Marchand broni Montgomery’ego po wybuchu trenera na ławce rezerwowych w Utah pierwotnie pojawił się NBC Sports Boston

Główny trener Boston Bruins, Jim Montgomery, nie miał zbyt wielu wybuchów na ławce rezerwowych, odkąd przejął drużynę na początku sezonu NHL 2022–2023.

I to jeden z powodów, dla których trochę zaskakujące było widzieć go tak zdenerwowanego kapitanem Bruins, Bradem Marchandem, podczas sobotniej porażki 2:1 po dogrywce w Utah.

W przeciwieństwie do pierwszych dwóch sezonów Montgomery’ego, Bruins mają trudny start w tym roku. Po siedmiu meczach mają bilans 3-3-1. W żadnym wypadku nie jest to jakiś straszny rekord, ale zespół walczy w ofensywie oraz wysokość nakładanych kar budzą poważne obawy.

W trzeciej tercji meczu z Utah Marchand odwrócił krążek w strefie ataku, co pozwoliło drużynie Utah przejąć posiadanie i poszybować w stronę siatki Bostonu. Niedługo potem Utah strzelił gola i zremisował 1:1. Ostatecznie bramka została zdjęta z tablicy wyników po udanym wyzwaniu trenera rzuconym przez Montgomery’ego, ale w przerwie na żądanie wbił się w Marchanda na ławce rezerwowych.

To był wybuch rzadko spotykany na ławce Bruinsa. Sporo? Według Marchanda nie.

„Ludzie są obecnie bardzo wrażliwi” – ​​powiedział dziennikarzom Marchand. „To niefortunne, jak trenerzy są kontrolowani w takich sprawach. W dzisiejszych czasach brakuje odpowiedzialności, ponieważ ludzie nie radzą sobie z upałem. Jeśli popełnisz taki błąd, zasługujesz, aby o tym usłyszeć.

„Cieszę się, że coś na ten temat powiedział. Gdyby tego nie zrobił, mielibyśmy znacznie większe problemy. Fakt, że o tym mówimy, jest rozczarowujący, ale tak właśnie jest dzisiaj”.

Żaden gracz nie jest ponad krytyką. Jasne, Marchand jest mistrzem Pucharu Stanleya i prawdopodobnie pewnego dnia znajdzie się w Hockey Hall of Fame, ale jeśli skrzywdzi swoją drużynę przez błąd, prawdopodobnie usłyszy o tym, niezależnie od tego, czy usłyszy to od trenera, kolegów z drużyny, czy obu. Każdy zawodnik musi ponosić odpowiedzialność, niezależnie od tego, czy jest kapitanem, czy młodym zawodnikiem próbującym dostać się do składu.

Bruins wracają do Bostonu na trzy mecze u siebie z trzema wartościowymi przeciwnikami – w czwartek Dallas Stars, w sobotę Toronto Maple Leafs i we wtorek Philadelphia Flyers.

Ten odcinek stanowi doskonałą okazję zarówno dla Marchanda (który nie strzelił jeszcze gola w tym sezonie), jak i dla całej drużyny Bruins, aby odbić się od rzeczywistości, zdobyć kilka dobrych zwycięstw i skierować sezon we właściwym kierunku.

Source link