonie.

The Lwy z Detroit zdobył jednego w niedzielę, przegrywając 48-42 z Rachunki Buffalo. Co z tym zrobią, okaże się.

„To trudna pigułka do przełknięcia, ale przynajmniej wiemy już, gdzie wypadamy przeciwko jednej z najlepszych drużyn AFC” – powiedział w niedzielę główny trener Dan Campbell. „I to nie jest wystarczająco dobre. Nie dzisiaj, nie jest.

Campbell wziął na siebie winę za tę sytuację. To nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Detroit przegrał w tym sezonie dwa mecze i za każdym razem skierował krytykę pod adresem swojej drużyny i zrzucił ją na siebie. Tym razem za powolny start swojej drużyny, w jednym z najbardziej oczekiwanych pojedynków w tym sezonie.

Ta gra była zapowiadana jako potencjalna zapowiedź Super Bowl. W Detroit dwóch najlepszych graczy w lidze – 12-1 Lions kontra 10-3 Bills – stanęło przeciwko sobie. Ponieważ do końca sezonu zasadniczego pozostało zaledwie kilka meczów, spotkanie było tak blisko meczu z miarą, jak w Detroit. Potencjalne spojrzenie na zespół, który może na nich czekać po drugiej stronie boiska w lutym.

Kiedy Bills wygrali losowanie i przegrali, Lions nie mogli sobie pozwolić na zagranie im na rękę. W tym meczu liczyły się punkty, a w ostatnim czasie dwie defensywy chwiały się. Lions potrzebowali dłuższej jazdy – szczególnie przy dużej dawce gwałtownego ataku – aby utrzymać atak Buffalo poza boiskiem i dać im znać, że to oni będą egzekwować zasady.

W niektórych grach musisz nadać ton i dyktować, jak będzie przebiegał dzień. W potencjalnej zapowiedzi Super Bowl Bills tak zrobili. Lions tego nie zrobili.

To, co widzieliśmy, było Jareda Goffa odpinając pasek pod brodą i odbiegając od linii bocznej, po brzydkiej trójce przy pierwszym posiadaniu Detroit. Trzy zagrania, żadnych jardów, punt. To spowodowało, że piłka wróciła do Bills już w 58 sekundzie gry. Następnie faworyt MVP zajął centralne miejsce.

Allen i ofensywa Buffalo wyglądali na gotowych przejąć grę i nigdy nie oglądać się za siebie. Działali ze spokojem i opanowaniem, przez co można było pomyśleć, że to oni mają do stracenia. Miało się wrażenie, że za każdym razem, gdy ustawiali się w kolejce do pierwszej próby, zdobywali pięć lub sześć jardów, co prowadziło do łatwych do opanowania podań. Za każdym razem, gdy wychodzili na boisko, wydawało się, że będą zdobywać przyłożenie.

Są to rodzaje podpowiedzi, które mogą dać ci znać, że będziesz w stanie to zrobić cokolwiek chcesz. „Lwy” doskonale znają to uczucie. Tylko nie w tę niedzielę.

„Po prostu czuję, że nie zagraliśmy na tym samym poziomie, co ten zespół dzisiaj” – powiedział Campbell. „Tak właśnie się czuję i dlatego, szczerze, zrzuciłem to na siebie. Nie, po prostu nie czułem, że mam je gotowe do użycia, nie tak jak to było wcześniej. Ujdzie ci to na sucho, może jeśli nie dojdziesz do 10, ale nie przeciwko Buffalo Bills, Szefowie Kansas City Lub Pakowacze z Green BayMinnesota, Filadelfia – kimkolwiek są. To nie będzie wystarczająco dobre i dzisiaj nie było wystarczająco dobre. ”

Allen i Bills zdobywali przyłożenia w pierwszych trzech przejazdach dnia, budując solidną przewagę, gdy gra Detroit w ataku nadrabiała zaległości w powietrzu. Zrobili wszystko, co mogli, gdyż Goff wykonał 38 ze swoich 58 podań na odległość 494 jardów i pięć przyłożeń, ale nie jest to typowy przepis na zwycięską bramkę dla Lions. Zwykle oznacza to strzelaninę lub brak szybkiego sukcesu. Tym razem było jedno i drugie.

Choć Lions bardzo chcieli rozpocząć grę w parterze, przegrywanie na początku spotkania wpędziło ich w dziurę, z której po prostu nie mogli się wydostać. Musieli to porzucić. Jahmyra Gibbsa i Dawid Montgomery’ego w 13 próbach uzyskali łącznie 35 jardów w biegu. Buffalo zasługuje na uznanie za zwycięstwo na linii wznowienia, przeciwko linii ataku, która zazwyczaj nie jest rzucana tak jak w niedzielę. Gdyby Lions byli w stanie utrzymać dobrą passę w grze biegowej, zamiast rzucać ją 58 razy, mogliby ograniczyć liczbę posiadań Allena, co doprowadziłoby do bardziej kontrolowanej gry. To się nie stało.

Zamiast tego Allen wykorzystał swoją mobilność i siłę ramion przypominającą kosmitów, aby wydłużyć grę i zasadniczo zmusić kulejącą obronę Detroit do grania w piłkę nożną na podwórku przez cały dzień. To gra, w którą nie chcesz grać z Allenem. Sprawi, że będziesz chciał chwycić piłkę i wrócić do domu.

Bills zakończyli mecz z 48 punktami i 559 jardami, osiągając średnią na poziomie 8,2 jarda na grę i pokonując imponujące 197 jardów. To był zdecydowanie najgorszy występ Detroit w defensywie w sezonie. Buffalo poruszał się z piłką z taką skutecznością, że Campbell poczuł się zmuszony do wykonania kopnięcia spalonego, mając 10 minut straty na 12 minut przed końcem, tylko po to, aby spróbować przejąć posiadanie piłki w ataku. Jeśli zawodnik Billsa upadłby przy próbie spalonej, być może mógłbyś uniemożliwić mu stracenie czasu (tak jak zrobiło to Buffalo przy kolejnym posiadaniu piłki) i utrzymać go przy rzucie z gry. Zamiast tego Mack Hollis odbił piłkę do siebie i skierował ją na linię 5 jardów Detroit, ustanawiając kolejne przyłożenie Billsa.

W tym meczu piłka nie odbijała się od bramki.

„Po prostu myślałem, że przejmiemy posiadanie piłki” – powiedział Campbell o próbie kopnięcia spalonego. „Myślałem, że zdobędziemy tę piłkę. To było jedno z najlepszych kopnięć (Jake’a) Batesa, jakie u niego widziałem. To był mocny kopniak na koniec, wiesz, ta rzecz mocno na nas skoczyła, a Hollins świetnie to rozegrał. I wiesz, oczywiście, gdy teraz, z perspektywy czasu, siedząc tutaj po tym, jak dotarli do linii trzech jardów, tak, żałuję, że bym tego nie zrobił. Ale tak właśnie jest.”

Co gorsza, po niedzielnej porażce i tak już słaba obrona Lions może stać się jeszcze słabsza. Gwiazda defensywy Alima McNeilla opuścił grę po niezręcznym wylądowaniu w grze. Schodząc z boiska był wyraźnie sfrustrowany i zauważono go wraz z trenerami, zanim udał się do niebieskiego namiotu medycznego. Lions ogłosili później, że zostanie wykluczony z powodu kontuzji kolana. Narożnik Carltona Davisa został oceniony pod kątem wstrząśnienia mózgu i nie wrócił po urazie szczęki. Campbell powiedział, że jutro dowie się więcej o obu zawodnikach, ale w tej chwili nie czuje się dobrze w związku z żadnym z zawodników.

„Zwykle jeśli mówię: «nie czuję się dobrze», oznacza to, że nie będzie dobrze przez resztę roku” – powiedział Campbell. „Więc nie czuj się z tym dobrze”.

W niedzielę Detroit nie odnotowało porażki w lidze NFL od połowy września. Mimo to wydaje się, że osiągnęliśmy kluczowy punkt sezonu. Po takim meczu warto dokonać analizy.

Lions (12-2) mają teraz taki sam rekord jak The Lions Orły (12-2). The Wikingowie mógł do nich dołączyć, wygrywając z Niedźwiedzie w poniedziałkowy wieczór. Mają pracę do wykonania przed końcem sezonu i, szczerze mówiąc, nie mogą uniknąć wpadek w dalszej części spotkania. Obie drużyny się czają.

Kontuzje wciąż się piętrzą. McNeill i Davis ponieśliby ogromne straty, gdyby zakończyli sezon. Mam wrażenie, że powiedzieliśmy już to o pięciu lub sześciu różnych graczach, a pozostało jeszcze tylko tylu zawodników. To nie jest ta sama obrona, która co tydzień utrzymywała zespoły poniżej 20 punktów. Wiele twarzy tam rozmieszczonych pozostało niezauważonych, spacerując ulicami Detroit. To był koszmarny sezon w defensywie z kontuzjami.

Jednocześnie cofnijmy się tutaj o krok. Lions mają na koncie cztery zwycięstwa z innymi zespołami zajmującymi obecnie miejsca w fazie play-off w NFC – Vikings (1-0), Packers (2-0) i Barany (1-0). Rozpoczęcie gry z wynikiem 12:1 i wygranie 11 z rzędu, pomimo wszystkich odniesionych kontuzji, jest wyczynem równie imponującym, jak widzieliśmy w tym roku. Było mało prawdopodobne, że Lions po serii 15 zwycięstw z rzędu przystąpią do play-offów. Prawdopodobnie zasłużyły na porażkę.

Jeśli chodzi o rozstawienie i wyścig NFC North — drugie zwycięstwo nad Packersami dało Lions bardzo potrzebny wytchnienie, zmniejszając skutki potencjalnego rozczarowania w meczu z Bills. Dzięki temu zwycięstwu drużyny Lions i Eagles zajmują pierwsze miejsce w NFC, a Detroit pozostaje na pole position. Jeśli Lwy wygrają z Niedźwiedziami, 49ers i Wikingowie, nadal mogą zapewnić sobie rozstawienie nr 1, nawet jeśli Orły również wygrają. To samo dotyczy wyścigu NFC North przeciwko Wikingom. Wygraj wszystkie trzy, a wygrasz dywizję. Muszą myśleć o tym, jak o sezonie składającym się z trzech meczów.

Przegrana z Billsami do szóstej, nawet po tym wszystkim, co się wydarzyło, nie jest warta opuszczania statku. Lions nie będą musieli co tydzień grać z Joshem Allenem. Jeśli te drużyny spotkają się ponownie w tym sezonie, będzie to Super Bowl. Lions nie powinni spać z powodu tego meczu ani potencjalnego rewanżu w lutym. Muszą się skupić na tym, co dalej.

– Nic nam nie będzie – zapewnił Goff. „Jestem pewien, że napisano mnóstwo rzeczy o spadającym niebie, ale nie, wewnętrznie wszystko jest w porządku. … Chcielibyśmy wygrać każdy mecz, aż do Super Bowl, i mam nadzieję, że możemy potraktować ten mecz jako dobrą lekcję dla nas, abyśmy mogli pójść dalej i wykorzystać część rzeczy, których się nauczyliśmy ten mecz, który pomoże nam wygrać trzy kolejne, zanim przejdziemy do play-offów.

Lions wierzą, że zostali wypróbowani w walce. Cóż, wkrótce stoczą największą bitwę w swojej historii – trzy mecze, aby osiągnąć swoje cele na sezon zasadniczy.

To, co teraz zrobią, powie nam wiele o zespole, jakim ostatecznie są.

(Zdjęcie Jareda Goffa: Mike Mulholland / Getty Images)

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj