Josh Cook wiedział, odkąd miał 18 lat, że najprawdopodobniej odniesie swoje życie – i chce, aby pozwolić sobie na to pomoc medyczna. 34-latek ma chorobę Huntingtona, nieuleczalne dziedziczne zaburzenie, które powoduje, że komórki nerwowe w mózgu stopniowo się rozpadają i umierają.

Objawy, które jego lekarze przewidują, rozpoczną się w wieku około 55 lat, mogą obejmować problemy z pamięcią i myśleniem, utratę kontroli mięśni oraz trudności z połykaniem i mówieniem. Mama Josha Lisa również miała Huntington i odebrała sobie życie rok temu. Powiedział: „Wszedłem, by znaleźć moją mamę martwą. Najgorsze dla mnie był fakt, że nie mogłem się pożegnać, nie mogłem tam usiąść i trzymać ją za rękę.

„Opiekowałem się nią przez pięć lat w pełnym wymiarze godzin, łącznie dziesięć lat. Nie bycie z nią na końcu jest tym, co mnie najbardziej rani”.

Malarz i dekorator Josh odkrył, że odziedziczył po testach Huntingtona w wieku 18 lat. Został pogodził się z diagnozą, ale chce, aby prawo zakończyć swoje życie na własnych warunkach, gdy jego choroba się rozwija.

Josh z Huddersfield postanowił nie mieć dzieci, aby uniknąć przekazywania stanu, ale lubi coachować rugby dla dzieci poniżej 10 lat.

Powiedział: „Obawiam się, że nie chcę, aby mój pasierb ani żadnego z dzieci, które trenuję, aby kiedykolwiek widział mnie jako zdrowy.

„Chcę, aby wspomnienia pozostały jako wspomnienia mnie, a nie choroby. Bez tej zmiany będę musiał iść tak samo jak moja mama”.

Dodał: „Nie poddałem się, robię wszystkie programy badawcze i chcę, aby znaleźli sposób, aby to naprawić”.

Powiedziała, że ​​legalna opcja umierania działałaby jak „siatka bezpieczeństwa”, pozwalając mu żyć na dłużej z chorobą, zamiast zakończyć życie wcześniej, a jednocześnie fizycznie zdolne.

Wzywając posłów do uznania, że ​​obecne prawo jest „okrutne, niesprawiedliwe i niesprawiedliwe”, dodała: „Masz setki ludzi każdego roku, które muszą prowadzić te dyskusje w ciemności i robić rzeczy bez szkolenia medycznego. Może pójść nie tak, a ludzie mogą skończyć w gorszych stanach.

„Musi zostać wprowadzony do światła. Musimy mieć zapisane zabezpieczenie, a jest tak restrykcyjne, jest tak ostrożne. W końcu zatrzymałoby to szansę na przymus, ponieważ w tej chwili nikt nie dba o śmierć.

„Bez tej zmiany pozostaniemy z archaicznym prawem, które naprawdę sprawia, że ​​ludzie cierpią. W czasach, gdy powinni okazać się najbardziej współczucie, pokazujemy im najmniej”.

  • Kiedy życie jest trudne, Samarytanie są tutaj – dzień lub w nocy, 365 dni w roku. Możesz zadzwonić za darmo pod numer 116 123, wysłać je e -mail na adres jo@samaritans.org lub odwiedzić samaritans.org, aby znaleźć najbliższy oddział.

Source link