Matka z Florydy przebywa obecnie w areszcie pod zarzutem morderstwa i usiłowania morderstwa po tym, jak według doniesień oblała siebie i dwójkę swoich dzieci benzyną, a następnie podpaliła. Matka, Esther Thelus, przeżyła incydent, podobnie jak jej najstarsze dziecko, które ma dwa lata.
Jednak według raportów biura szeryfa hrabstwa Orange jej najmłodsze dziecko, zaledwie ośmiomiesięczne dziecko, zmarło tragicznie dwa miesiące później. Thelus, lat 26, doznała oparzeń obejmujących ponad połowę ciała, jej dwuletni syn doznał drobnych oparzeń, a jej najmłodszy syn miał oparzenia obejmujące od 80 do 90 procent ciała.
Cała trójka została przewieziona przez ratowników medycznych do szpitala, a dwumiesięczne dziecko wymagało reanimacji po drodze i nie przewidywano, że przeżyje. Thelus pozostaje w szpitalu po incydencie, gdzie została zaintubowana, ale rozprawa sądowa wyznaczona jest na 12 listopada.
Detektywi badający sprawę ujawnili, że widziano Thelusa, który tuż przed incydentem kupował zapalniczkę, kanister i benzynę na pobliskiej stacji benzynowej 7-Eleven.
Twierdzi się, że przed incydentem Thelus zostawiła starsze dziecko pod opieką ojca, informując go, że wraz z ośmiomiesięcznym dzieckiem przeprowadza się do Fort Lauderdale i nie chce już opiekować się starszym dzieckiem. podaje Mirror US.
Po powrocie ze stacji benzynowej Thelus zebrała dwójkę swoich dzieci, oblała je paliwem i podpaliła. Na tę przerażającą scenę natknęła się współlokatorka Thelusa, która podniosła alarm, podobno krzycząc: „Ona zabija dzieci! Wszystkie się palą!”.
WESH, oddział stacji NBC w Orlando, przeprowadził wywiad ze sprzedawcą na stacji benzynowej, który sprzedał Thelusowi kanister i benzynę.
Sprzedawca wyraził swoje zmartwienie, mówiąc: „Mam w pewnym sensie zespół stresu pourazowego, ponieważ źle się czuję, a to wydarzyło się w moim sklepie. Wszystko dostałem z mojego sklepu”.