MANCHESTER, ANGLIA - 15 GRUDNIA: Bruno Fernandes z Manchesteru United świętuje zdobycie pierwszego gola swojej drużyny z rzutu karnego podczas meczu Premier League pomiędzy Manchesterem City FC a Manchesterem United FC na stadionie Etihad 15 grudnia 2024 r. w Manchesterze w Anglii. (Zdjęcie: Carl Recine/Getty Images)

Bruno Fernandes strzelił decydującego gola dla Manchesteru United po rzucie karnym w 88. minucie. (Zdjęcie: Carl Recine/Getty Images)

W niedzielę Manchester United w spektakularny sposób przerwał passę dwóch porażek z rzędu, odrabiając straty i pokonując Manchester City w trwającej od dawna rywalizacji meczu.

Mecz, który rozpoczął się jako dość nudna edycja Derby Manchesteru, przybrał oszałamiający obrót, gdy Man United strzelił dwa gole w ostatnich trzech minutach regulaminowego czasu i objął prowadzenie 2-1.

Manchester City kontrolował większość spotkania, a obrońca Joško Gvardiol strzelił pierwszego gola po stałym fragmencie gry w 36. minucie. Jednak w ostatnich minutach Manchester United wrócił mocny i zapewnił sobie zwycięstwo.

Decydująca bramka dla Man United padł w 88. minucie po rzucie karnym Bruno Fernandesa. Obrońca Man City, Matheus Nunes, przed kopnięciem popełnił dwa istotne błędy: najpierw otrzymał złe podanie, które zostało przechwycone przez napastnika United Amada Diallo, a następnie sfaulował Diallo w polu karnym, chcąc naprawić błąd.

Diallo śmiał się ostatni, przebiegł sprintem przez obronę Man City i w 90. minucie zdobył zwycięskiego gola, wykonując piękne podanie, które przeszło nad głową bramkarza City Edersona i zręcznie skierował piłkę do bramki, zapewniając zwycięstwo.

W wyniku tej porażki Manchester City przegrał pięć z ostatnich siedmiu meczów, a także miał ogromne trudności w rozgrywkach Ligi Mistrzów UEFA. Menedżer Pep Guardiola będzie musiał się zastanowić po tej ciężkiej porażce.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj