Defensywa Raiders Maxx Crosby został uchwycony przez kamerę, jak popychał trenera liniowych obrońców Mike’a Caldwella po powrocie na linię boczną pod koniec niedzielnej porażki ze Steelers 32-13, ale po meczu powiedział, że nie ma żadnych złych uczuć między obydwoma zawodnikami.
Crosby właśnie podzielił się workiem z obrońcą Johnem Jenkinsem, po czym odepchnął Caldwella, a ten widok wywołał w mediach społecznościowych pytania dotyczące tego, co mogło się wydarzyć między obydwoma mężczyznami. Po meczu Crosby napisał, że było to „pchanie miłości” i rozwinął to, co wydarzyło się podczas rozmów z reporterami po meczu.
Crosby powiedział, że Caldwell go podniecał i podczas sesji medialnej wielokrotnie powtarzał „Kocham Mike’a Caldwella”.
– Mike Caldwell tak świetny koleś”- powiedział Crosby za pośrednictwem Vica Tafura z TheAthletic.com. „Mamy świetne relacje i robimy to przez cały czas. To tak, wiesz, ludzie na to patrzą: „Och, przegrywają, a wtedy Maxx go popycha”. Tak gramy w piłkę nożną. Jesteśmy dorosłymi mężczyznami. Jesteśmy samcami alfa. Nie witamy się tak samo. . . . Aparat sprawiał, że wyglądało to źle. Wyglądało na to, że wyrzucę go z klubu, ale wcale tak się nie stało.
Komentarze Crosby’ego powinny uśpić wszelkie myśli na temat problemu z Caldwellem, ale Raiders nadal mają pełne ręce roboty w związku z sagą Davante Adamsa, poszukiwaniem spójnej gry rozgrywającego i kilkoma innymi problemami, które przyczyniły się do ich rozpoczęcia 2-4.