Ponieważ NBA jest rozważa zmianę formatu All-Star Gamemam kilka pomysłów.
USA vs. Świat ma więcej soku niż kiedykolwiek, od NBA perspektywiczny. Pomyśl o wyjściowym składzie, z którym musieliby się zmierzyć Amerykanie: Nikola Jokić w centrum, Luka Dončić I Shai Gilgeous-Alexander na boisku, Giannisa Antetokounmpo I Wiktor Wembanyama jako napastnicy. Wyjściowa piątka USA to nie żart: Anthony’ego Davisa w centrum, LeBrona Jamesa I Kevina Duranta do przodu, Stephena Curry’ego I Antoni Edwards na boisku.
A może stare głowy kontra następne pokolenie? Osoby poniżej 30. roku życia kontra siwe brody. Możesz też ustawić linię podziału na draft z 2014 roku – w połowie drogi między draftem LeBrona a ostatnim. Zmień to w pełną wojnę kulturową NBA. Pokolenie Z kontra milenialsi. Spraw, aby fani wybrali jedną ze stron i podzielili Chase Center w San Francisco, arenę gospodarzy tego sezonu, na pół.
Och, czekaj. Właśnie pomyślałem o jeszcze lepszej zmianie. Pomysł, aby położyć kres wszystkim pomysłom, z pewnością sprawi, że Mecz Gwiazd będzie spektakularny. To rozwiązanie tak oczywiste, że aż trudno uwierzyć, że nikt w NBA jeszcze o nim nie pomyślał. Więc to jest pewne rozwiązanie, może to brzmieć jak szalony pomysł.
GRAJ OSTRO.
Jeśli nie na 100 procent, to na 75. Jeśli nie na cały mecz, to na połowę. Nawet przez ostatnią kwartę.
Wysięgnik. Problem rozwiązany.
Wszelkie zmiany formatu to nic innego jak taśma klejąca. Wszelkie wymyślne sztuczki zakrywają prawdziwy problem, jak lakierowanie sosu barbecue na suchej wołowinie. Jedyne, czego wszyscy chcą, to zobaczyć, jak najlepsi gracze zawzięcie rywalizują ze sobą.
Zastanów się, co jest potrzebne, aby tak się stało i zrób to. Ponieważ nikt tak naprawdę nie chce, aby obrona opierała się na apatii i rzucanych głęboko za trzy punkty bez zastanowienia. W przeciwnym razie, Czarodzieje z Waszyngtonu gry w League Pass byłyby imprezą.
Atrakcyjność All-Star Game nie polega po prostu na zobaczeniu najlepszych graczy. Chodzi o to, żeby być świadkiem ich spotkania twarzą w twarz. Nie ma żadnych realnych stawek. Zatem samotne losowanie to rzadka okazja, aby zobaczyć, jak przeciwne drużyny, pełne supergwiazd, atakują się nawzajem.
Kiedyś All-Star Game było jedynym miejscem, w którym można było zobaczyć tę kolekcję gwiazd razem. Aby zobaczyć, jaki typ osobowości mieli i jak wchodzili w interakcje ze sobą. Była to szansa, aby zobaczyć niektóre z nowych gwiazd, o których słyszałeś, ale zwykle nie miałeś okazji ich oglądać.

W obecnych czasach samo oglądanie gwiazd na boisku nie wystarczy, aby mecz gwiazd NBA był fascynujący. (Kevin Mazur / Getty Images)
Ale w epoce nowożytnej widzimy je wszystkie przez cały czas. Sposób, w jaki media społecznościowe zmieniły krajobraz, a dostęp do gier za pośrednictwem telewizji kablowej i transmisji strumieniowej już zapewnił im dużą widoczność. A teraz wszyscy rozpowszechniają podcasty niczym ciocie sprzedające Mary Kay w latach 90. Sama nowość ich obecności została umniejszona, widowiskowość corocznego pokazu została podważona.
Bez wątpienia samo zgromadzenie takich gwiazd zawsze będzie spektaklem. Po prostu nie da się zebrać razem 10 najlepszych graczy jakiejkolwiek epoki poza Meczem Gwiazd, przynajmniej nie w szczytowej formie. Ale to tylko zwiększyło popyt na dramatyczne zakończenie weekendu. Jedynym sposobem, aby to zapewnić, jest znalezienie rozwiązania, które pobudzi prawdziwą konkurencję.
Wiemy, że im się to podoba. Wiemy, że będą ostro walczyć. Wystarczyła wycieczka do Las Vegas, trochę lakieru do paznokci na boisku i torebka o wartości 500 000 dolarów, aby Puchar NBA stał się rzeczywistością.
To trochę bardziej skomplikowane niż zwiększanie intensywności przez graczy. Nie chodzi tylko o graczy.
Liga będzie musiała ponieść pewne ofiary. Częścią problemu, z jakim borykają się gracze, jest zapotrzebowanie na czas w weekendy. Obowiązki wydają się rosnąć i będą rosły wraz z rozwojem partnerów ligi.
To pieniądze ligi, więc trzeba to zrobić. Jeśli jednak szkodzi to produktowi, ograniczając potencjał All-Star Game, warto powstrzymać niektóre żądania.

ZEJDŹ GŁĘBEJ
Jak NBA może naprawić mecz All-Star? Nasi autorzy dzielą się swoimi pomysłami
Jak mi powiedziano, przygotowanie zawodników w All-Star jest diametralnie inne. Praktyki nie są prawdziwe, bardziej przypominają otwarte dla publiczności praktyki, które zespoły wykonują dla swoich fanów. Natrętność spektaklu zakłóca schematy przedmeczowe.
Jeśli podejmiesz Utah Jazz wymaga pełnego przygotowania, walka z najlepszymi w lidze też jest tego warta. Jeśli obawą jest ryzyko kontuzji w meczu pokazowym, z pewnością jest ono spotęgowane przez nieodpowiedni czas na przygotowania. Zwłaszcza w przypadku składu All-Star pełnego graczy od ponad dziesięciu lat.
NBA może zrobić wiele, aby ich uwolnić. Daj im przestrzeń na prawdziwy trening, bez kamer telewizyjnych i fanów przerywających wiwatami.
Wyczyść ich harmonogramy na niedzielę. Niech wszystko będzie związane z grą. Nawet w sobotę rób ośmiogodzinne prezentacje lub nagrywaj filmy w niedzielę. Hologram wygenerowany przez sztuczną inteligencję Donovana Mitchella stanie na scenie nie tylko działa, ale także wpisuje się w klimat Doliny Krzemowej meczu All-Star w San Francisco. W międzyczasie gracze mogą rozgrzać się na hali treningowej.
Nadaj grze priorytet, upewniając się, że nie mają wymówek, aby nie grać ostro.
Wszystko inne wymyślone w imię wartości rozrywkowej jest zakorzenione w tej samej zasadzie. Od Zakończenia Elam, przez własny draft graczy, aż po pieniądze dla wybranych organizacji charytatywnych. Wszystko to zaprojektowano w tym samym celu — wytworzenia ducha rywalizacji. Aby zachęcić do intensywności. Aby wlać trochę soku do gabloty.

Allen Iverson poprowadził 21-punktowy powrót w meczu gwiazd NBA w 2001 roku, prowadząc Wschód do nieprawdopodobnego zwycięstwa nad Kobe Bryantem i Zachodem. (Andy Hayt / NBAE za pośrednictwem Getty Images)
Kto mógłby zapomnieć mecz All-Star z 2001 roku? Zespół Konferencji Wschodniej, dowodzony przez Allena Iversona, odrobił straty z 21-punktowego deficytu w czwartej kwarcie, zaskakując Zachód. To był najbardziej fascynujący pokaz od pokolenia. Może kiedykolwiek. Powrót na lata.
Nie wymagało to żadnego wymyślonego formatu. Nie martwili się, że zostaną zawstydzeni lub skrytykowani. Nie odstraszyła ich możliwość kontuzji i niebezpieczeństwo, jakie ze sobą niesie. Nie mieli obsesji na punkcie liczb i rozpoznawalności.
Jednak zapewnili moment meczu All-Star na wieki. W ostatnich ośmiu minutach żyli zgodnie z chwilą, uhonorowali swoją wspaniałą reputację i traktowali publiczność NBA w sposób, który wciąż pamiętamy. I zrobili to, stosując jedno magiczne rozwiązanie.
Grali ostro.
(Zdjęcie na górze: Brian Sevald / NBAE via Getty Images)