Emmanuel Macron i Sebatien Lecornu na początku tego roku (Zdjęcie: AFP za pośrednictwem Getty Images)
Emmanuela Macrona po ponownym mianowaniu uznano go za „zły żart”. Sebastiana Lecorna na stanowisko premiera cztery dni po rezygnacji ministra, co spotkało się z ostrą krytyką francuski przywódcy opozycji. Ponowną nominację ogłoszono w jednozdaniowym oświadczeniu Pałacu Elizejskiego i było to posunięcie zupełnie niespodziewane. Lecornu (40 l.) przyjął to stanowisko „po służbie” i powiedział, że do końca roku zajmie się opracowaniem budżetu. Dodał, że wszyscy członkowie nowego rządu będą musieli wyrzec się ambicji kandydowania na prezydenta w 2027 r., określając Radę Ministrów jako taką, która „ucieleśnia odnowę i różnorodność umiejętności”.
Jordan Bardella, przewodniczący skrajnie prawicowego Zgromadzenia Narodowego (RN), określił rząd Lecornu II jako „kiepski żart, demokratyczną hańbę i upokorzenie dla narodu francuskiego”. Powiedział, że RN „natychmiast potępi ten zespół bez przyszłości, którego jedyną racją bytu jest strach przed rozwiązaniem, czyli przed ludźmi”. Marine Le Penalider grupy parlamentarnej RN, nazwał ponowną nominację „przejrzystym manewrem” mającym na celu przyjęcie budżetu w drodze rozporządzeń.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Katastrofalna prezydentura Macrona zaszkodziła Francji, ale ego nie pozwala mu odejść”
Marine Le Pen nie była pod wrażeniem (Zdjęcie: Getty)
W serwisie X napisała: „Manewry trwają, zatem cenzura jest konieczna, a rozwiązanie jest pilniejsze niż kiedykolwiek.
Dodała, że partie zaangażowane w „haniebną manipulację” zostaną „pociągnięte do odpowiedzialności podczas następnych wyborów”.
Mathilde Panot, przewodnicząca grupy parlamentarnej France Unbowed (LFI), stwierdziła, że Macron rządził „przez wstręt i gniew”. „Nigdy wcześniej prezydent tak bardzo nie chciał rządzić z wstrętem i złością. Lecornu, który złożył rezygnację w poniedziałek, został w piątek ponownie mianowany przez pana Macrona. Macron marnie odkłada to, co nieuniknione: swoje odejście” – powiedziała. LFI złożyło wniosek o wotum nieufności i nową próbę impeachmentu wobec Macrona.
Jean-Luc Melenchon, założyciel LFI, powiedział w X: „Na każdym zakręcie karuzeli pompon pozostaje w tym samym miejscu. Ci, którzy byli scenerią tej komedii, zostają z śmiesznością. Pan Macron nie może zrobić nic innego jak pan Macron”.
Luc Melenchon określił sytuację jako „śmieszną” (Zdjęcie: Getty)
Marine Tondelier, przywódczyni The Ecologists, powiedziała po rozmowach w Pałacu Elizejskim, że była „osłupiała z powodu ponownego mianowania pana Sebastiena Lecornu… smutnego i wściekłego z powodu Francji dzisiejszego wieczoru. Przepraszam Francuzów za obraz, jaki to stwarza”. Dodała: „To niewiarygodne, że on (pan Macron) pozwolił sobie na to, aby ponownie mianować jednego ze swoich bardzo bliskich przyjaciół, gdy jest jasne, że powinien… pozwolić rządzić lewicy i ekologom”. Powiedziała, że „nie ma argumentu, aby nie potępiać”.
Pierre Jouvet, sekretarz generalny Partii Socjalistycznej (PS), powiedział, że „nieodpowiedzialność pana Macrona… jest całkowita. To on jest dziś główną osobą odpowiedzialną za kryzys polityczny, przez który przechodzi nasz kraj”. Dodał: „Powtarzamy z całą mocą, że nie ma porozumienia między Partią Socjalistyczną a Prezydentem RP. Nie będziemy kołem ratunkowym dla makronizmu, który ze wszystkich stron nabiera wody”.
Fabien Roussel, sekretarz generalny Partii Komunistycznej (PCF), powiedział, że Macron został „całkowicie odcięty od ludzi. Wraz z jego przyjaciółmi są oni do końca najemnikami finansów”. PCF stwierdziła w X: „Niedopuszczalny upór prezydenta. Bez przerwy będzie zatem cenzura: powrót do urn!”.
Impas polityczny datuje się od decyzji Macrona z czerwca 2024 r. o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego. W wyniku wyborów doszło do zawieszenia parlamentu, w którym żadna grupa nie posiadała większości w 577-osobowej izbie. Początkowy gabinet Lecornu upadł po 14 godzinach w wyniku sprzeciwu partnera koalicyjnego.
Marine Tondolier z Ecologistes przeprosił Francuzów (Zdjęcie: Getty)
Francja stoi przed wyzwaniami gospodarczymi – dług publiczny na koniec pierwszego kwartału 2025 r. wyniósł 3,346 bln euro (2,8 bln funtów), czyli 114% PKB. Według krajowego urzędu statystycznego wskaźnik ubóstwa w 2023 r. osiągnął 15,4% i był najwyższy od rozpoczęcia pomiarów w 1996 r. Komisja Europejska wezwała Francję do przestrzegania unijnych przepisów dotyczących zadłużenia.
Lecornu powiedział wcześniej, że większość rządzącą mogłaby utworzyć z centrowego bloku Macrona, jego sojuszników i części opozycji.
Powiedział: „Jest większość, która może rządzić. Uważam, że ścieżka jest nadal możliwa. Jest trudna”.
Przywódcy partii spotkali się w piątek z Macronem przez ponad dwie godziny, ale później powiedzieli, że nie są pewni jego dalszych kroków. RN i LFI, największe grupy opozycyjne w Zgromadzeniu, nie zostały zaproszone. RN wezwała do nowych wyborów do organów legislacyjnych, natomiast LFI zażądało rezygnacji Macrona.
Być może Lecornu będzie musiał szukać kompromisów, w tym w sprawie reformy emerytalnej z 2023 r., która podniesie wiek emerytalny z 62 do 64 lat bez głosowania. Reformie sprzeciwiało się wiele partii.
Ponowne mianowanie następuje miesiąc po pierwszym mianowaniu pana Lecornu i cztery dni po jego rezygnacji. Przywódcy polityczni ostrzegają, że kolejny premier z centrowej grupy Macrona może spotkać się z odrzuceniem w Zgromadzeniu, co przedłuży kryzys.
Pani Tondelier powiedziała przed ogłoszeniem: „Jak można oczekiwać, że to wszystko dobrze się skończy? Odnosimy wrażenie, że im bardziej jest samotny, tym bardziej staje się sztywny”.
Druga kadencja Macrona trwa do 2027 r. i brakuje mu większości w Zgromadzeniu Narodowym. Kolejne rządy mniejszościowe borykały się z niestabilnością.