Napięcia wzrosły w Meghan Markle batalię prawną ze swoją przyrodnią siostrą Samanthą, gdy zespół prawny księżnej odpowiedział, twierdząc, że jej zespół „błędnie” nie użył jej tytułu królewskiego.
Księżna Sussex od roku prowadzi batalię prawną ze swoim przyrodnim rodzeństwem w związku z komentarzami, jakie wygłosiła podczas wywiadu z Oprah Winfrey, który został wyemitowany w Netflix w 2022 roku – Samantha wniosła pozew o zniesławienie.
Batalia prawna, która toczy się obecnie w sądzie apelacyjnym 11. okręgu, toczy się wokół kwestii, którą Samantha wyraziła w związku z komentarzem Meghan na temat zmiany przez nią nazwiska z Rasmussen na Markle, po tym jak upubliczniono informacje o jej związku z Harrym.
Drugim punktem spornym były uwagi Meghan na temat bliskości ich relacji, gdy były dziećmi. Meghan powiedziała Winfrey w wywiadzie: „Dorastałam jako jedynaczka, co wie każdy, kto dorastał w moim otoczeniu, i chciałabym mieć rodzeństwo”.
Trwające postępowanie dotyczy używania tytułu Meghan, a jej prawnicy twierdzą, że przez cały czas trwania procesu nie zwracano się do niej oficjalnym tytułem: Meghan, księżna Sussex.
Uważa się, że błąd ten jest powszechny w przypadku oficjalnych dokumentów, w których imię królewskie jest wymieniane po prostu jako „Meghan Markle’, bez jej oficjalnego tytułu królewskiego.
Jednak ponad dwa lata po rozpoczęciu sprawy prawnicy Meghan wykorzystali oficjalne dokumenty sądowe, aby skrytykować sposób, w jaki ją opisano, dodając słowo „błędnie”.
Oświadczenie podpisał Michael J. Kump, Meghan Markleprawnika.
Raporty twierdzą, że jeszcze 2 sierpnia w aktach sądowych widniał zapis: „Powódką w postępowaniu przed sądem była SAMANTHA MARKLE (zwana dalej „Samanthą”), a pozwana w postępowaniu przed sądem przed sądem krajowym MEGHAN MARKLE (zwana dalej „Meghan”).
Sprawa będzie kontynuowana w sądzie w tym miesiącu.